Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na brak zmian?

Redakcja
Janusz Korwin-Mikke: Na własną odpowiedzialność

   Niedawno Polsat zwrócił się do mnie z zapytaniem, co sądzę o zmianach w tzw. rządzie i partii naszej wiodącej. Trochę mnie to pytanie zdumiało.
   Już za tzw. komuny pytano mnie bowiem, co sądzę o zmianie tego czy innego ministra. Odpowiadałem nieodmiennie, że zmieniać trzeba nie ministra, nie rząd, nie ludzi - ale ustrój. Co oczywiście, było absolutnie niecenzuralne.
   Tu anegdota. Byłem kiedyś u śp. Stefana Kisielewskiego, założyciela UPR - i Stefan spytał mnie: "Czy ty znasz w tym rządzie jakiegoś mądrego ministra?". Pomyślałem chwilę i odparłem: "Znam, na przyk...". "Ciszej!" - przerwał mi Kisiel, znaczącym gestem omiatając ściany i sufit - "Nie wymień przypadkiem jego nazwiska - bo go od razu wyrzucą".
   Nie wymieniłem, słowo daję! Nie pomogło: po dwóch tygodniach wyrzucili. Czytali w myślach czy co?
   Otóż, zmiana ustroju to nie jest to, o czym Państwo myślą. Np. w 1989 roku zrobiono wielkie hallo-ballo, zaangażowano reżymową propagandę, udało się przekonać cały świat i 95 proc. Polaków, że zmieniono ustrój - i nie zmieniono nic. A raczej: zmieniono, ale w przeciwną stronę.
   Prawdziwa zmiana ustroju nastąpiła w roku 1988. Dość liberalna ekipa p. Mieczysława F. Rakowskiego wzięła na ministra gospodarki p. Mieczysława Wilczka - późniejszego laureata nagrody Kisiela. Człowiek ten, członek PZPR, ale kształcony na naszym podziemnym dwumiesięczniku "Stańczyk" i wydawanej przez śp. Mirka Dzielskiego krakowskiej "13" - jedną ustawą zlikwidował w Polsce socjalizm w dziedzinie gospodarki. Od tej pory każdy, bez żadnej kontroli państwowej, mógł produkować i sprzedawać co chce i jak chce. Polska zaczęła się bogacić...
   ...co spowodowało przerażenie czerwonych. Natychmiast reaktywowali trupa, czyli NSZZ "Solidarność" - i pod tym szyldem zrobili przewrót (odgórny zresztą), przywracający w Polsce socjalizm. W roku 1988 reglamentowane były 4 (cztery) dziedziny gospodarki - dziś w 236 dziedzinach trzeba mieć koncesje, zezwolenia, licencje - a liczba urzędników wzrosła 4-krotnie.
   Innym przykładem zmiany ustroju bez zmiany ekipy jest Chińska Republika Ludowa. Tam nadal rządzi KPCh, na Tiananmen góruje portret Mao Zedonga - i niewątpliwie przewraca się on w grobie widząc, jak zamiast komunizmu w Chinach kontynentalnych rządzi kapitalizm - niewiele gorszy od kapitalizmu na Tajwanie. Doszło do tego, że prawica na Tajwanie, przerażona możliwością zwycięstwa na wyspie d\\\*kracji, a w ślad za tym socjalizmu, woli przyłączyć wyspę do kontynentu!
   I teraz pytanie: czy wewnątrz SLD istnieje grupa, która gotowa byłaby wprowadzić w Polsce zmiany takie, jakie wprowadził p. Wilczek - lub w Chinach ekipa Deng Xiaopinga?
   Odpowiedź otrzymujemy patrząc na tzw. plan Hausnera. W porównaniu z ustawą Wilczka-Rakowskiego (osłanianą przez p. gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który... nic z tego nie rozumiał!) "plan Hausnera" to plasterek. Plasterek na jątrzącą się ranę. Plasterek, który może uratuje parę tysięcy firm, ale nie uleczy rany.
   Pytanie, jakie zadaje sobie rozsądny polityk, brzmi: "Czy socjalizm jest dobry?". Jeśli bowiem jest dobry - to dlaczego p. Hausner chce go ograniczyć? Jeśli jest zły - to dlaczego go nie zlikwidować?
   Otóż, nie można go zlikwidować, gdyż w Polsce panuje d\\\kracja. Za rządów PZPR (a właściwie kamaryli wokół p. generała) można było zrobić dowolną reformę i nikt nie pisnął. W d\\\kracji nie można nawet przeprowadzić obwodnicy wokół miasta, bo gdziekolwiek byśmy ją zaprojektowali, to zawsze ktoś protestuje, kładzie się Rejtanem - i przerażone "władze" odstępują od projektu.
   Otóż największą władzę w każdym ustroju mają te grupy, które są do ustroju dopasowane. Stąd wniosek, że aby zrobić coś dobrego, trzeba zrobić coś, co jest WBREW woli WSZYSTKICH grup zawodowych w Polsce, wbrew pielęgniarkom, kolejarzom, górnikom, stoczniowcom itd.
   Jak mawiał Aleksander hrabia Wielopolski margrabia Gonzaga-Myszkowski: "Dla Polaków można czasem coś zrobić - z Polakami nigdy". Miał rację. Jego reformy zostały obalone przez polski ruch d\\\*kratyczny, co skończyło się zupełnym upadkiem Polski (następne reformy zrobił dopiero pod osłoną stanu wojennego po 1905 roku Piotr Stołypin). Potem powtórzył to śp. Józef Piłsudski, ale wziąwszy władzę zrobił coś całkiem odwrotnego niżby dziś trzeba...
   A czy dziś można?
   Czy to jest w d\\\*kracji w ogóle możliwe?
   Obawiam się, że nie...
   Chyba że przypomnimy sobie referendum w ks. Liechtenstein, gdzie d\\\kratycznie, większością 4:1, obalono d\\\krację.
   Jednak tam był na miejscu książę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski