Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasem chęć to mało, my mamy wsparcie

Redakcja
Rodzina Leśników z Kościeliska - małżeństwo Zofia i Jerzy orazsyn Andrzej- to założyciele i twórcy sukcesówUKS Regle Fot. Zdzisław Karaś
Rodzina Leśników z Kościeliska - małżeństwo Zofia i Jerzy orazsyn Andrzej- to założyciele i twórcy sukcesówUKS Regle Fot. Zdzisław Karaś
Na niedawnym spotkaniu w Urzędzie Miasta Zakopane, podsumowującym XXXIV edycję Ligi Sportów Zimowych w biegach narciarskich, najczęściej nagrody odbierali zawodnicy UKS Regle Kościelisko. Przy okazji uroczystości rozmawialiśmy z prezesem i trenerem klubu Jerzym Leśnikiem.

Rodzina Leśników z Kościeliska - małżeństwo Zofia i Jerzy orazsyn Andrzej- to założyciele i twórcy sukcesówUKS Regle Fot. Zdzisław Karaś

ROZMOWA. - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem programu "Bieg na Igrzyska". To nie jest program rozwoju biegów narciarskich. Według mnie jest jego zaprzeczeniem - mówi prezes i trener UKS Regle Kościelisko JERZY LEŚNIK

Co szczególnego jest w Kościelisku, że w młodzieżowych biegach narciarskich na Podhalu klub ma tak bezdyskusyjnie dominującą pozycję? - zapytaliśmy Jerzego Leśnika.

- Wydaje mi się, że nasze władze samorządowe w gminie Kościelisko bardzo sprzyjają tworzeniu przyjaznej atmosfery dla rozwoju sportu, w tym najbardziej interesujących nas biegów narciarskich. Czasami nie wystarcza sama chęć pracy, trzeba mieć wsparcie ludzi odpowiedzialnych za rozwój danej miejscowości, regionu. My takie wsparcie mamy i dlatego możemy wspólnie cieszyć się z sukcesów naszych młodych biegaczy. Taka przyjazna atmosfera dopinguje dzieci do uprawiania sportu, a szczególnie najbardziej naturalnych w naszych warunkach geograficzno-klimatycznych biegów narciarskich. Dzieci są chętne do treningów, a rodzice popierają ich pasje.

- UKS Regle Kościelisko to właściwie firma rodzinna. Poza Panem aktywnie działają w klubie Pana żona Zofia i syn Andrzej. Proszę przypomnieć, jak doszło do powstania klubu?

- Przed kilku laty moja żona, nauczycielka wychowania fizycznego w szkole podstawowej w Kościelisku, wspólnie z kolegą z pracy Januszem Gorodeckim założyli SKS Regle. Później i ja dołączyłem do tego klubu, przemianowanego na UKS Regle. Niebawem oficjalnie współpracował będzie z nami nasz syn Andrzej, który aktualnie jest zawodnikiem Porońca Poronin, ale już złożył prośbę o przejście do UKS Regle. Dla nas ten klub jest naszym życiem. Naszym pierwszym tematem przy piciu porannej kawy są kwestie, gdzie będziemy w danym dniu trenować, jak te zajęcia zorganizować. To jest przedłużenie naszego sportowego życia, gdy byliśmy czynnymi zawodnikami. Ja zakończyłem karierę w momencie zdobycia tytułu mistrza Polski. Proza życia zmusiła mnie do podjęcia pracy. Niestety, w tej materii niewiele się zmieniło. Kwestie finansowe nadal są główną przyczyną rozstawania się z wyczynowym sportem wielu dobrze zapowiadających się zawodników. Nasz syn Andrzej jeszcze studiuje. Miniony sezon miał niezły i chcemy, aby jako zawodnik, a także jako serwismen i trener najmłodszej grupy dzieci pracował na rzecz klubu, z którego się wywodzi.

- Wyniki, chociażby Ligi Sportów Zimowych w biegach narciarskich, wskazują na absolutną dominację UKS Regle na Podhalu. A jaka jest wasza pozycja w skali kraju?

- Myślę, że możemy być zadowoleni z wyników naszych zawodników. W tych kategoriach, w których nasi reprezentanci startują w ważnych imprezach krajowych, plasujemy się w czołówce. Dla przykładu: Marta Kozielska, nasza juniorka starsza, w mistrzostwach Polski juniorek zdobyła trzy medale - dwa złote i jeden srebrny, jest członkinią kadry narodowej. Niedawno udało się nam znaleźć dla niej indywidualnego sponsora i tak trochę żartobliwie mogę powiedzieć, że jest naszą pierwszą zawodową biegaczką. W rankingu Pucharu Polski na pierwszym miejscu w kategorii juniorów młodszych uplasował się Konrad Motor, wśród młodzików drugie miejsce zajął Mateusz Chowaniak, a trzecia w tej samej kategorii jest Joanna Rysula. Mamy liczne i utalentowane zaplecze, zresztą mówią o tym wyniki w Lidze Sportów Zimowych, w mistrzostwach Uczniowskich Klubów Sportowych. W Igrzyskach Młodzieży Szkolnej, w których nasi zawodnicy reprezentowali szkołę podstawową z Kościeliska, ta zajęła drugie miejsca w klasyfikacji generalnej dziewcząt i chłopców. Chciałbym przypomnieć, że na poprzedniej Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży wygraliśmy punktację klubową. A mam nadzieję, że to dopiero początek naszych sukcesów.
- W jaki sposób przyciągacie do klubu młodzież? Jak organizujecie zajęcia?

- Staramy się organizować takie formy zajęć, aby jak największa liczba dzieci zdecydowała się na uprawianie biegów narciarskich. Na treningach mamy po 40-50 dzieci. Naszą dewizą jest, aby wśród najmłodszych roczników dominowała forma systematycznej zabawy w sport, aby dzieci miały radość ze wspólnych treningów i pobytów na obozach letnich, czy zimowych. Nie podążamy za wszelką cenę za wynikiem. Moim zdaniem zbyt wczesna specjalizacja, ukierunkowanie na wynik w młodym wieku nie sprzyjają ogólnemu rozwojowi fizycznemu, i także psychicznemu. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem programu, który ma nazwę "Bieg na Igrzyska". To nie jest program rozwoju polskich biegów narciarskich, według mnie jest jego zaprzeczeniem. Nie jestem przeciwnikiem rywalizacji dzieci, ale według mnie mija się z celem wożenie 11-12-letnich dzieci po całej Polsce, aby konfrontowały się z rówieśnikami, czasami w ekstremalnych warunkach. One powinny trenować i rozgrywać zawody w swoich regionach, w dobrych warunkach atmosferycznych i śniegowych. Można oczywiście zrobić jakieś finałowe zawody ogólnopolskie, ale jedne, a nie sześć edycji. Poza tym - jakież jest to finansowe obciążenie klubów i dezorganizacja nauki w szkole. To często wywołuje sprzeciw rodziców i nauczycieli. Zamiast przeznaczać pieniądze na sprzęt i szkolenie, wydaje się je na przejazdy i pobyty.

- Funkcjonowanie klubu, który ma ambicje rozwijania się, wymaga znacznych środków finansowych. Jak rozwiązujecie te problemy?

- Na wstępnym etapie szkolenia w kosztach partycypuje głównie gmina, także poprzez szkołę, trochę rodzice. Udało się nam jednak pozyskać strategicznego sponsora - firmę Amago, dystrybutora maszyn budowlanych w całej Polsce. Główną siedzibę ta firma ma w Krakowie. Dzięki życzliwości prezesa Marka Wiącka otrzymujemy dotację na naszą działalność - sporą, jak na nasze podhalańskie warunki. Już od czterech lat bardzo nam pomagają. W tym sezonie dzięki ich wsparciu mogliśmy wyjechać na obóz "pierwszego śniegu" do Włoch. Na ten sezon dostaliśmy też dużą pomoc od Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. Otrzymaliśmy dotację za nasze wysokie miejsce w rankingu klubów.

- Ma Pan wizję klubu w przyszłości? Jakie cele sobie wyznaczacie?

- Naszym celem jest działanie przez sport na rzecz mieszkańców gminy Kościelisko, umożliwianie dzieciom i młodzieży godne i zdrowe spędzanie wolnego czasu, promocja naszej miejscowości poprzez naszych wychowanków. Dla tych najbardziej zdolnych i wytrwałych tworzymy szansę na udane kariery sportowe. Chcemy, aby na fali dużej popularności biegów narciarskich stworzyć taką infrastrukturę, aby mogli z niej korzystać nie tylko nasi zawodnicy, ale ludzie przyjezdni - wczasowicze i turyści. Są już poważne przymiarki do zbudowania w naszej gminie trasy biegowej z prawdziwego zdarzenia na dość leciwym już obiekcie w Kirach.
- No właśnie, macie w samej gminie poważnego rywala w Biathlonowym Klubie Sportowym Wojsko Polskie Kościelisko, prowadzącego działalność w pokrewnej dyscyplinie sportowej. Jak układa się współpraca?

- Nie ma problemu. Ci zawodnicy, którzy w którymś momencie swojej kariery wybierają biathlon jako swoją dyscyplinę sportową, mają wolną rękę. Nikomu nie stwarzamy problemów do pójścia tą drogą. Wielu naszych wychowanków uprawia teraz biathlon - i oby to było z korzyścią dla nich.

Rozmawiał Zdzisław Karaś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski