Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeka nas druga rewolucja śmieciowa

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
archiwum
Ekologia. W każdym domu będą co najmniej 4 pojemniki lub worki do segregacji odpadów. I to już za pół roku. Tak chce Unia Europejska i Ministerstwo Środowiska.

Czytaj także: Będziemy segregować śmieci lepiej. Albo wcale

Wprowadzona kilka lat temu ustawa śmieciowa nakazująca segregację odpadów nie spełnia swojego podstawowego celu - w Polsce nadal za mało odzyskujemy surowców wtórnych i zbyt dużo śmieci trafia na wysypiska. Tak twierdzi Komisja Europejska, która grozi, że jeśli się nie poprawimy, nie dostaniemy unijnych dotacji na inwestycje ekologiczne.

W Ministerstwie Środowiska przygotowano więc projekt rozporządzenia, które przyniesie drugą rewolucję śmieciową. Dziś w Krakowie segregacja polega na oddzielaniu frakcji suchej od mokrej, co oznacza, że do jednego pojemnika wrzucane są papier, metal i tworzywa sztuczne, a do drugiego - pozostałe śmieci. Oprócz tego przy budynkach stoją osobne kosze na szkło. Po zmianach każdy dom powinien mieć 4 oddzielne kosze lub worki na śmieci, choć według resortu środowiska najlepiej by było ich 5.

Osobno będziemy zbierać papier, szkło, tworzywa sztuczne (w tym wielomateriałowe), metale i odpady ulegające biodegradacji. Dopuszczalne będzie gromadzenie w jednym koszu lub worku metalu i tworzyw sztucznych. Taki sposób segregacji ma zostać wprowadzony od 1 stycznia 2017 roku.

Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie twierdzi, że mało prawdopodobne jest, aby nowe zasady segregacji śmieci weszły w życie tak szybko. - Są to dość rewolucyjne zmiany, potrzebny jest czas na przyzwyczajenie się mieszkańców do nieco innej segregacji śmieci - ocenia Piotr Odorczuk. Ministerstwo dopuszcza jednak co najwyżej półroczne przesunięcie rozpoczęcia pogłębionej segregacji.

A przyzwyczajenia mieszkańców to niejedyny kłopot, bo do zmian muszą się też dostosować gminy - segregacja „po nowemu” wymusi postawienie większej liczby pojemników przed budynkami. Przy tej okazji ministerstwo chce ujednolicić kolory na poszczególne frakcje odpadów. Będą jednakowe w całym kraju. - To dobry pomysł. Człowiek, który jedzie na wakacje do innego województwa nie powinien mieć problemu z wyborem kubła, do którego ma wrzucić papier, a do którego plastik - twierdzi Tadeusz Arkit, były poseł, twórca ustawy śmieciowej.

Dla samorządów to kłopot i dodatkowe koszty. - Być może na istniejące już pojemniki będziemy naklejać naklejki informujące o tym, co należy tam wrzucać - mówi rzecznik krakowskiego MPO. Ale najpóźniej w ciągu 5 lat przed blokami muszą pojawić się pojemniki we właściwych kolorach.

Rewolucja śmieciowa obejmie blisko 500 gmin, inne też czekają zmiany

Wprawdzie nowa rewolucja śmieciowa czeka mieszkańców tylko co piątej gminy w Polsce, ale obejmie ona przede wszystkim duże miasta, gdzie zasady segregacji odpadów w domach i mieszkaniach są mniej restrykcyjne niż w mniejszych gminach.

Jak podaje Ministerstwo Środowiska, poziom recyklingu w naszym kraju stale rośnie, ale jednak powoli. W 2012 roku odzyskiwaliśmy do ponownego wykorzystania 18 proc. odpadów komunalnych. Na koniec 2014 r. ten wskaźnik sięgnął 25 proc. To ciągle za mało. A firmy zajmujące się gospodarką śmieciową sygnalizują, że ze zmieszanych odpadów - przy zaawansowanych technologiach recyklingu - można by jeszcze odzyskać 20 proc. surowców.

To dlatego resort środowiska chce wymusić na wszystkich selektywną zbiórkę z wyodrębnieniem przynajmniej 4 frakcji: papieru, metalu i tworzyw sztucznych, szkła i odpadów biodegradowalnych. Jako wzorcowy preferowany będzie podział na 5 rodzajów odpadów (z osobnym składowaniem metalu i plastiku, a jeszcze lepiej będzie, gdy mieszkańcy osobno odłożą szkło bezbarwne i kolorowe.

Zwiększenie liczby worków lub kubłów na śmieci czeka blisko 500 gmin. W tylu bowiem śmieci dzielone są obecnie na dwa lub co najwyżej trzy rodzaje. Ale w perspektywie 5 lat proponowane zmiany obejmą nawet te, które dziś lepiej segregują śmieci. Wszystko dlatego, że zostanie ujednolicona kolorystyka worków i pojemników na poszczególne odpady.

Papier i tektura trafią do tych w kolorze niebieskim. Kolor zielony przypisano dla szkła, ale jeśli gdzieś osobno zbierane jest bezbarwne, to dla niego zarezerwowano kolor biały. Metal i tworzywa sztuczne wrzucane będą do żółtych worków i pojemników. Aby nie pozostawić wątpliwości, wszystkie kubły będą też opisane, np. niebieski - „Papier i tektura”.

Według Ministerstwa Środowiska takie zmiany przyniosą dobre skutki. W opinii Tadeusza Arkita, prezesa Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Chrzanowie, twórcy ustawy śmieciowej, potrzebna jest do tego współpraca samorządów z instytucjami utylizującymi odpady. - Nie każde miasto jest w stanie przetwarzać wszystkie rodzaje śmieci. Mieszkańcy powinni segregować jedynie te odpady, które mają szansę na utylizację w danym regionie - mówi Tadeusz Arkit.

Ale nowe zasady selektywnej zbiórki nie przewidują wyjątków. Rozdzielanie śmieci przynajmniej na 4 grupy ma objąć wszystkich. W trakcie konsultacji założeń do nowego rozporządzenia większość samorządów sprzeciwiła się zmianom, twierdząc, że obecny system jest sprawny i efektywny.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski