Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie PKPS chcą, aby nikomu na święta nie zabrakło jedzenia

Redakcja
Prezes Urszula Chrustek pracująca bezpłatnie wraz ze swymi wolontariuszami własnymi rękami rozładowują tony żywności, które potem pakują w świąteczne paczki Fot. Jan Ciepliński
Prezes Urszula Chrustek pracująca bezpłatnie wraz ze swymi wolontariuszami własnymi rękami rozładowują tony żywności, które potem pakują w świąteczne paczki Fot. Jan Ciepliński
RABKA-ZDRÓJ. Ponad 700 świątecznych ze słodyczami oraz żywnościowych paczek dla swych podopiecznych przygotował Polski Komitet Pomocy Społecznej. Już od poniedziałku będą one rozdawane w siedzibie stowarzyszenia.

Prezes Urszula Chrustek pracująca bezpłatnie wraz ze swymi wolontariuszami własnymi rękami rozładowują tony żywności, które potem pakują w świąteczne paczki Fot. Jan Ciepliński

Przez kilka dni pracujący nieodpłatnie i społecznie prezes Urszula Chrustek oraz wolontariusze, a także członek zarządu stowarzyszenia Roman Byrcz i równocześnie dyrektor Domu Pomocy Społecznej z Łętowni pakowali paczki. - W tym roku w sumie udało nam się sprowadzić do Rabki 130 ton żywności unijnej, jest ona rozdawana dla naszych podopiecznych średnio dwa razy w miesiącu - mówi Urszula Chrustek. - Kolejny transport mamy jeszcze otrzymać w piątek. Liczę, więc, że do końca roku będziemy mieć sprowadzonych ok. 153 tony żywności.

Każdy transport wolontariusze muszą jednak najpierw sami rozładować, a potem podzielić. - Robimy to za darmo, ale już kierowcy musimy za dowiezienie żywności zapłacić 800 zł, tak jak i Bankowi Gospodarki Żywnościowej 6 groszy za 1 kilogram przechowywanego dla nas towaru, co daje nam kwotę ponad 700 zł, płacimy też 300 zł miesięcznie za naszą siedzibę - wyjaśnia Urszula Chrustek.

Tym razem paczki rozdane przed świętami Bożego Narodzenia będą bardzo bogate. - W każdej jest cukier, makaron, ser żółty, bardzo dobra kawa zbożowa, kasza z warzywami - wylicza Urszula Chrustek. To jednak nie koniec. Dla kobiet będą dodawane rajstopy i rękawiczki, a dla mężczyzn skarpetki i rękawiczki. Do każdej paczki żywnościowej zostanie też dołączona paczka ze słodyczami oraz opłatek. Do podopiecznych trafią też galaretki, kisiele, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. - Paczki mogliśmy przygotować także dzięki sponsorom, którzy przekazali nam pieniądze, a więc Teresie i Janowi Luberdą z Ponic, Ryszardowi Kozackiewiczowi, Andrzejowi Dubielowi i FRRR. Finansowo i rzeczowo (słodyczami) wsparli nas także Kazimierz i Piotr Stolarczykowie oraz ks. Józef Kapcia, którzy przekazał pieniądze i opłatki, a bank Stefczyka dał nam gadżety dla dzieci.

Paczki dostaną wszyscy ci, których dochód w jednoosobowym gospodarstwie domowym nie przekracza 715 zł, a wieosobowym 525 zł na osobę. - Tak precyzują przepisy. Jednak my często je obchodzimy, na co nam pozwala prawo wydając specjalne zarządzanie. Jako zarząd decydujemy się bowiem pomagać także tym, których dochód jest wyższy. Są przecież takie przypadki, że ktoś, choć ma ponad 1 tys. zł miesięcznie, to tak naprawdę po uregulowaniu opłat za mieszkanie i leków na żywność ma 60 - 70 zł miesięcznie. Jak takim ludziom nie pomóc? Przecież to dla tych ludzi rozpacz - mówi Urszula Chrustek.

PKPS z Rabki-Zdroju pod swą opieką ma miasto Mszana Dolna, Spytkowice, Rabę Wyżną i całą rabczańską gminę, w sumie blisko 3 tys. ubogich osób.

Beata Szkaradzińska

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski