- Spadek liczby rozpoczynanych przez deweloperów inwestycji był w maju br. jedynie chwilowym odchyleniem od normy. A normą jest potężny optymizm deweloperów. Wierzą oni, że rok 2016 będzie dla nich przynajmniej tak dobry jak 2015, a trzeba podkreślić, że w zeszłym roku sprzedaż nowych mieszkań szła tak dobrze jak jeszcze nigdy wcześniej w __historii - ocenia Bartosz Turek z Lion’s Banku.
Optymizm w statystykach
Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, deweloperzy rozpoczęli w czerwcu budowę 9209 mieszkań. To o 44 proc. więcej niż rok temu o tej samej porze i najwięcej w historii notowań statystycznych za czerwiec.
Optymizm wśród firm realizujących mieszkania na sprzedaż widać także w pozwoleniach na budowę. W ubiegłym miesiącu deweloperzy uzyskali takie decyzje dla 10 549 lokali. W porównaniu do czerwca 2015 r. oznacza to wzrost o 38,1 proc.
Liczba oddawanych do użytku mieszkań potwierdza tylko trend wzrostowy na rynku trwający już od 3 lat. W czerwcu zakończono budowę 5811 mieszkań oferowanych do sprzedaży. O jedną piątą więcej niż w czerwcu 2015 r.
Optymizmu nie widać jednak w wynikach finansowych firm deweloperskich. - Przez ostatnie cztery kwartały wyniki ich sprzedaży nie rosną już tak dynamicznie, a __nawet widoczne jest pewne wyhamowanie - zauważa Bartosz Turek z Lion’s Banku.
Dwie interpretacje
Dużą aktywność deweloperów można odczytywać na dwa sposoby.
Jedna interpretacja mówi, że firmy zarabiające na budowie i sprzedaży mieszkań nie boją się rządowego programu Mieszkanie Plus. A on zakłada przecież, że powstaną tysiące tanich lokali, które będą wynajmowane, a po latach staną się własnością lokatorów.
Druga interpretacja jest zupełnie inna, bo być może deweloperzy właśnie korzystają z ostatnich lat prosperity, by sprzedać swoją ofertę, zanim na rynku pojawią się rządowe tanie mieszkania. Tych można się spodziewać za trzy lub cztery lata, więc to ostatni moment na zachęcenie Polaków do kupna na dotychczasowych warunkach.
Nowe wyzwania
Ale Lion’s Bank zwraca uwagę, że przed deweloperami piętrzą się nowe wyzwania, które mogą utrudnić łatwe upłynnianie tysięcy nowych mieszkań.
Jednym z problemów są coraz większe trudności z pozyskaniem kredytu. - Dziś, co do zasady, trzeba mieć 15 procent wartości mieszkania w gotówce, aby ubiegać się o kredyt na zakup mieszkania. Za pół roku wskaźnik ten wzrośnie do 20 procent. Państwo w zdobyciu takiego wkładu własnego pomagało poprzez program „Mieszkanie dla młodych”, czyli budżetowe dopłaty do kredytów. Problem w tym, że w marcu banki wyczerpały pieniądze zagwarantowane na dopłaty na 2016 rok, a na początku lipca banki musiały też wstrzymać przyjmowanie wniosków o dopłaty z puli przypadającej na __2017 rok - przypomina Bartosz Turek.
Do tego dochodzi fakt, że o kredyt jest dziś wyraźnie trudniej niż przed rokiem. Wszystko przez to, że banki muszą płacić nowy podatek, co jakiś czas zmuszone są ratować upadający SKOK, a do tego wisi nad nimi widmo przewalutowania ,,kredytów frankowych”. - To powoduje, że banki mniej przychylnym okiem patrzą na __kredyty hipoteczne - zauważa analityk Lion’s Banku.
Jak ocenia Narodowy Bank Polski, 65 proc. zapłaty za nowe mieszkanie to gotówka. To może oznaczać, że większość zakupów lokali mieszkalnych to inwestycja na wynajem, który nie przyniesie spodziewanych zysków, gdy rząd zrealizuje program Mieszkanie Plus.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?