Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwiński - menedżer Tuska

Redakcja
Andrzej Czerwiński (czwarty od lewej) w piłkarskiej reprezentacji Sejmu RP Fot. archiwum Andrzeja Czerwińskiego
Andrzej Czerwiński (czwarty od lewej) w piłkarskiej reprezentacji Sejmu RP Fot. archiwum Andrzeja Czerwińskiego
ROZMOWA z posłem ANDRZEJEM CZERWIŃSKIM, byłym zawodnikiem Sandecji i Startu Nowy Sącz, współtwórcą i piłkarzem futbolowej drużyny Platformy Obywatelskiej

Andrzej Czerwiński (czwarty od lewej) w piłkarskiej reprezentacji Sejmu RP Fot. archiwum Andrzeja Czerwińskiego

Ile bramek premier Donald Tusk strzelił z podań Andrzeja Czerwińskiego?

- Bardzo wiele. Występujemy na boisku na takich akurat pozycjach, które umożliwiają bezpośredni kontakt. Ja jestem rozgrywającym, zaś Donald gra na środku ataku. Staram się dokładnie kierować do niego piłkę, a on już wie, jaki z niej zrobić pożytek.

Sporo spotkań stoczyliście w tej samej drużynie?

- Trudno doprawdy zliczyć. Kiedy jeszcze jako partia byliśmy w opozycji, graliśmy regularniej. Szczególnie wiele meczów odbywało się wówczas w tzw. tygodniu bezsejmowym. Obecnie brak czasu nie pozwala na tak częste spotkania na boisku. Zbieramy się średnio co dwa tygodnie. Zaczynamy kopanie o godz. 20.30, kończymy je ok. 23. Zespół istnieje od roku 2001, z czego wynika, że rozegraliśmy przeszło sto wspólnych meczów.

Był Pan założycielem piłkarskiej drużyny Platformy Obywatelskiej?

- Założyciel to może za duże słowo. Powiedziałbym, że formalnie zorganizowałem ekipę, załatwiłem boiska na Bemowie i na stadionie Polonii Warszawa, ustalałem i ustalam nadal listę naszych przeciwników.

Mówi się o Panu, że stał się menedżerem premiera. Zgadza się Pan z takim określeniem?

- Menedżer Donalda Tuska? Hm, to rzeczywiście zaszczytne miano, nie będę więc przeciwko niemu oponował. Przyznaję, że organizowanie imprez sportowych nie jest dla mnie czynnością szczególnie kłopotliwą. Piłkarska drużyna sejmowa jest dla mnie najważniejsza, ale moje działania zdeterminowane są i tym, że stoję na czele parlamentarnego zespołu d.s. sportowych. Zajmować się więc muszę przygotowywaniem imprez tenisowych, koszykarskich, zakupem sprzętu dla zawodników, planowaniem terminarza rozgrywek. Dbam ponadto o rozgrywanie charytatywnych meczów piłkarskich, toczonych czasem pod egidą TVN, innym razem przy okazji oddawania do użytku różnych boisk, szkół, czy innych obiektów.

Czy Donald Tusk to dobry piłkarz?

- Bardzo dobry. Ma świetny przegląd sytuacji, rzadko traci piłkę i - co najbardziej zawsze u sportowców ceniłem - jest do bólu ambitny, nigdy nie odpuszcza. Natura obdarzyła go również instynktem strzeleckim. Pod tym względem przypomina sławnego przed laty niemieckiego napastnika Gerda Mullera.

Puszczają mu na boisku nerwy? Zdarza się mu się przeklinać? Pytam, bo nawet księdzu Władysławowi Augustynkowi, podczas meczów, w których przed laty wspólnie uczestniczyliśmy, wyrywały się czasem mało eleganckie słówka.

- Te mecze z księdzem są rzeczywiście nie do zapomnienia. A wracając do pytania, to w trakcie rywalizacji Tusk czasem bywa zdenerwowany. Krzyknie do partnera: - Podawaj dokładniej!, albo: - Spartaczyłeś tę sytuację!, ale przekleństw nie słyszałem.

