Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery tygodnie bez Ułamka

Redakcja
We wtorkowym meczu szwedzkiej Elitserien, w którym Rosspigarna rywalizowała z Indianerną bardzo groźnie wyglądający upadek miał zawodnik Unii Tarnów Sebastian Ułamek.

ŻUŻEL. Jak doszło do tego pechowego upadku?

Po powrocie "Seby" do Polski rozmawialiśmy z nim o tym co wydarzyło się na torze w Szwecji i o jego stanie zdrowia.
Jak doszło do tego pechowego upadku?
- Do nieszczęśliwego wypadku doszło w trzecim wyścigu zawodów. Na prowadzeniu jechał wtedy Janusz Kołodziej, ja natomiast walczyłem o drugie miejsce z Jesperem Monbergiem. Jadąc jeszcze na trzecim miejscu, przy wyjściu z łuku byłem bardzo mocno rozpędzony, tymczasem Duńczyk zaczął zacieśniać mi pole jazdy i w efekcie, nie mając już gdzie jechać, najechałem na tylne koło jego motocykla. Wyleciałem ze swojego motocykla przez kierownicę i wylądowałem na torze. Wszystko to odbyło się w ułamkach sekund i na jakąkolwiek reakcję nie miałem zbyt dużych szans.
Jakich urazów doznałeś w wyniku kolizji z Monbergiem?
- Po przewiezieniu do szpitala zrobiono mi badania, które wykazały, że mam uraz barku i pękniętą łopatkę. Zaraz po opuszczeniu szpitala udałem się w drogę do Polski, gdzie byłem już umówiony z moim lekarzem, pod okiem którego jeszcze raz, tym razem w częstochowskim szpitalu, przeszedłem szczegółowe badania. Po pierwszych diagnozach wszystko na to wskazuje, że czeka mnie teraz około cztery tygodnie przerwy w startach na torze. Nie jestem tym faktem zbyt pocieszony, ale chyba trudno się temu dziwić.
W poniedziałek, 13 lipca, miałeś wystartować w reprezentacji Polski w turnieju półfinałowym Drużynowego Pucharu Świata w angielskim Peterborough. Straciłeś też szansę na udział w tegorocznym finale Indywidualnych Mistrzostw Polski.
- Bardzo żałuję, że tak się stało. Chciałem bowiem wystąpić w drużynie narodowej, bardzo cieszyłem się z powołania mnie do podstawowego składu drużyny, która będzie rywalizowała o Drużynowy Puchar Świata, niestety pechowy upadek pokrzyżował moje plany. Mimo wszystko życzę kolegom z reprezentacji jak najlepszych wyników w zawodach Drużynowego Pucharu Świata, trzymam za nich kciuki. Niestety nie wystartuję także w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Prosto ze Szwecji, po meczu w Elitserien, miałem wspólnie z Januszem Kołodziejem jechać na środowy półfinał IMP do Opola, upadek całkowicie zmienił jednak moje plany. Teraz najważniejszym jest dla mnie, by jak najszybciej powrócić do pełni zdrowia. Być może zdążę wrócić na tor jeszcze przed kolejną rundą Indywidualnych Mistrzostw Świata - Grand Prix Łotwy, która zaplanowana jest na 1 sierpnia w Daugavpils.
ROZMAWIAŁ PIOTR PIETRAS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski