Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery sposoby na ucieczkę z kredytowej pułapki franka

Szymon Szadkowski
Nowe rozwiązania będą rozłożone na lata, dzięki czemu - zdaniem ekspertów - nie obciążą budżetu
Nowe rozwiązania będą rozłożone na lata, dzięki czemu - zdaniem ekspertów - nie obciążą budżetu fot. Michał Dyjuk
Społeczeństwo. Zakończyły się prace ekspertów odpowiedzialnych za uzupełnienie rozwiązań prezydenckiej ustawy frankowej. Kredytobiorca dostanie wolną rękę i sam zdecyduje, co zrobić. Pomoc nie obciąży budżetu państwa.

Eksperci zasugerowali w formie projektu ustawy kilka metod, z których będzie mógł skorzystać frankowicz złapany w pułapkę kredytową.

W zależności od indywidualnej sytuacji, w jakiej się znajduje, będzie mógł wybrać kilka z nich lub jedną na wybrnięcie z kłopotów związanych z kredytem zaciągniętym w helweckiej walucie.

Te metody podzielono na cztery grupy: zwrot spreadów, czyli części rat naliczonych wskutek stosowania przez banki własnych, zawyżonych kursów walut; przewalutowanie po tzw. kursie sprawiedliwym; usunięcie klauzul niedozwolonych z umów kredytowych oraz zwrot lokalu jako definitywne zamknięcie problemu ze spłatą kredytu.

Po przewalutowaniu ustalano by od nowa wysokość raty, która uwzględniałaby część kredytu spłaconą już w przeszłości. Tak zwany kurs sprawiedliwy byłby z kolei obliczany na cztery sposoby uwzględniające m.in. czas wzięcia kredytu.

- Mamy co najmniej cztery rodzaje kursów sprawiedliwych - mówił wczoraj prof. Jarosław Mielcarek z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. - Ten początkowy, przedstawiony w kalkulatorze, drugi: zmodyfikowany (najpierw kapitał, potem odsetki, czyli odwrotnie niż w podstawowej wersji), po trzecie - kurs sprawiedliwy wynikający z samej jego teorii oraz czwarty rodzaj - kurs równowagi wynikający z hipotezy stóp procentowych. Kredytobiorca, mając do dyspozycji te cztery warianty, sam zdecyduje, który jest dla niego najodpowiedniejszy - stwierdził prof. Mielcarek.

Zwrot nadpłaconych kwot na rzecz kredytobiorców powinien nastąpić w formie redukcji zadłużenia lub jego rozłożenia w czasie w terminach ustalonych pomiędzy kredytobiorcą a bankiem.

W rozwiązaniach zaproponowanych przez ekspertów przepisy nakładałyby na banki obowiązek udzielenia szczegółowych informacji, na czym polegają i z jakimi konsekwencjami wiązałyby się wybory klienta. Nie byłoby też presji czasu. Kredytobiorca miałby rok na złożenie wniosku i dwa lata na podjęcie ostatecznej decyzji. Eksperci sugerują również, że każdy bank otrzymałby wzór wniosku, który wypełniłby klient. Tak by nie było chaosu, np. z dostarczeniem niekompletnego wniosku czy złego wypełnienia danych potrzebnych do wyjścia z kredytowej pułapki.

Jak podkreślił profesor Witold Modzelewski, jeden z ekspertów, członek Rady Programowej PiS, nie da się oszacować skutków finansowych wejścia w życie tych propozycji dopóki nie wiadomo, jakich wyborów dokonali kredytobiorcy. Z drugiej strony decyzje byłyby z pewnością rozłożone w czasie, a to z kolei nie spowoduje zagrożenia dla całego sektora finansowego.

Profesor Modzelewski podkreślił jednocześnie, że w żadnym przypadku nie ma mowy, by propozycje przygotowywane przez zespół ekspertów spowodowały, iż pomoc dla frankowiczów w jakikolwiek sposób pochodzić ma z budżetu państwa, ani poprzez Narodowy Bank Polski, ani też Bank Gospodarstwa Krajowego.

Tymczasem resort finansów opracował projekt ustawy o kredycie hipotecznym zakazujący udzielania kredytów walutowych, sprzedaży wiązanej, czyli wciskania klientom innych produktów na siłę czy uzależniania prowizji doradcy od liczby wniosków kredytowych, które zaakceptuje. Projekt został skierowany do publicznych konsultacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski