Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas decyzji w Cracovii. Turecki: Szymonowicz powinien zostać na dłużej, inni niekoniecznie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Zbliża się koniec sezonu, do rozegrania została tylko jedna kolejka – w niedzielę. Po niej piłkarze udadzą się na urlopy. Pora na podjęcie decyzji kadrowych w Cracovii. Kilku zawodnikom kończą się 30 czerwca kontrakty i wypożyczenia. Co będzie z nimi? Decyzje jeszcze nie zapadły, ale trener Michał Probierz zapowiedział rozmowy, przynajmniej z niektórymi piłkarzami. Przyjrzyjmy się tym, dla których nadchodzi czas rozwiązań. Ich statystyki zobaczcie w GALERII. Przesuwajcie zdjęcia w prawo - naciśnijcie strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Najdłuższy staż Ferraresso i Vestenicky'ego

Najdłuższym stażem mogą pochwalić się Diego Ferraresso i Tomas Vestenicky. Brazylijczyk z bułgarskim paszportem jest związany z Cracovią od sezonu 2016/2017. Tylko w jednym z nich był podstawowym zawodnikiem, a poza tym głównie pełnił rolę rezerwowego, człowieka do zadań specjalnych – wchodził na lewą bądź prawą obronę, czasem na skrzydło. Nie oczarował, jest typowym rzemieślnikiem, bardzo przeciętnym.

Z kolei Vestenicky stał się piłkarzem „Pasów” wiosną 2016 i w tzw. międzyczasie był wypożyczony na 1,5 sezonu do Nitry. Napastnik zdobył zaledwie cztery bramki w barwach Cracovii. Ostatnie pół roku spędza w drugiej drużynie, co jednoznacznie świadczy o tym, że Probierz nie wiąże z nim żadnych nadziei. Choć jeszcze jesienią na niego stawiał, za co Słowak odwdzięczył się dwoma trafieniami.

- Ferraresso jest tu długo, a zagrał niewiele, zwłaszcza pełnych meczów – zauważa Andrzej Turecki, były kapitan, legenda Cracovii. - Był takim człowiekiem trenera Probierza do zadań specjalnych. Dla mnie, to on zajmował miejsce wychowankom. Wolałbym za te pieniądze wpuścić dwóch, trzech młodzieżowców, czy juniorów.

Z Vestenicky’m nie przedłużałbym umowy. Cracovia potrzebuje wzmocnień, a nie piłkarzy przeciętnych. A skład może uzupełniać młodzieżowcami, którzy mogliby się uczyć od zawodników typu Pelle van Amersfoort. Mogliby wiele od niego skorzystać.

Szymonowicz pokazał, że umie grać

Dawid Szymonowicz i Ivan Fiolić to z kolei piłkarze wypożyczeni. Ten pierwszy – 25-latek z Jagiellonii został sprowadzony jako ubezpieczenie dla defensywnych pomocników. Z miejsca stał się jednak środkowym obrońcą i wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Można powiedzieć, że stał się nawet szefem obrony. W końcówce sezonu stracił jednak miejsce w jedenastce. Fiolicia kibice Cracovii poznali już wiosną ubiegłego roku, gdy był wypożyczony z Genk. Nie olśnił i wiele wskazywało na to, że już nie wróci do Krakowa, ale klub jednak zdecydował się załatwić kolejne wypożyczenie jesienią, tym razem na cały sezon.

Zawodnik o dobrych umiejętnościach technicznych, częściej grający jako skrzydłowy niż jako piłkarz środka pola, ale nie zdobywający bramek. Ewidentnie brakuje mu bramek i kluczowych podań. Wykazuje inklinacje do kombinacyjnej gry, ale nie potrafi postawić kropki nad „i”.

- Szymonowicza nadal widziałbym w zespole – mówi Turecki. - Od czasu debiutu prezentował się dobrze, pokazał, że potrafi grać i Cracovia na tym skorzystała. Pomógł wywalczyć kilka punktów. Sprowadzany był jako zawodnik, który będzie pełnił inna rolę, ale wylądował na stoperze i radził sobie całkiem nieźle. Bardzo solidny chłopak. Stracił miejsce w podstawowym składzie, bo trzeba było coś zmienić. Bardzo potrzebny zespołowi. Co do Fiolicia, to nie mam zdania. Był już raz wypożyczony. Skoro trener odnowił to wypożyczenie, to widocznie coś w nim widzi. Nie przekonuje mnie jednak, bo nie robił znaczącej różnicy. Dość wątły, choć wiadomo, że decydują inne umiejętności. Wolałbym jednak na jego miejsce ściągnąć zdecydowanie lepszego zawodnika.

Koseckiemu brakuje liczb

I wreszcie ostatni, zimowy zaciąg zawodników, którzy podpisali umowę na pół roku. Chodzi o Jakuba Koseckiego i Luisa Rochę.
Ten pierwszy po przygodzie w Turcji chciał przypomnieć się w ekstraklasie. Nie zdobył jednak ani jednego gola, nie popisał się też asystą. Jak na skrzydłowego to wyniki mizerne. Trapił go jednak koronawirus, a ostatnio kontuzja kostki. Pokazał, że jest szybki, przebojowy. Z kolei Rocha z miejsca wszedł do składu, bo Cracovia miała problem z lewym obrońcą. Pierwszego meczu nie dokończył, otrzymując czerwoną kartkę, w kolejnych pokazał, że potrafi grać.

- Kosecki się nie sprawdził, zresztą mówią o tym statystyki, po co Cracovii zawodnik, który jest tylko szybki? - zadaje pytanie Turecki. - Rozpędza się, a potem mu brakuje boiska do wykończenia akcji. Spodziewałem się po nim więcej, myślałem, że okrzepł, nabrał męskości. Zmieniał kluby, ale nie pokazał wielkiej gry. Czy go ktoś zapamiętał z występów w Cracovii? Rocha to z kolei niechciany w Legii zawodnik. Uratował sytuację na lewej stronie obrony. Lepiej spisywał się w ofensywie niż w defensywie. A jest przecież obrońcą. Nie ma jednak tego „coś”, brakuje mu dobrych wrzutek, gra zbyt topornie, brakuje mu finezji. Można doceniać jego ambicje, ale „łapie” „głupie” kartki.

Kto z owej szóstki będzie dalej przywdziewał koszulkę w pasy? Przekonamy się niebawem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czas decyzji w Cracovii. Turecki: Szymonowicz powinien zostać na dłużej, inni niekoniecznie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski