W praktyce oznacza to, że Amerykanie kupią w tym sezonie aż 8,3 miliona winyli. W 2013 roku nabyli ich 6 mln sztuk. Według serwisu Digital Music News sprzedaż czarnych krążków wzrasta konsekwentnie od 2007 r. – początkowo o milion rocznie, a ostatnio średnio nawet o 2 miliony.
W tym samym czasie doszło do drastycznego spadku sprzedaży płyt kompaktowych. Największe tąpnięcie miało miejsce w latach 2006 – 2010, kiedy to liczba sprzedanych srebrnych krążków zmniejszyła się aż o 30 proc. Trend ten utrzymuje się do dzisiaj. Według magazynu „Billboard” w ciągu 2013 r. kupiono o 14,3 proc. mniej kompaktów niż sezon wcześniej. Do tej sytuacji przyczyniła się dystrybucja muzyki w formacie cyfrowym, ale i wzrost sprzedaży winyli.
Producenci robią jednak wszystko, aby płyty kompaktowe nadal dobrze się sprzedawały – przede wszystkim coraz bardziej obniżają ich cenę. Dlatego w zeszłym roku kupiono w USA 165 mln płyt CD (w Polsce – 7,3 mln, a winyli – 700 tys.).
– Do niedawna można było sądzić, że to sezonowa moda na retro. Tymczasem okazuje się, że to trwałe zjawisko na rynku – potwierdza Piotr Metz, dyrektor programowy Radia Kraków. Jego zdaniem muzyka w formacie cyfrowym jest wyzuta z emocji – dlatego traktujemy ją „jak chusteczkę jednorazowego użycia”. Tymczasem płyta winylowa ma „duszę”.
– Składa się na to wiele czynników. Po pierwsze, czas jej trwania. Obliczono bowiem, że 40 minut to optymalna długość płyty, pozwalająca słuchaczowi utrzymać skupioną uwagę na muzyce. Po drugie: format. Winyl jest duży, ma okładkę, która w wielu przypadkach jest dziełem sztuki. Po trzecie: analogowy album jest zamkniętą koncepcją, niesie więcej znaczeń i treści niż pojedyncza piosenka – mówi Metz.
Dwie dekady temu większość fanów muzyki wyprzedawała winylowe kolekcje, kupując ulubione albumy w formacie kompaktowym. Teraz jest odwrotnie. A to bardzo kosztowne przedsięwzięcie.
– Nowe wydania kosztują od 60 do 120 zł. Ale fani są w stanie tyle zapłacić, ponieważ zależy im na specyficznym brzmieniu analogu – ciepłym i naturalnym. Posiadanie gramofonu i kolekcji winyli stało się dziś modne – mówi Piotr Praschil, szef krakowskiego sklepu Music Corner przy placu Szczepańskim.
Niektóre gatunki muzyczne od początku swego istnienia były związane z winylem. To elektroniczna muzyka taneczna (techno, house, dusbtep) oraz hip-hop. Nic więc dziwnego, że pierwszymi sklepami oferującymi muzykę na winylach, które zanotowały rozkwit na tym rynku, były sklepy dla didżejów. Przykładem tego może być działający w Krakowie przy ulicy Berka Joselewicza sklep Records Dillaz. – Ja zawsze słuchałem muzyki z winyli. Teraz pojawili się nowi nabywcy – kolekcjonerzy, którzy szukają specjalnych czy niszowych wydań – wyjaśnia Bartek z Records Dillaz.
Innym ważnym miejscem dla wielbicieli płyt analogowych w Krakowie jest sklep High Fidelity przy ulicy Podbrzezie na Kazimierzu. Tam można kupić wszystko – zarówno nowe wydania, jak i używane krążki czy nawet „białe kruki”.
– Warto się też przejść w niedzielę pod Halę Targową na Grzegórzkach, bo są tam stoiska z winylami. Mało tego – czasem jakiś lump znajdzie coś na strychu i wystawi do sprzedania. W ten sposób można kupić tutaj coś wartościowego za parę groszy – mówi Tomek, zajmujący się handlem winylami w internecie.
– Sytuacja w naszych salonach jest stabilna. Spadki, które obecne są na rynku, szczęśliwie omijają EMPiK. W zeszłym roku sprzedaż płyt CD była minimalnie lepsza niż w tym roku. Rośnie jednak liczba sprzedawanych płyty winylowych. Coraz więcej naszych klientów sięga po czarną płytę – wyjaśnia Radosław Lang, menedżer Działu Muzyki w EMPiK-u.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
