MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czekamy na niespodziankę

Redakcja
Skoki to konkurencja, w której zdobyliśmy najwięcej, bo trzy olimpijskie medale. Niezapomniane będą dla polskich kibiców igrzyska w 1972 roku w Sapporo, gdzie zakopiańczyk Wojciech Fortuna, niesiony wiatrem, sięgnął po złoty medal. 30 lat później w Salt Lake City dwa razy na podium stawał Adam Małysz, był trzeci na skoczni średniej i drugi na dużym obiekcie.

Skoki narciarskie

A przecież jeszcze przed wojną blisko medalu był nasz legendarny skoczek Stanisław Marusarz, gdy na igrzyskach w Garmisch-Partenkirchen (1936 rok) zajął piąte miejsce, a do brązu zabrakło mu 2-3 metrów.

Przez długie lata na igrzyskach rozgrywany był tylko jeden konkurs. Dopiero od igrzysk w Innsbrucku (1964) zawodnicy rywalizowali w dwóch konkursach na dużej i średniej skoczni, od igrzysk w Sarajewie (1984) doszedł jeszcze konkurs drużynowy.

Podobnie będzie teraz na nowoczesnych skoczniach w Whistler, które przetestowane zostały przez skoczków przed rokiem. Chwalił sobie dużą olimpijską skocznię Adam Małysz, który w jednym konkursie był czwarty, w drugim ósmy. Dwa razy wygrał Gregor Schlierenzauer, podobnie jak w styczniu w Zakopanem. Czyżby była to zapowiedź tego, że 20-letni Austriak będzie w Whistler bezkonkurencyjny?

Gdyby typować faworytów po dotychczasowych konkursach o Puchar Świata, to sprawa byłaby prosta. Mamy niezwykle mocną czwórkę Austriaków - są to, obok wspomnianego Schlierenzauera, zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni Andreas Kofler oraz Thomas Morgenstern i Wolfgang Loitzl. W wysokiej formie utrzymuje się przez cały sezon Szwajcar Simon Ammann, udany come back zanotował 32-letni Fin Janne Ahonen. Po Zakopanem do tego grona dołączył Małysz. I to są główni kandydaci do medali.

Jednak w skokach, jak w żadnej innej konkurencji narciarskiej, faworyci nie zawsze wygrywają. Wystarczy prześledzić wyniki choćby ostatnich trzech igrzysk. W Nagano na dużej skoczni wygrał zgodnie z przewidywaniami Japończyk Kazuyoshi Funaki, ale już na normalnej skoczni wyskoczył z drugiego szeregu Fin Jani Soininen. W Salt Lake City dwa medale zgarnął Ammann. Szwajcar po urazie kręgosłupa miał 3-tygodniową przerwę, a jednak ograł wszystkich rywali, w tym będących w wysokiej formie Małysza i Svena Hannawalda. Na igrzyskach w Turynie jak diabeł z pudełka wyskoczył Norweg Lars Bystoel, który był pierwszy na normalnej skoczni.

Adam Małysz marzy o złotym medalu. Nie mówi o nim głośno, ale chciałby powtórzyć wyczyn swojego wielkiego idola Niemca Jensa Weissfloga, który na koniec kariery sportowej, też w wieku 32 lat, sięgnął po dwa złote medale w Lillehammer (indywidualnie i drużynowo).

Bardzo ciekawie zapowiada się konkurs drużynowy. Wielkimi faworytami są Austriacy, gdyby przegrali byłaby to megasensacja. Ale o drugie i trzecie miejsce może walczyć kilka reprezentacji. Najwięcej szans daje się Norwegom, ale potem sprawa jest całkowicie otwarta. Do podium kandydują Finowie, Japończycy, Niemcy. Może do walki włączą się Polacy, choć ich występy w Zakopanem i w Oberstdorfie zmroziły kibiców.

Biało-czerwoni byli już blisko podium na ostatnich mistrzostwach świata w Libercu, gdzie zajęli czwarte miejsce. Na koniec sezonu stanęli na drugim stopniu podium po zawodach pucharowych na mamucie w Planicy.

ANDRZEJ STANOWSKI

Jak było w Turynie

Konkurs na HS-106 - Lars Bystoel (Norwegia)

Konkurs na HS-140 - Thomas Morgenstern (Austria)

Konkurs drużynowy - Austria

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski