Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas przywrócić modę na kapuśniak i bigos

Magdalena Uchto
Adam Pietrzyk prowadzi z synem 30-hektarowe gospodarstwo. Uprawy kapusty zajmują  13 hektarów
Adam Pietrzyk prowadzi z synem 30-hektarowe gospodarstwo. Uprawy kapusty zajmują 13 hektarów Magdalena Uchto
Rolnictwo. W tym roku kapusta króluje na polach. Producenci mają nadzieję na zmianę koniunktury i sprzedaż towaru w dobrej cenie.

Powierzchnia upraw kapusty jest mniejsza niż była jeszcze kilka lat temu. Wójt gminy Charsznica Jan Żebrak szacuje, że obecnie sięga ona od 1200 do 1400 hektarów.- To efekt między innymi malejącego spożywania kapusty. Taka tendencja jest na całym świecie. Młodzi nie jedzą już tak chętnie tradycyjnych dań; fast foody wypierają bigos czy kapuśniak - mówi wójt.
Zwraca uwagę, że o ile dawniej było tylko kilka rejonów, w których uprawiano kapustę, teraz produkuje się ją w całym kraju.

- Jest spora nadprodukcja. Towar musi trafić na rynek. Problem powstaje, gdy ten zaczyna się kurczyć lub jest blokowany politycznie. Psychoza, która się wytworzyła po rosyjskim embargu powoduje, że jeden przed drugim próbuje sprzedać towar. Nawet kursy walut zmieniają się bardzo szybko - podkreśla Jan Żebrak.

Rynek się kurczy
Adam Pietrzyk, producent z Charsznicy zwraca uwagę, że sytuacja w Rosji i na Ukrainie coraz bardziej daje się we znaki. - Producenci ze wschodniej Polski nie mają gdzie sprzedać warzyw, więc pojawiają się na rynku centralnej i południowej
- mówi.

Z kolei Jan Żebrak podkreśla, że w ubiegłym roku charsznicką kapustę kupowali odbiorcy z Ukrainy i Rumunii. - Ale to są kontrahenci przypadkowi, bo rynek wschodni nie jest stabilny tak jak czeski, niemiecki czy węgierski. Ponadto nie mówi się o tym, że produkcja warzyw na Ukrainie jest na dużo wyższym poziomie niż kilkanaście lat temu. Sam widziałem duże, dobrze zorganizowane gospodarstwa, które powstały bez pomocy unijnych funduszy - mówi Jan Żebrak.

Nie ma wątpliwości, że rynek zbytu w Polsce się kurczy. Proces dystrybucji warzyw, zdaniem rolników, zmienił się diametralnie. Kiedyś produkty dostarczano do warzywniaków czy stołówek, które bardzo dobrze prosperowały. Teraz rynkiem rządzą markety.

- One między sobą konkurują o niższe ceny i o klientów. Moim zdaniem obniżanie cen jest chore - zaznacza Jan Żebrak. - To nie jest dobra polityka, bo jeśli producenci nie będą mieć pieniędzy, nie będą tworzyć miejsc pracy. Dziś sklepy obsługujące rolników są puste - stwierdza.

Rolników niepokoją właśnie malejące ceny sprzedaży. Adam Pietrzyk zauważa, że o ile rok temu za kilogram kapusty płacono ok. 60 groszy, teraz - jedynie 20-25 gr. Podkreśla, że bardziej opłaca się produkować kapustę przechowalniczą. Koszty tej przeznaczonej na świeży rynek są wyższe. Odbiorcy wymagają, by główki miały od jednego do trzech kilogramów. A to z kolei oznacza większe wydatki na środki ochrony.

Wciąż manufaktura
Na razie na urodzaj rolnicy nie narzekają. Nie wiadomo jaki będzie po zbiorach, które rozpoczną się w październiku. Choć Adam Pietrzyk zauważa, że w tym roku niektóre odmiany kapusty zostały zaatakowane przez chorobę bakteryjną, której niczym nie można zwalczyć. Jej rozwojowi sprzyjały wysokie temperatury i wilgotność. - W przypadku tych mniej odpornych odmian strata sięgnęła 40 procent - zaznacza pan Adam.

Obawia się, iż niskie ceny mogą spowodować, że zysk nie pokryje nawet kosztów produkcji. Jan Żebrak nie ukrywa, że jeśli sytuacja na rynku nie poprawi się nie ma co liczyć, że w gminie powstaną 50 czy 100-hektarowe gospodarstwa.

- Nadal pozostaniemy manufakturą Nic dziwnego, że młodzi szukają pracy w większych miastach; w wielu gospodarstwach nie ma następców - dodaje.Dopóki będzie się utrzymywał trend, by produkować dużo i tanio, nie widzi przyszłości przed wsią. - Z samej produkcji rolnej ludziom naprawdę trudno jest wyżyć - zauważa.

Mimo problemów Charsznica nadal jest kapuścianą stolicą Polski. Wciąż na polach łatwo można dostrzec kapustę, która jest tu nazywana "zielonym złotem". Podczas Dni Kapusty rolnicy mogą świętować dobry urodzaj i mieć nadzieję na wyższe ceny.

Dni Kapusty - program
* sobota, stadion LKS Spartak:o 14 rozpocznie się bajka o radości, zdrowiu i bezpieczeństwie w leżącej na krańcach Małopolski kapuścianej krainie. O 16, w programie "Rockowisko-Kapuścisko" wystąpią grupy z Małopolski i Węgier.A w hali sportowej - turniej tenisa stołowego o puchar Kapuścianych Królów.

* niedziela, przed południem, w gospodarstwach charsznickich producentów, będzie można obejrzeć kolekcje warzyw. O 10.30, w kościele w Charsznicy- msza św. w intencji rolników. Od 12 do 14, na stadionie - blok programów szkolnych i przedszkolnych. O 14 zagrają orkiestry. Otwarcie XX Dni Kapusty -14.30. O 15 zostanie rozstrzygnięty fotograficzny konkurs przyrodniczy "Obszary Natura 2000 na Wyżynie Miechowskiej". O 15.30 wystąpi kabaret "Adamy".

O 16 przewidziany jest finał rekordu Guinnessa na największe danie z kapusty (będzie bezpłatna degustacja bigosu). O 17 wystąpi zespół "Donatan & Cleo".O 18 ruszy konkurs na "Kapuś-ciarza Roku". O 20 z koncertem wystąpi Ernest Staniaszek, finalista III edycji "The Voice of Poland". Po występie - pokaz sztucznych ogni i dyskoteka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski