Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna lista

Bruksela
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko otwiera unijną "czarną listę" funkcjonariuszy białoruskiego reżimu, którzy od najbliższego poniedziałku nie będą mieli prawa wjazdu na teren Unii Europejskiej. Listę zatwierdzą w poniedziałek, na spotkaniu w Luksemburgu, szefowie dyplomacji 25 krajów UE.

Listę otwiera prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko, o którym krążą opowieści, że uwielbia wypady na narty do Francji i Austrii, a latem uwielbia włoskie i hiszpańskie plaże. Zakaz wjazdu do UE obejmie też szefa prezydenckiej administracji Gienadija Mikołajewicza i jego zastępcę Natalię Pietkiewicz.
Na "czarną listę" trafił Anatolij Rubinow, który z polecenia prezydenta Łukaszenki zajmuje się kontrolą mediów, oraz ministrowie: edukacji - Aleksander Radkow, informacji - Vladimir Rusakiewicz oraz sprawiedliwości Viktor Gołowanow. Jest też szef białoruskiego KGB - Stiepan Suchorenko.
Są na niej także parlamentarzyści, szefowie centralnej komisji wyborczej i jej oddziałów obwodowych, prokuratorzy i sędziowie, przede wszystkim z Mińska, którzy oskarżali i zasądzali wyroki w sfingowanych procesach osób, zatrzymanych w czasie niedawnych, pokojowych demonstracji w Mińsku, przeciwko fałszerstwom wyborczym na Białorusi.
Lista miała być dłuższa, ale unijni dyplomaci nie zdecydowali się umieścić na niej nazwisk szefów mediów publicznych i dziennikarzy, którzy na polecenie władz zakłamywali obraz rzeczywistości na Białorusi.
Unia nie wprowadzi natomiast sankcji ekonomicznych, choć wcześniej mówiono m.in. o możliwości zamrożenia aktywów przedstawicieli białoruskiego reżimu w UE. RAFAŁ RUDNICKI (Bruksela)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski