MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czego sierpień nauczył wrzesień

Redakcja
Mamy przed sobą dwie daty, które zaważyły na obecnych losach Polski. Ta bliższa symbolizuje nadzieję, choć gorzko przyprawioną. Zanim Sierpień’80 doprowadził do pierwszych po komunizmie wolnych wyborów prezydenckich w 1990 roku, najpierw zaznaczył się mrokiem stanu wojennego. I postacią generała Jaruzelskiego, któremu dziś wielu jego dawnych przeciwników stawia pomnik.

Marek Kęskrawiec: MULTIKULTI

Bo niby rozsądnie oddał władzę w 1989 r. Prawda, wykazał się wtedy rozsądkiem. Wcześniej jednak był typowym dyktatorem, łączącym funkcje premiera, ministra obrony i genseka. Nazywaliśmy go wtedy polskim Pinochetem, w sumie obrażając w ten sposób dyktatora Chile, bo ten – oprócz tysięcy ofiar – pozostawił po sobie przynajmniej kraj rozwinięty gospodarczo. Tymczasem Jaruzelski, trzymający w rękach wszystkie cugle, nie wykorzystał czasu po stanie wojennym na żadne reformy. Doprowadził Polskę do ruiny gospodarczej, zabił nadzieję milionów, zabił ich energię, której chyba w pełni nie odzyskaliśmy do dziś. Na dokładkę jego adiutanci wciąż karmią nas bajką, jak to generał uratował kraj przed najazdem Sowietów.

Ale miało być o nadziei. Sierpień’80 pokazuje, jakim mitem jest przekonanie, że Polakom brak rozsądku. Że umiemy pięknie ginąć, ale nie potrafimy uprawiać zimnej polityki, kalkulacji zysków i strat. W Sierpniu działacze opozycji potrafili pójść na kompromis z władzą, tak samo zresztą jak 9 lat później, choć akurat wtedy wielkim błędem było, że po Okrągłym Stole elity Solidarności dotrzymały kulawych porozumień z niemoralnym przeciwnikiem, leżącym już na łopatkach. Ale zostawmy to, wypisano na ten temat morze atramentu.

Ważne jest, że w czasach Solidarności nauczyliśmy się chłodnego rachowania. Tego właśnie zabrakło nam kilkadziesiąt lat wcześniej, we Wrześniu’39, gdy naiwnie wierzyliśmy naszym sojusznikom; w 1941, gdy Sikorski zaufał Stalinowi i Majskiemu, i w 1944, kiedy liczyliśmy, że przywitamy Rosjan w wolnej Warszawie. Za "romantyzm” przywódców zapłaciliśmy słoną cenę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski