Teraz korzystają z nich w ramach dyrektywy transgranicznej, w czeskich czy niemieckich szpitalach i tam, a nie do polskich placówek trafiają pieniądze z NFZ za ich leczenie.
Kiedy jednak wreszcie pojawił się umożliwiający współpłacenie projekt przepisów okazało się, że obaw jest więcej niż entuzjazmu.
Uwagi ciężkiego kalibru zgłosiło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Ale bardziej zastanawia to, że nadużyć po wprowadzeniu dopłat dla pacjentów obawiają się też lekarze i dyrektorzy szpitali - czyli ci, którzy nowe przepisy mieliby wdrażać.
Czyżby skala patologii w naszym systemie ochrony zdrowia była tak duża, że przed dalszym jej powiększaniem broni się już samo środowisko medyczne? Czyżby brak zaufania do organizatorów ochrony zdrowia był już tak głęboki, że realną jest obawa, iż po wprowadzeniu współpłacenia NFZ „rozleniwi’ się tak bardzo, że będzie finansował tylko przestarzałe technologie? To zaś oznaczałoby, że mniej zamożni byliby na nie skazani , natomiast nowoczesne wyroby byłyby w zasięgu tylko bogatszych pacjentów.
Odpowiedzi na powyższe pytania - jakiekolwiek by były - nie zmieniają faktu, że pacjent ma prawo do leczenia najwyższej jakości. A polskiego budżetu na tę jakość nie stać.
Co zatem robić? Wydaje się że, pora powrócić do koncepcji ubezpieczeń dodatkowych. Ich wprowadzenie zapowiadały kolejne ekipy rządzące, ale na deklaracjach się kończyło.
W ramach ubezpieczeń uzupełniających obywatel mógłby uzyskać dostęp do tych technologii, które nie znajdują się w koszyku gwarantowanych świadczeń medycznych. Czy będzie to mniej korupcjogenne? W Europie i świecie od dawna istnieje wiele sprawdzonych rozwiązań, jest zatem na czym się oprzeć. Ale trzeba chcieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?