Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na przeżycie

Redakcja
(INF. WŁ.) Upały, które panują od paru dni w Polsce, są przyczyną częstych interwencji lekarzy pogotowia w sytuacjach nagłych omdleń i zasłabnięć. O dziwo, wezwań do zawałów serca jest relatywnie niewiele. Znacznie mniej niż podczas gwałtownych zmian frontów atmosferycznych i skoków ciśnienia. - Niemniej zawały serca zdarzają się codziennie, niezależnie od pogody i - niestety - niezależnie od kondycji człowieka - mówi dr n. med. Dariusz Dudek z II Kliniki Kardiologii Instytutu Kardiologii Collegium Medicum UJ.

Atak serca może zdarzyć się każdemu, nawet komuś, kto nigdy nie miał żadnych przypadłości wieńcowych

   Atak serca może zdarzyć się każdemu, nawet komuś, kto nigdy nie miał żadnych przypadłości wieńcowych. To właśnie w tej grupie chorych notuje się największą śmiertelność. Ludzie do tej pory zdrowi nagle doznają bólu w klatce piersiowej i... lekceważą go. Starają się sobie pomóc metodami domowymi. Nie wierzą, że to może być zawał, bo nigdy wcześniej nie chorowali na serce. Wielu zawałowców umiera tylko dlatego, że zbyt długo czekali, żeby "samo przeszło".
   - Każdy nietypowy, bardzo mocny albo nie tak wielki, ale powtarzający się ból w klatce piersiowej, zlokalizowany niekoniecznie za mostkiem, promieniujący do barku, szczęki albo szyi, powinien skłonić cierpiącego człowieka do natychmiastowego wezwania karetki pogotowia - tłumaczy dr Dudek. - Wtedy jest jeszcze czas na udzielenie pomocy. Z doświadczenia wiemy, że jeżeli pacjent trafi do naszego ośrodka w ciągu dwóch godzin od pierwszych objawów, zawał niemal nie pozostawi po sobie śladu. Z tej grupy przeżywa 99 pacjentów na 100. Gorzej, gdy przywożony jest między drugą a szóstą godziną od wystąpienia objawów. Po 12 godzinach praktycznie jest już za późno na ratunek. Niestety, najwięcej pacjentów przywożonych jest w czwartej godzinie i później.
   Już od ponad roku Klinika Kardiologii CM UJ prowadzi unikatowy w skali światowej program leczenia zawałów serca poprzez koronaroplastykę, czyli balonikowanie. Polega to na wprowadzeniu do tętnicy balonika, który poszerza jej światło, ułatwiając przepływ krwi.
   - Unikatowość tego programu polega na tym, że każdy mieszkaniec województwa małopolskiego, który ma wskazania do zabiegu, bez względu na odległość od Krakowa, natychmiast jest tu przywożony i poddawany temu zabiegowi. Jeśli trzeba go dowieźć, powiedzmy z Gorlic, lekarz podaje leki otwierające naczynia w takim stopniu, że chory bezpiecznie przeżywa transport - wyjaśnia dr Dudek. - Jest to jedyny taki program na świecie, zakupiony dla nas przez Małopolską Kasę Chorych. Mieliśmy już kilka prezentacji w: USA, Szwajcarii, Indiach, teraz odbędą się one w Niemczech.
   W sierpniu zostanie uruchomiony kolejny wyjątkowy program - przekazywanie drogą telefonii komórkowej wywiadu EKG z domu pacjenta bezpośrednio do kliniki. Zanim chory zostanie dowieziony do kliniki, obsługa karetki będzie wiedziała, jaki lek należy mu podać, a lekarze będą czekali przygotowani do zabiegu.
   Zdarza się jednak, że zawał powoduje tak wielkie zaburzenia rytmu serca, że się ono zatrzymuje. Najczęściej dotyczy to ludzi między 40. a 50. rokiem życia. Padają nagle, jak rażeni gromem. W takiej sytuacji właściwie nie ma czasu na interwencję. Żadna karetka nie zdąży na czas.
   - Jedynym postępem, jaki się dokonał w tym względzie na świecie, jest wprowadzenie przez Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne w miejscach publicznych defibrylatorów, czyli urządzeń przywracających akcję serca - mówi dr Dudek. - Wprowadzenie tych "ulicznych" defibrylatorów zostało uznane za jedno z 10 najważniejszych osiągnięć kardiologii XXI wieku.
ELŻBIETA BOREK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski