Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego Kraków może się nauczyć od Wiednia

Redakcja
Tak będzie wyglądać Aspern Seestadt, najnowsza dzielnica Wiednia na 20 tys. mieszkańców PROJ. ©SCHREINERKASTLER.AT | WIEN 3420
Tak będzie wyglądać Aspern Seestadt, najnowsza dzielnica Wiednia na 20 tys. mieszkańców PROJ. ©SCHREINERKASTLER.AT | WIEN 3420
- Bierze Pan udział w tworzeniu dla Wiednia projektu nowej dzielnicy na północnym-wschodzie miasta - Aspern Seestadt. Jak duża to inwestycja?

Tak będzie wyglądać Aspern Seestadt, najnowsza dzielnica Wiednia na 20 tys. mieszkańców PROJ. ©SCHREINERKASTLER.AT | WIEN 3420

Rozmowa z NIKOLAUSEM SUMMEREM z Aspern Seestadt - nowej dzielnicy stolicy Austrii

- Z historycznego punktu widzenia to chyba największy projekt urbanistyczny w dziejach Wiednia. Tworzymy dzielnicę dla 20 tys. mieszkańców. Koszt inwestycji wynosi 4 miliardy euro.

- W Krakowie często zdarza się, że najpierw powstają osiedla mieszkaniowe, a potem dopiero drogi czy przedszkola. Od czego Wy zaczęliście projektowanie?

- Od doprowadzenia tam linii metra. Zapewniamy komunikację, zanim jeszcze do domów wprowadzą się mieszkańcy. Metro, czyli komunikacja, jest naszym zdaniem kluczowym elementem infrastruktury, stanie się impulsem do rozwoju tego terenu. Nie chcemy, by była ona odrębną, zamkniętą całością, ale by wkomponowała się w przyległe tereny.

- To będzie miejsce do mieszkania czy pracy?

- Z jednej strony ma się tu mieścić lokalne centrum z mieszkaniami o wysokiej wartości i nowymi miejscami pracy. Chcemy, by ta dzielnica była impulsem, dzięki któremu będą się rozwijać tereny wokół. Mamy być urbanistycznym laboratorium, w którym badane będzie, jak w przyszłości mogłoby funkcjonować całe miasto.

- W jaki sposób, wedle Waszych planów, ma wyglądać komunikacja wewnątrz samej dzielnicy?

- Stawiamy na komunikację pieszą i rowerową. Zastosujemy bardzo konkretne rozwiązania, by zachęcić do tego mieszkańców. Tak planujemy przestrzeń, by ludzie dobrze się w niej czuli i sami chcieli chodzić piechotą, a nie jeździli samochodem. Stosujemy zasadę "miasta krótkich dróg" - ludzie, aby zaspokoić swoje potrzeby, nie będą musieli jechać daleko. Wszystko ma być zlokalizowane tak blisko siebie, by dojście zajmowało tylko 5 minut.

- Ale nie zawsze jest to możliwe. Trzeba przecież pojechać choćby na zakupy do centrum handlowego?

- Stawiamy na lokalny, mały biznes. Nie zamierzamy budować tu dużej galerii handlowej. Przyświeca nam idea "żywych parterów" - mają być one wykorzystane na różnego rodzaju działalność gospodarczą. Będą się tu mieścić sklepiki, warsztaty, punkty usługowe, rzemieślnicze. Zostaną rozlokowane równomiernie w całej naszej dzielnicy.

- Jak można zachęcić ludzi, by zrezygnowali z samochodów i podróżowali na przykład rowerami?

- Zbudujemy przyjazną infrastrukturę dla rowerzystów, począwszy od wielu ścieżek, przez stojaki i garaże, gdzie można będzie parkować dwuślady, po warsztaty serwisowe. Zamierzamy także rozwijać ideę "bike & ride" - można dojechać rowerem do stacji metra, przesiąść się do kolejki i w ten sposób podróżować do centrum Wiednia.

- A kierowcy nie będą czuli się przez to dyskryminowani?

- Nie zamierzamy tworzyć miejsca zupełnie wolnego od samochodów. Chcemy, by sposoby komunikacji były ze sobą zintegrowane. Zaplanowaliśmy publiczne garaże dla pojazdów. Będziemy za to redukować liczbę miejsc parkingowych w dzielnicy, pojawią się strefy pozwalające tylko na krótki postój. Zamierzamy zarządzać przestrzenią w taki sposób, by dało się korzystać z samochodów, ale inne formy przemieszczania się były bardziej atrakcyjne.
- Nie obawiacie się, że mieszkańcy Seestadt Aspern mogą przeżyć szok, gdy tu zamieszkają?

- Nie, będziemy to wszystko wprowadzać krok po kroku, w sposób kontrolowany. Nie zamierzamy wywołać szoku. To wyzwanie dla nas, bo działamy w części miasta, w której ruch samochodowy odgrywał dotychczas wiodącą rolę. Dzielnica powstaje na terenie dawnego lotniska, które istniało tu do lat 60. Potem w okolicy działały zakłady przemysłowe.

- Wiedeń, podobnie jak Kraków, jest miastem głęboko zakorzenionym w historii. Czy projektując od strony urbanistycznej dzielnicę, nawiązywaliście do historycznych planów?

- Koncepcja urbanistyczna, którą przyjęliśmy, polega na gęstej zabudowie. W ten sposób oszczędzamy powierzchnię, którą następnie oddamy wiedeńczykom w postaci terenów rekreacyjnych, w dużej części zielonych. Dzięki temu oszczędzimy również energię. To będzie bardzo ważne w przypadku tworzenia inteligentnych sieci energetycznych, które są w naszych planach. To ma być miejsce zarówno przyjazne do mieszkania, jak i do pracy. Naszą ambicją jest, by do 2028 roku stworzyć tu 20 tys. miejsc zatrudnienia. Chcemy zbudować dzielnicę, w której będzie panował wysoki poziom jakości życia.

Rozmawiał: Rafał Stanowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski