18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas naszego życia

MAJKA LISIŃSKA-KOZIOŁ
Najważniejsza jest radość życia i bycie razem FOT. BARBARA ROTTER-STANKIEWICZ
Najważniejsza jest radość życia i bycie razem FOT. BARBARA ROTTER-STANKIEWICZ
PUBLICYSTYKA. Nie chcemy zatrzymać młodości za wszelką cenę, ale marzymy, by starzeć się z wdziękiem. Nie protestowalibyśmy też, gdyby starość dopadła nas dziesięć lat później.

Najważniejsza jest radość życia i bycie razem FOT. BARBARA ROTTER-STANKIEWICZ

I tak się właśnie dzieje, bo dzięki nowym metodom leczenia coraz dłużej utrzymujemy dobrą kondycję psychiczną i fizyczną, a średnia długość naszego życia rośnie. Począwszy od 1950 roku, co 10 lat podwajała się liczba osób przekraczających setkę. O ile jeszcze dwa wieki temu przeciętnie umierało się mając 40 lat, o tyle dziś czas życia wydłużył się niemal dwukrotnie. Dlatego współcześnie inaczej definiujemy starość, inaczej też do niej podchodzimy.

Polscy respondenci biorący udział w globalnym badaniu Prosumer Report "Starzenie się kontra kult młodości" uznali 48 lat za początek wieku średniego, a dopiero 72 lata za początek starości. Okazało się też, że zdecydowana większość, bo aż 74 proc. z nas wierzy, że będzie się starzeć z wdziękiem, a nieco ponad połowa uważa, że wygląda młodziej niż wskazuje na to wiek. Jednak tylko co czwarty badany deklaruje, że będzie walczyć ze starością i zrobi wszystko, żeby dłużej pozostać młodym. Pozostałe 74 proc. akceptuje proces starzenia i jest zadowolone z tego, jak on przebiega.

Wiek niesie wiele obaw

Polacy najbardziej boją się chorób i bólu (41 proc. mężczyzn i 51 proc. kobiet), bycia obciążeniem dla innych (35 proc. m i 49 proc. k), osłabienia możliwości fizycznych i psychicznych (35 proc. m i 49 proc. k). Niepokoi nas także bieda oraz nuda i samotność. I dlatego, choć powszechnie sądzi się, że każdy marzy o życiu wiecznym, to z badań przeprowadzonych przez Euro RSCG Sensors wynika, że Polacy obawiają się nie tylko tego, że będą żyli zbyt krótko, ale i tego, że mogą żyć zbyt długo; gdy zaczynają się problemy ze zdrowiem, długie życie przestaje być dla nas atrakcyjne.

Pewnie dlatego długowieczność za wszelką cenę nie kusi większości badanych: 79 proc. nie byłoby zainteresowane eliksirem długowieczności bez gwarancji dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, lecz aż 37 proc. wcale nie chce dożyć setki.

W Irlandii prowadzone są badania, które miałyby dać nam nieśmiertelność, zwłaszcza że podobno naukowcy są blisko wynalezienia leku na wieczną młodość. Jeśli ich plany się powiodą, za kilkadziesiąt lat o starości będzie można przeczytać w książkach. Na razie wiadomo tylko, że długie życie zawdzięczamy genom, którymi na razie nie umiemy zarządzać, mimo że naukowcy z Uniwersytetu w Bostonie zidentyfikowali geny powiązane z długowiecznością. Przeanalizowali ponad tysiąc stulatków i tyleż osób, które tego wieku nie osiągnęły i wyznaczyli 150 fragmentów DNA, których posiadanie umożliwia dożycie setki. W grupie kontrolnej takie sekwencje genetyczne występowały u 15 procent osób, co oznacza, że tyle procent społeczeństwa jest predysponowane do długowieczności. Naukowcy przekonują również, że są w stanie, z dokładnością do 77 proc., przewidzieć, czy dany pacjent dożyje 100 lat.

Nie da się wyleczyć...

Tak czy inaczej, gdy jesteśmy młodzi, starość jest zjawiskiem nie dość, że odległym w czasie, to często również zupełnie abstrakcyjnym. Gdy nas dopada, dobrze jest sobie uświadomić, że nie można się z niej wyleczyć, więc lepiej ją zaakceptować tak jak wcześniej młodość i wiek średni.
Profesor Ewa Sikora, zajmująca się procesami starzenia, stwierdza, że mimo swoich oczywistych ograniczeń starość nie musi być jedynie czekaniem na śmierć. Na ile się da, może i powinna być aktywna. Należy się jednak liczyć z tym, że z upływem lat nastąpi spadek sprawności organizmu, związany nie tylko z drobnymi dolegliwościami, ale również poważnymi chorobami wieku podeszłego. Tom Kirkwood, Anglik, napisał w książce pt. "Czas naszego życia" o tzw. banku wsparcia społecznego. Jest on oparty na zasadach finansowania za młodu swojej opieki na starość. W Polsce taki sposób zapewnienia sobie komfortu w podeszłym wieku to raczej melodia przyszłości. Profesor Ewa Sikora uważa, że w Polsce zasadę "banku wsparcia społecznego" można rozumieć w inny sposób, bo dla osób starszych liczy się przede wszystkim kontakt z bliskimi.

Sztafeta pokoleń

Trzeba się więc starać budować więzi międzypokoleniowe. Warto zauważyć, że nasi rodzice pomagają nam w wychowaniu dzieci; gdy sami stajemy się dziadkami - bawimy wnuki. A potem nasze dzieci opiekują się nami, a wnukowie, miejmy nadzieję, pomogą w jesieni życia swoim rodzicom.

Ale zanim będzie to potrzebne, należy - zdaniem profesor Ewy Sikory - schować do lamusa stwierdzenie: to już nie dla mnie (komórka, komputer, latanie samolotem, wizyta u fryzjera) i wciąż wyznaczać sobie cele do osiągnięcia. Powinny to robić także - na swoją miarę - osoby w podeszłym wieku, by poprawić sobie nastrój. W ramach badań nad starzeniem się sprawdzono wszak samopoczucie ludzi w wieku 50-100 lat i ich poziom zadowolenia z życia. Okazało się, że osoby, które się nim cieszą, mają trzykrotnie większe szanse na długowieczność niż ci, którzy pogody ducha nie zachowują. Profesor Sikora twierdzi, że starzenie się jest "kowalne", czyli, że można ten proces modyfikować. Wymaga to jednak wysiłku.

Korzystałam m.in.z globalnego badania Prosumer Report "Starzenie się kontra kult młodości" - Euro RSCG Sensors.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski