Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na weryfikację

zab
- O porażce z wiosny chłopcy już dawno zapomnieli. Nie można przecież dręczyć się jednym meczem w nieskończoność. Zresztą z tego co pamiętam, mój poprzednik musiał wtedy grać w kadłubowym składzie i dopiero kiedy zabrakło młodzieży sił, zaczęły sypać się bramki. Nie wracajmy już jednak do tego meczu. Tym razem jechaliśmy tam po zwycięstwo. Uważam, że z przebiegu gry zasłużyliśmy przynajmniej na remis - mówi trener Zasola Unii Grzegorz Pławny.

Po meczu Clepardii Kraków z Zasolem Unią Oświęcim

 Piłkarze Zasola Unii Oświęcim przegrali wyjazdowe spotkanie z Clepardią Kraków 0-2 (0-0). Wiosną oświęcimianie przegrali tam 1-6. Oba wyniki sugerują, że podopieczni Grzegorza Pławnego poczynili w ostatnim czasie postępy. Szkoleniowiec twierdzi, że weryfikacja jego zespołu będzie miała miejsce w jutrzejszym meczu z Babią Górą.
 Nadzieje szkoleniowca nie były bezpodstawne. Wcześniej pokonali przecież jednego z faworytów rozgrywek Dalin Myślenice. - Gospodarze mieli po prostu więcej szczęścia. Kilka minut przed stratą pierwszej bramki doskonałą okazję do zdobycia gola miał Marek Rymek, ale będąc dwa metry przed bramką, trafił w poprzeczkę. To musiało się zemścić. Na swoim normalnym, wysokim poziomie zagrał Rafał Jarosz. Szkoda, że pół godziny przed końcem meczu musiałem zdjąć z boiska Andrzeja Heróda, który dostał jakimś przedmiotem w głowę. O tym, czy zespół dojrzał do czwartoligowych rozgrywek, przekonamy się jutro w meczu z Babią Górą. Nie sztuką jest wygrać od czasu do czasu z faworytem rozgrywek. Punktów trzeba szukać przede wszystkim z drużynami sąsiadującymi w tabeli - uważa Pławny.
 Tydzień temu w Brzeszczach kierownik drużyny Clepardii Tadeusz Bronowski zapowiadał, że pierwsze zwycięstwo w tym sezonie jego zespół odniesie właśnie z Unią. Jak widać, jego słowa okazały się prorocze. - W zwycięstwie pomógł nam z pewnością powrót Gurbiela, który jest królem środka pola. Młody Szaniak wiele potrafi, ale do starszego kolegi jeszcze sporo mu brakuje - mówi kierwonik.
 Oficjalna wersja mówiła, że Gurbiel nie pasuje trenerowi do koncepcji. - Na szczęście obaj panowie wszystko już sobie wyjaśnili. Maciek jest dla nas bezcenny. Widać to było zresztą w ostatnim meczu, kiedy przy drugiej bramce tak nagrał piłkę Augustynowi, że temu pozostało tylko strzelić gola - dodał kierownik.
 Trener Clepardii zmienił nieco ustawienie zespołu. Partnerem w ataku Walczego był Bała, który także powrócił do drużyny. - Mam nadzieję, że nasz zespół będzie rozkręcał się z meczu na mecz - dodaje kierownik.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski