Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czują się oszukani

Redakcja
KONTROWERSJE. O wyniku wczorajszego meczu Cracovii z Podbeskidziem (0-1) rozstrzygnęła sytuacja z 65 min. Wówczas sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny dla bielszczan, którego na zwycięskiego gola zamienił Sylwester Patejuk.

Arbiter orzekł, że Arkadiusz Radomski sfaulował Lirana Cohena i wskazał na "wapno". Kapitan "Pasów" zarzeka się, że nie faulował Izraelczyka: - Uważam, że sędzia wyssał to z palca. Ten koleś cały czas się przewracał jak panienka.

Sytuacja jest tym bardziej kontrowersyjna, że sędzia Raczkowski nie od razu podjął decyzję o rzucie karnym dla Podbeskidzia. - Z tego co widziałem, to sędzia najpierw puścił grę, a dopiero po chwili zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Dla mnie to dziwna sytuacja. Przecież tam w ogóle nie było piłki. To karny z kapelusza - mówi Radomski.

Podobnie tę sytuację widział trener Dariusz Pasieka: - W pierwszej chwili sędzia nie chciał podyktować tego karnego - o tym jestem przekonany. Może zrobił to "na krzyk", ale nie wiem kogo? Sędziego technicznego? Bo przecież sędzia boczny nie podniósł chorągiewki.

Piłkarze Cracovii długo nie mogli pogodzić się z decyzją sędziego i jeszcze po zakończeniu meczu intensywnie próbowali wytłumaczyć mu swoje racje, za co żółtą kartką ukarany został Wojciech Kaczmarek. - Z rozmów jakie były w szatni, pewnie chodziło im o tego karnego. Byli rozgoryczeni i nie można dziwić się ich zachowaniu. Było to jednak już trochę za daleko, więc wtargnąłem na boisko, bo po co nam kolejne żółte kartki? Pewnych rzeczy już się nie zmieni. Doskonale rozumiem reakcję swoich piłkarzy, ale wolałbym więcej złości na boisku przeciwko rywalowi, a nie przeciwko sędziemu, bo na to nie mamy wpływu - tłumaczy Pasieka.

Trener Cracovii nie upatruje przyczyn porażki tylko w kontrowersyjnym rzucie karnym: - Nie mam problemu z porażką, bo to jest normalna rzecz w sporcie, ale jeżeli nie wykorzystujemy takich sytuacji jak w pierwszej połowie... Podbeskidzie oddało do przerwy jeden strzał w światło bramki, a drugi dopiero z rzutu karnego. Dlatego tym bardziej jest to dla nas zawód. Musimy takie sytuacje wykorzystywać. A porażka po takim karnym jest tylko bardziej deprymująca.

- Byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Podbeskidzie nie miało praktycznie okazji, a do tego przegraliśmy niesprawiedliwie. Zostaliśmy lekko oszukani przez sędziego - puentuje Radomski.

To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy Cracovia traci na kontrowersyjnych decyzjach arbitrów. Wystarczy przypomnieć mecze z Koroną Kielce (1-2), Lechią Gdańsk (1-1) i Zagłębiem Lubin (1-1). Inna sprawa, że gdyby jedną ze swoich sytuacji wykorzystał Koen van der Biezen, pomyłki sędziów zeszłyby na dalszy plan.

Maciej Kmita, Bielsko-Biała

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski