Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas emocji

Redakcja
Chyba po raz pierwszy można było w krótkim czasie fantastycznie zarobić na kontraktach na waluty. Jednak nawet pobieżna analiza wskazuje, że skala zaangażowanych środków w ten segment rynku jest ciągle relatywnie niewielka. Np. w środę zawarto około 3000 kontraktów na euro i dolara, a w czwartek już tylko około 150. Dla porównania dzienne obroty kontraktami na WIG 20 sięgają 20 tys. Jeżeli niepewność na rynku walutowym będzie się utrzymywała i np. utrwali się trend wzrostowy walut w stosunku do złotego, to zapewne do aktywniejszych działań przystąpią przedsiębiorstwa prowadzące handel zagraniczny, a zwłaszcza te, które posiadają kredyty denominowane w walutach wymienialnych. Można podziwiać beztroskę wielu zarządów firm, które nie zabezpieczyły swych dewizowych kredytów odpowiednią pozycją na rynku terminowym. Być może wynika to z poprzednich doświadczeń (długotrwały trend aprecjacyjny złotego) jak i w polskich warunkach wysokich kosztów takich operacji.

Z pozycji gracza

Mijający tydzień był dla inwestorów giełdowych chyba najbardziej ekscytujący w tym roku, a być może od lat kilku. Mieliśmy do czynienia z huśtawką nastrojów od małej paniki połączonej z wyprzedażą akcji do euforycznego kupowania pod rosnącą w siłę korektę wzrostową. Osoby inwestujące na rynku kontraktów terminowych, a obdarzone silnymi nerwami i wyczuciem rynku, mogły zarobić w ciągu kilku sesji kilkaset procent. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że gracze, którzy nie wyczuli rynku lub ulegli panice, ponieśli gigantyczne straty - zostali oskubani do zera. Gra o sumie zerowej musi zawsze prowadzić do takich efektów.
 Przebywając w dalszym ciągu na wakacjach, odwiedziłem na jeden dzień Kraków i swoje biuro maklerskie. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem pełną salę ludzi. Wbrew temu, co się działo na parkiecie, nastroje nie były szczególnie złe. Widać wyraźnie, jak dużo ludzie się nauczyli na poprzednich "zwałkach". Aktywni gracze przeprowadzali transkacje, a kibice mieli dużą frajdę, obserwując zmieniające się jak w kalejdoskopie notowania i przeliczając je na domniemane zyski lub straty, jakie mieliby, gdyby zdobyli się na odwagę inwestycji.
 Cały ten spektakl zafundowali rynkowi politycy i wydarzenia zewnętrzne dotyczące całości wschodzących rynków, a szczególnie Turcji i Argentyny. Choć wiara w polską gospodarkę została zachwiana, to trudno na razie mówić o kryzysie. Jednak zachodni inwestor, który w trzy tygodnie stracił 40 proc. zainwestowanych środków w dolarach, na pewno szybko nie zdecyduje się na powrót na nasz rynek.
 Ryzyko kursowe, choć zmalało, ciągle jest wysokie. Znam osobiście sporo osób, które czekają z inwestycjami w nasze akcje do momentu, gdy dolar będzie kosztował ok. 4,70 zł, co jest ciągle możliwe.
  GRACZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski