FLESZ - Pandemia nie zwalnia tempa
Jak pisaliśmy w "Dzienniku Polskim" w niedzielę tuż po pożarze domu - ogień wybuchł na poddaszu domu w zabudowie bliźniaczej. Na pomoc wysłano dziewięć zastępów straży zawodowej i ochotniczej. Choć ogień udało się ugasić, straty są ogromne.
Spaliło się zagospodarowane poddasze budynku oraz dach. Tym samym mieszkanka domu Zofia Galata z mężem stracili możliwość mieszkania w tym budynku, bo obiekt obecnie nie nadaje się do użytku. Mieszkanka Czernichowa jest zrozpaczona.
Gdy pożar wybuchł usłyszeliśmy odgłos, zaraz potem zabrakło prądu. Byliśmy na górze budynku. Mąż zszedł na dół sprawdzić co się dzieje - opowiada Zofia Galata.
Małżonkowie podejrzewali, że przez choinkę, którą właśnie ubrali, jest zbyt duże obciążenie i wybiło korki. Jednak okazało się, że to wielkie nieszczęście. Wybuchł pożar.
Mąż z dołu krzyczał, żebym wychodziła, bo pali się cały taras. Takiego ognia w życiu nie widziałam. Paliło się wszystko. Poddasze, wewnątrz wyposażenie, dach - pani Zofia opowiada i płacze. - Straciliśmy wszystko, w co zainwestowaliśmy. Remont mieliśmy skończyć w ubiegłym roku, ale nie udało się, dopiero w tym roku kończyliśmy te prace. Pani architekt nie zdążyła jeszcze oddać do starostwa dokumentów - książki budowy i nie zdążyliśmy ubezpieczyć domu - wzdycha kobieta.
Spłonął dach oraz wszystko to, co znajdowało się na piętrze budynku.
Zwęglona konstrukcja dachu nadaje się jedynie do rozbiórki. Koszty odbudowy są ogromne. Jako bratanek Zofii Galaty postanowiłem zorganizować zbiórkę, żeby pomóc cioci w odbudowie jej kochanego domu. Wierzę, że z Waszą pomocą wspólnie uda się zebrać potrzebne środki, a ciocia odzyska swój dom - pisze bratanek pokrzywdzonej kobiety na portalu zbiórkowym Szczytny-cel.pl.
Galatowie mieszkali w Krakowie, ale wyremontowali w Czernichowie dom odziedziczony po rodzinie pani Zofii i tam się sprowadzili. Teraz musieli wracać do miasta. Mimo wielkiego smutku doświadczyli dobroci sąsiadów już podczas pożaru. Przyszli ludzie gotowi pomagać w nieszczęściu.
Sąsiedzi wiedzieli, że odcięto nam prąd i wodę. Przychodzili i oferowali u siebie wszystko co potrzebowaliśmy. Jedni z sąsiadów wyjeżdżając chwilowo dawali nam klucze, żebyśmy poszli do nich. W całym tym kłopocie zobaczyliśmy jak wielu dobrych ludzi jest wokół nas. Jak wspaniałych sąsiadów tam mamy. Dziękuje im z całego serca za zainteresowanie, za pomoc, za wsparcie. A mojemu bratankowi Kubie za zainteresowanie, organizowanie zbiórki i pomocy - mówi Zofia Galata.
W tej chwili założona zbiórka zakłada zebranie 50 tys. zł. To o wiele za mała kwota na odbudowanie domu po pożarze. Jednak obecnie rodzina nie liczy na wielką kwotę, ale chce przynajmniej odbudować dach, żeby zimą nie zamakało to, co zostało w domu, żeby nie padał tam deszcz i śnieg.
Pierwsze kontenery odpadów po pożarze już zostały wywiezione na drugi dzień, kolejne w następnych dniach. Galatowie chcą zabezpieczyć to co możliwe, żeby zimą nie zostało zniszczone to, co ocalało z pożaru.
Zbiórka pieniędzy na Szczytny-cel.pl trwa. W pierwszych dniach wpłynęło około tysiąc złotych.
Oto link do zbiórki:Pomóżmy odbudować dom w Czernichowie
- Co zjeść, podróżując po Małopolsce? Oto regionalne przysmaki!
- Amerykański Rajd kantYny w gminie Wielka Wieś. Kowboje i rumaki pod maskami aut
- Wielka Wieś. Nietypowe dożynki. Korowody, wieńce, przyśpiewki na Wielkowiejskim Targu
- Piknik Rodzinny w Ojcowskim Parku Narodowym. Atrakcji nie brakowało!
- Gminne święto plonów. Przybył korowód z 13 wieńcami i przyśpiewkami
- Z wizytą w kozim gospodarstwie, czyli tam, gdzie zbierają suchy chleb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?