Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeka na dwa egzaminy

Rozmawiał Jacek Żukowski
Debiut w ekstraklasie Krzysztof Szewczyk zaliczył prawie rok temu
Debiut w ekstraklasie Krzysztof Szewczyk zaliczył prawie rok temu FOT. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Rozmowa. KRZYSZTOF SZEWCZYK, napastnik Cracovii, został przywrócony do łask i znów jest w pierwszej drużynie. Liczy na występy w ekstraklasie i pomyślne zdanie matury.

– Znów zaczął Pan trenować z pierwszą drużyną, w której Pan był jesienią.

– Tak, od zeszłego wtorku. Jestem na każdych zajęciach, myślę, że tak będzie też w kolejnych miesiącach. Przykładałem się do treningów i gier w drugim zespole i to zaprocentowało.

– Zimą pewnie był Pan rozczarowany, gdy został Pan przypisany do zespołu rezerw?

– Oczywiście, aczkolwiek brałem pod uwagę to, że to jest moja wina. Wyciągnąłem z tej sytuacji wnioski. Zobaczyłem nad
czym muszę popracować i to pomogło. Wiem czego trener ode mnie oczekuje.

– Debiutował Pan w ekstraklasie ubiegłej wiosny i jesienią zapewne miał Pan nadzieję na to, że będą kolejne występy, tymczasem nie udało się tego dokonać.

– Liczyłem po debiucie, że od następnego sezonu będę dostawał więcej i szans i będę mógł się wykazać. Jednak „przespałem” jesień, popełniłem błędy i musiałem się nad tym zastanowić.

– Sam Pan doszedł do tego, co należy poprawić, czy ktoś Panu w tym pomógł?

– Był taki okres, w którym uważałem, że wina nie do końca leży po mojej stronie, ale doszedłem do tego, gdzie tkwi problem. Chodziło o zostawanie np. przed treningiem i po zajęciach na siłowni. Tego u mnie brakowało, ale wynikało to z braku czasu, mam bowiem obowiązki w szkole, miałem korepetycje, ogólnie dużo nauki przed maturą. A trener Podoliński zwraca szczególnie uwagę na to, czy młody zawodnik się przykłada. Wyprowadziłem się z budynku klubowego przy ul.Wielickiej i nie miałem okazji np. wieczorami uczęszczać na siłownię.

– Wiadomo w jakiej sytuacji jest Cracovia, każdy mecz jest dla niej na wagę złota. Trener Podoliński lubi stawiać na młodych, ale myśli Pan, że dostanie szansę na grę, kiedy ważą się losy utrzymania w lidze?

– Ciężko mi powiedzieć, od niedawna wróciłem do pierwszej drużyny. Wiadomo, że trenuje się po to, by dostać tę szansę. A jak trener zadecyduje, to się okaże. Staram się eliminować błędy, dawać więcej z siebie, trenować podwójnie. Myślę, że szkoleniowiec to dostrzeże. Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy w trudnej sytuacji, czekają nas ciężkie mecze, nie chcę więc nastawiać się na występy.

– Za miesiąc czeka Pana matura, czyli dodatkowe obowiązki, jak Pan godzi treningi z nauką?

– Jest ciężko, po szkole jadę prosto do klubu na treningi popołudniowe, a gdy są o godz. 10, to albo o godz. 7 zdaję materiał w szkole, albo po zajęciach około 14. Mam indywidualny tok zajęć w SMS-ie. Maturę oprócz polskiego i matematyki mam z angielskiego i rozszerzoną biologię.

– Jeśli w maju będzie Pan miał okazję wystąpić, czekają Pana podwójne egzaminy.

– Staram się dobrze do tego nastawić, przed samą maturą trudno się wiele uczyć, bo już jest za późno.

– Co będzie łatwiej zrobić – zdać maturę, czy utrzymać się w ekstraklasie?

– Nie pograłem w ekstraklasie za wiele, więc nie wiem. Patrzę jednak z boku, jestem blisko tego i wiem, że nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Trzeba dużo pracy i wysiłku włożyć w to, by zaistnieć w piłce, a matura? Trzeba też się wykazać. W piłce jest więcej składowych. To porównywalne wyzwania. Dla mnie priorytetem jest piłka i swą przyszłość z nią wiążę.

– Myślał Pan nad tym, co Pan będzie robił po maturze?

– Planuję studia na AWF-ie. Może uda mi się załatwić indywidualny tok nauczania. Chciałbym skończyć studia. Pewnie w Krakowie, ale to zależy też od tego, jaka będzie moja sytuacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski