Cztery bramki w jedenaście minut

Nowa Jastrząbka - Pagen Gnojnik 2-5 (1-3)

Nowa Jastrząbka: Potępa - Chłopek (60 Ogorzelec), M. Kozioł, Płaczek - W. Janus, Irla, Węc, Bajek (75 Kalisz), Minorczyk (62 Krawiec) - Bień, G. Kozioł (60 P. Janus).
Pagen: Witek - Śliwa, Krzyszkowski, Zapart, Gurgul - Musiał (85 M. Klęk), Frey, Kostecki (75 Merecik), Wiśniowski - Seidler (85 R. Klęk), Migacz (75 Święch).
Grający w bardzo zmienionym w porównaniu do rundy jesiennej składzie, zespół Nowej Jastrząbki, na inaugurację rundy rewanżowej nie sprostał znacznie wyżej klasyfikowanej w tabeli drużynie Pagenu.
Początkowe minuty meczu zapowiadały ogromne emocje, w pierwszych jedenastu minutach kibice byli bowiem świadkami czterech aż bramek. Ten strzelecki festiwal rozpoczął w 2 min grający trener gości, Arkadiusz Śliwa, lobując miejscowego bramkarza. Po kolejnych dwóch minutach, Wiśniowski zdecydował się na strzał z linii pola karnego; piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Odpowiedź gospodarzy była tym razem bardzo szybka. W 6 min po uderzeniu G. Kozioła, Witek odbił piłkę wprost pod nogi Płaczka, który dopełnił jedynie formalności. Już pięć minut później trzybramkowe prowadzenie Pagenu przywrócił Seidler, pokonując miejscowego bramkarza po zagraniu Kosteckiego. Do końca pierwszej połowy oba zespoły miały jeszcze kilka okazji strzeleckich, ale wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie również długo nic nie wskazywało na to, żeby kibice byli świadkami kolejnych bramek. Na piąte w tym spotkaniu trafienie czekać trzeba było bowiem aż do 70 min, gdy Migacz wygrał pojedynek sam na sam z Potępą. Gdy jednak piłkarze ponownie "zasmakowali" w strzelaniu bramek, na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Już dwie minuty później, Bień spożytkował podanie Płaczka i po minięciu Zaparta oraz Witka, zdobył drugą bramkę dla miejscowych. Wszelkie nadzieje Nowej Jastrząbki na korzystny wynik rozwiał w 88 min R. Klęk, pokonując Potępę strzałem z kilku metrów. (STM)