Premier grywał kiedyś wyczynowo w piłkę nożną?

- Nie, to klasyczny samouk - podwórkowiec.

A Pan? Czy ma Pan pewne miejsce w podstawowej jedenastce?

- Nigdy nie siedziałem na ławce rezerwowych. Procentują doświadczenia piłkarskie wyniesione z wielu lat występów w Sandecji i w Starcie. Nie wożę się w poselskim zespole za zasługi. Pozycję w nim wywalczyłem sobie sportowymi umiejętnościami, świetnie, o czym wspomniałem, współpracuje mi się na boisku z Donaldem Tuskiem. A przy okazji zachowuję dobrą kondycję fizyczną.
W waszej drużynie występuje także skonfliktowany ostatnio z premierem Grzegorz Schetyna. Czy te zadrażnienia wyczuwalne są na boisku?

- Cieszę się, że zadał Pan to pytanie. Pragnę bardzo mocno podkreślić, że podczas zawodów sportowych znikają wszystkie podziały, zapominamy o różniących nas czasem poglądach politycznych. Jeśli ktoś na piłce chciałby ugrać jakieś prywatne interesy, to natychmiast rozstałby się z drużyną. Uprawianie futbolu jest dla nas wszystkich znakomitym lekarstwem na rozładowanie stresów. Nie jest wówczas ważne, kto do jakiego ugrupowania należy. Na spotkania międzynarodowe miejsce w zespole znajduje się zresztą dla reprezentantów innych, także opozycyjnych dla Platformy, partii.

Proszę podać podstawową jedenastkę poselskiej ekipy.

- W bramce występuje Kuba Rutnicki, w obronie grają Sławek Nowak, Irek Raś, Janusz Chwierut i Zdzisiek Czucha, w pomocy: Sławek Neuman, ja, Grzesiek Schetyna i Grzesiek Raniewicz, a w ataku: Donald Tusk, Andrzej Biernat, były reprezentant Polski Romek Kosecki i Andrzej Buła. To trzynastu graczy, tworzących trzon drużyny, ale do występów kandyduje regularnie trenujących 25 zawodników.

Wszyscy są posłami Platformy Obywatelskiej. A gdzie ci wspomniani członkowie innych partii?

- Do momentu, gdy został europosłem, regularnie w bramce stawał Jacek Kurski. Z PiS-u dołączają do nas także Grzegorz Janik, Kazimierz Matuszny i Wojciech Szarama, z SLD - Janusz Olejniczak, Ryszard Kalisz i Tomasz Garbowski, piłkarski sędzia pierwszoligowy, który kiedyś prowadził mecz Sandecji. Odkąd w ministry poszedł Marek Sawicki, nie mamy nikogo z PSL. Nie ma już także Andrzeja Leppera i sławnego niegdyś trenera Janusza Wójcika z Samoobrony.

Która z poselskich boiskowych potyczek utkwiła Panu najmocniej w pamięci?

- Wraz z siedmioma innymi reprezentacjami parlamentarnymi uczestniczyliśmy w turnieju w Turcji. W finale zmierzyliśmy się właśnie z gospodarzami. Jako piłkarz nigdy nie stroniłem od twardej walki. Ale to, co zafundowali nam Turcy, przerosło wszelkie oczekiwania. Nie zdarzyło mi się do tamtych zawodów, bym grał przeciwko tak ostro poczynającym sobie rywalom. Mimo to zwyciężyliśmy 2-1, co przegranych wprowadziło w głęboką frustrację. Podobno nie mogą doczekać się rewanżu w Polsce. Ma do niego dojść jeszcze w tym roku. I bardzo dobrze: lepiej potykać się w sportowej rywalizacji, aniżeli obrzucać się inwektywami z sejmowej mównicy.

Rozmawiał Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski