Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czerwone maki" wciąż poza Polską

Wacław Krupiński
Waldemar Domański: - Jak widać, na MSZ nie ma co liczyć
Waldemar Domański: - Jak widać, na MSZ nie ma co liczyć Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Biblioteka Polskiej Piosenki czeka na konkrety z Bawarii. Czy - gdy przyjdzie odpowiedź - pomogą polskie banki?

Nadal nie wiadomo, jak potoczy się kwestia wykupienia praw autorskich do pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino", o co zabiega Biblioteka Polskiej Piosenki.

Wprawdzie jej dyrektor Waldemar Domański otrzymał odpowiedź od władz Bawarii, która ma prawa do muzyki autorstwa Alfreda Schütza, ale wynika z niej jedynie, że sprawa jest rozpatrywana. Polski MSZ kwestię ignoruje, jedynie Instytut Książki składa jednoznaczną deklarację, że zamierza wykupić prawa do tekstu od spadkobierców jego autora, Feliksa Konarskiego. - Załatwienie tej sprawy to jeden z priorytetów - deklaruje Grzegorz Gauden, dyrektor instytutu.

"Czerwone maki na Monte Cassino" powstały na kilka godzin przed historyczną zwycięską bitwą 2. Korpusu Polskiego i już nazajutrz w kwaterze gen. Władysława Andersa zostały po raz pierwszy wykonane. Ich autorzy zmarli na emigracji. Po śmierci Schütza i jego żony okazało się, że nie pozostawili spadkobierców - w efekcie władze Bawarii przejęły prawa do muzyki "Maków"; są one chronione przez niemiecką organizację zarządzającą prawami autorskimi GEMA (odpowiednik naszego ZAIKS-u).

Kwestię tę opisywała w lutym "Polityka", zajmował się też nią gdański adwokat Bogusław Wieczorek, zwracając uwagę na ponury żart historii, w wyniku którego pieniądze z tytułu wykonywania w Polsce patriotycznej pieśni, powstałej podczas krwawych walk z armią Rzeszy, trafiają do niemieckiej kasy państwowej. Starał się też, bezskutecznie, zainteresować sprawą Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jak i Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Po naszej sierpniowej publikacji na temat "Maków" zapytaliśmy MSZ, czy widzi możliwości zaangażowania polskich dyplomatów w sprawę nabycia praw do muzyki tak ważnego utworu?

Po trzech tygodniach nadeszła z Biura Rzecznika Prasowego odpowiedź: "Kwestia działań w sprawie praw autorskich do melodii do "Czerwonych..." leży ustawowo w kompetencjach MKiDN i ZAIKS. Jednak w przypadku, gdyby MKiDN zwróciło się w tej sprawie do MSZ, resort dyplomacji jest gotowy do współpracy i pomocy". Ot, dyplomatyczna reakcja.

Kłopot w tym, że gdy wcześniej pisaliśmy w tej sprawie do resortu kultury, to dowiedzieliśmy się, że sprawa ta znajduje się w kompetencji Instytutu Książki. Kwestię muzyki zignorowano. Z kolei od prezesa ZAIKS-u Janusza Foglera usłyszeliśmy, że wskazane byłoby włączenie się w sprawę MSZ.

- Jak widać, na MSZ nie ma co liczyć - mówi Waldemar Domański, dyrektor Biblioteki Polskiej Piosenki.

Zakłada, że Instytut Książki zrealizuje deklaracje dotyczące wykupienia praw do tekstu. Biblioteka Polskiej Piosenki z kolei ma zabiegać o przejęcia praw do muzyki tej pieśni. Ma być w przyszłości bezpłatnie dostępna dla wszystkich.

- Naszą inicjatywą zainteresował się też prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz, którego asystent skontaktował się z nami. Na razie czekamy na szczegółową odpowiedź z Bawarii. W sprawę być może włączy się też europosłanka Róża Thun. Już zadeklarował pomoc prezes ZAIKS-u, z którym spotkałem się w Krakowie - dodaje Domański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski