Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Grębski jest przekonany, że wypłatę odszkodowania zawdzięcza tylko interwencji dziennikarzy „Gazety Krakowskiej”

Monika Pawłowska
Gdyby nie urazy powypadkowe, można byłoby przyjąć, że to historia z happy endem. Czesław Gębski z Oświęcimia od ponad dwóch miesięcy czekał na przelew 30 tys. zł od kancelarii odszkodowawczej w Krakowie. Na nic zdały się próby nawiązania kontaktu z pełnomocnikiem kancelarii, groźby i prośby pana Czesława. Dopiero po interwencji dziennikarzy „Gazety Krakowskiej” pieniądze ma na koncie.

72-letni Czesław Gębski z Oświęcimia we wrześniu ub. roku został potrącony na przejściu dla pieszych w Grojcu. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w Warszawie przyznał mu zadośćuczynienie w wysokości 37 tys. zł. Pieniądze przelał na konto pełnomocnika, krakowskiej firmy zajmującej się odszkodowaniami, 2 lipca. I ślad po nich zaginął - aż do 17 września.

Dwa miesiące strachu

Historia pana Czesława, opublikowana dwa tygodnie temu poruszyła wielu Czytelników „Gazety Krakowskiej” i internautów.

Wielu z nich trzymało kciuki za szczęśliwe zakończenie sprawy, inni przyznali się, że czekali na pieniądze z takich samych kancelarii po kilka miesięcy, a nawet 1,5 roku.

- Włosy jeżą mi się na głowie, kiedy czytałem te komentarze. Mam nadzieję, że doczekam się na pieniądze, które chcę przeznaczyć na dalszą rehabilitację - mówił tydzień temu pan Czesław. - Mój mecenas wysłał do kancelarii list, ale też pozostał bez odzewu. Jest przygotowany na zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającym na przywłaszczeniu - dodaje.

72-latek pieniędzy potrzebował na rehabilitację.

Historią pana Czesława zainteresowała się również telewizja Polsat. W poniedziałek, kiedy byliśmy umówieni na nagranie do programu „Interwencja”, z naszą redakcją skontaktował się przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej i zakomunikował, że pieniądze właśnie zostały przelane na konto pana Czesława.

- Jestem wdzięczny i szczęśliwy - mówi wzruszony Czesław Grębski. - Potraktowałem waszą gazetę „jako ostatnią deskę ratunku” i okazało się, że to był dobry wybór. Serdecznie dziękuję - dodaje pan Czesław.

Z ulgą pokazał dziennikarzom potwierdzenie przelewu na kilkadziesiąt tysięcy złotych, które przyszło SMS-em. Zgodnie z umową, kancelaria odszkodowawcza za wykonaną usługę zainkasowała 20 proc. od wywalczonej kwoty odszkodowania.

Kancelaria przeprasza

- W istocie rzeczy doszło do opóźnienia w dokonaniu przelewu - wyjaśnia radca prawny, działając w imieniu kancelarii odszkodowawczej.

Jak informuje, przyczyną opóźnienia w przelewie były zaniedbania pracowników. - Potwierdził to wewnętrzny audyt spółki, który obejmował również audyt księgowo-finansowy. Wobec osób winnych niedopełnienia obowiązków wyciągnięto konsekwencje służbowe - zapewnia.

Jak przekonuje radca prawna, jej kancelaria z ogromną troską podchodzi do wszelkich sygnałów dotyczących opóźnień w płatnościach, choć są incydentalne.

Na konto pana Czesława, mają trafić dodatkowe pieniądze.

- Odsetki ustawowe jako rekompensata za opóźnienie zostaną przekazane klientowi - informuje radca prawna.

Kancelaria obiecała też, że zadzwoni do pana Czesława, by przeprosić. Słowa dotrzymała – były nie tylko przeprosiny, ale również przelew.

Maciej Bębenek z trenerką Eweliną Sikorą. To ich pierwsze "wspólne" medale w biegu na pięć kilometrów, ale jak mówią, nie ostatnie

Maciej Bębenek nie użala się nad sobą, żyje pełnią życia i c...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Czesław Grębski jest przekonany, że wypłatę odszkodowania zawdzięcza tylko interwencji dziennikarzy „Gazety Krakowskiej” - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski