Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czekają na wzmocnienia

Redakcja
Zespół Unii wystąpił w Jarosławiu bez kolejnych trzech graczy, którzy grali we wcześniejszych meczach. Zabrakło bowiem dwóch Serbów: Milana Vucicevicia, który wyjechał do rodzinnego kraju w celu przedłużenia wizy oraz Bojana Malesevicia, z którym szefowie tarnowskiej spółki postanowili się już rozstać na stałe. Podobny los dwa dni przed meczem w Jarosławiu spotkał także niezdyscyplinowanego Amerykanina, Lamara Morinię - W sobotę wystąpiliśmy bardzo osłabieni, dlatego nasza porażka dla nikogo nie powinna być żadnym zaskoczeniem - zauważa trener Unii Krzysztof Kocoł. - Zagraliśmy praktycznie tylko z jednym wysokim środkowym Toree Morrisem, który w dodatku rozegrał chyba najsłabszy mecz w tym sezonie. Amerykanin tym razem całkowicie mnie zawiódł i nie mogę powiedzieć o jego występie nic dobrego. Prawda jest taka, że w sobotę decydująca o wyniku meczu okazała się walka na tablicach, tymczasem my w tym elemencie nie mieliśmy wystarczającej siły przebicia. Próbujący pomagać Morrisowi pod tablicami Przemysław Hajnsz szybko opadł z sił i słabo spisujący się Amerykanin nie miał należytego wsparcia - podsumował szkoleniowiec Unii.

Koszykarze Unii Tarnów nadal przegrywają

W sobotę mocno osłabiony zespół "Jaskółek" przegrał wyjazdowy mecz Dominet Bank Ekstraligi z Sokołowem Zniczem Jarosław 65-85. Tarnowianie, dla których była to już dziesiąta porażka z rzędu nadal zamykają ligową tabelę, nie tracą jednak szans na utrzymanie się w ekstraklasie.

Decydująca dla losów meczu była pierwsza kwarta, w której zespół z Jarosławia "odjechał" Unii. - Nie ukrywam, że mimo osłabionego składu liczyliśmy na nawiązanie walki z drużyną Znicza. Niestety na początku meczu zupełnie się pogubiliśmy i rywale uzyskali kilkunastopunktową przewagę, której później już pilnowali. Próbowaliśmy wprawdzie w dalszej części meczu gonić zespół Znicza, jednak nasz potencjał był zbyt słaby. Nie jestem zadowolony ze swojej gry, od kilku meczów gram bowiem słabo, wiem jednak że muszę się przełamać - powiedział skrzydłowy Unii Wojciech Majchrzak.
Przed meczem trener Kocoł zalecił swoim graczom długie rozgrywanie akcji ofensywnych, częstą grę jeden na jeden i oddawanie dużej ilości rzutów z dystansu z dogodnych pozycji - Sporo punktów zdobywaliśmy po indywidualnych akcjach, nie wykorzystaliśmy jednak w pełni tego elementu. Nie najlepiej spisał się bowiem Vladimir Colić, który popełniał zbyt dużo strat. Na jego usprawiedliwienie trzeba jednak powiedzieć, że z konieczności - po raz pierwszy w tym sezonie - zagrał jako rozgrywający. Słabą skuteczność w rzutach z dystansu zaprezentował Majchrzak, który wykonując rzuty z czystych pozycji trafił tylko raz na osiem prób - powiedział trener Unii.
Sytuacja zarówno finansowa jak i kadrowa w zespole tarnowskim nie napawa zbytnim optymizmem. Być może zmieni się coś na korzyść w najbliższym tygodniu, wszak to ostatni dzwonek, by kierownictwo tarnowskiej spółki pozyskało sponsorów, o których słychać już od kilku dni. Tylko wtedy można będzie bowiem wzmocnić drużynę co najmniej dwoma solidnymi zawodnikami, bez których nie ma nawet co marzyć o utrzymaniu drużyny w Dominet Bank Ekstralidze. - W piątek czeka nas bardzo ważny mecz wyjazdowy z Polonią Warszawa, która jest naszym bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. Chcąc realnie myśleć i zwycięstwie w tym meczu koniecznie musimy w tym tygodniu dokonać wzmocnień kadrowych - kończy Kocoł.
Piotr Pietras

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski