Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na odbudowę

RP
Jedna z mieszkanek Myślenic zgłosiła się nawet z propozycją przekazania pralki W pomocy dla osób dotkniętych klęską powodzi następuje wyraźny zwrot. Jeżeli na początku najbardziej potrzebne były artykuły żywnościowe, teraz ludzie liczą przede wszystkim na rzeczy, które pozwolą im na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie i powolne odbudowywanie tego, co zabrała woda.

Pomoc maltańska ciągle przewozi transporty dla powodzian

Pomoc maltańska ciągle przewozi transporty dla powodzian

Jedna z mieszkanek Myślenic zgłosiła się nawet z propozycją przekazania pralki

 W pomocy dla osób dotkniętych klęską powodzi następuje wyraźny zwrot. Jeżeli na początku najbardziej potrzebne były artykuły żywnościowe, teraz ludzie liczą przede wszystkim na rzeczy, które pozwolą im na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie i powolne odbudowywanie tego, co zabrała woda.
 W rejon powiatu suskiego są kierowane kolejne transporty. - Od ubiegłej soboty wysłaliśmy w najbardziej zniszczone tereny już 15 busów z bardzo różnym wyposażeniem - powiedział nam Grzegorz Kochan z "Pomocy maltańskiej", organizacji, która gromadzi dary, a następnie przewozi je do poszkodowanych.
 Teraz są to przede wszystkim środki medyczne, artykuły chemiczne i artykuły gospodarstwa domowego. Jedzenia na razie nie brakuje, bo fala pomocy nie tylko z Myślenic przyniosła go aż za dużo. Po wcześniejszych wyjazdach do Budzowa i Brodów ostatnie transporty były kierowane do Zembrzyc i Stryszowa. W miniony czwartek i sobotę pojechał tam wypełniony niemal po brzegi bus. - Nie jeździmy w te same miejsca, na wczoraj zaplanowaliśmy np. wyjazd jeszcze raz do Zembrzyc, ale już w inny rejon - mówi Grzegorz Kochan.
 Jak to wygląda na miejscu? - Zwykle nawiązujemy kontakt z sołtysem albo kimś z urzędników. Oni nam podają, gdzie jest najbardziej potrzebujący rejon. Stosujemy jednak przede wszystkim własne rozpoznanie, bo przecież od razu widać, gdzie woda poczyniła największe szkody - mówi Krzysztof Kania, koordynujący pracę - "Pomocy maltańskiej"
 - Zdarza się, że zostawiamy jakieś rzeczy w strażnicy albo w Domu Pomocy Społecznej, ale wolimy jednak docierać do konkretnych rodzin. Jest wtedy pewność, że ta pomoc zostanie natychmiast wykorzystana - mówi Grzegorz Kochan.
 Mimo zaspokojenia pierwszych, najbardziej pilnych potrzeb, pomoc jest jednak cały czas potrzebna. I dlatego ludzie ciągle przychodzą i przynoszą nierzadko drogie rzeczy. - Zgłosiła się do nas jedna z mieszkanek Myślenic z propozycją przekazania pralki. Inni wyrazili ochotę nawet na przyjęcie na pewien okres rodzin, które straciły w tej powodzi najwięcej. Chodzi szczególnie o rodziny wielodzietne. To już są bardzo poważne oferty.
 Takich jednak potrzeba teraz najbardziej, a w ostatnim tygodniu mieszkańcy Myślenic i okolic dowiedli, że potrafią pomagać. (RP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski