Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czuje się coraz pewniej

Piotr Pietras
Grzegorz Golec
Ekstraklasa piłkarska. Mateusz Kupczak nie boi się twardej walki z rosłymi przeciwnikami

Zespół Termaliki Bruk-Betu remisując 1:1 z Pogonią Szczecin podtrzymał serię meczów bez porażki na Stadionie Miejskim w Mielcu. Poza tym umocnił swoją pozycję w środkowych rejonach tabeli.

W drużynie „Słoników” po raz drugi z rzędu w podstawowym składzie wystąpił defensywny pomocnik Mateusz Kupczak, który jak zwykle wykonywał na boisku sporo „czarnej roboty”. - Jeżeli tylko otrzymuję szansę gry, zawsze staram się dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że moja dobra gra oraz wyniki zespołu sprawią, że na dłużej zadomowię się w podstawowym składzie naszej drużyny. Wcześniej wchodziłem na boisko jedynie z ławki rezerwowych i brakowało mi może pewności siebie. Z meczu na mecz czuję się już jednak coraz pewniej - podkreśla pomocnik Termaliki Bruk-Betu Mateusz Kupczak, który w sezonie 2013/14 występował już w ekstraklasie w drużynie Podbeskidzia Bielsko-Biała.

W meczu z Pogonią Kupczak zagrał na pozycji defensywnego pomocnika głównie ze względu na chorobę Patryka Fryca, którego na prawej obronie zastąpił Dalibor Pleva, zwalniając miejsce na środku boiska dla Kupczaka. Innym ważnym powodem, dla którego trener Piotr Mandrysz desygnował do gry na tej pozycji Kupczaka, był fakt, że w zespole „Portowców” na środku pomocy grał rosły Mateusz Matras, z którym Kupczak toczył twarde pojedynki w powietrzu.

- Nie boję się takiej walki w powietrzu, być może dlatego trener ma do mnie zaufanie - przyznaje, dodając: - Bardzo dobrze gra mi się na środku pomocy razem z Bartkiem Babiarzem. Trener wie, jak dobrać zawodników, by zespół dobrze funkcjonował. Po naszej stronie jest natomiast realizowanie zadań taktycznych narzuconych przez trenera. Wtedy na boisku wszystko przebiega po __myśli naszej drużyny.

W przeszłości, gdy Kupczak występował w ekstraklasie w ekipie Podbeskidzia, próbowany był na prawej obronie, teraz gra na zupełnie innej pozycji. - Pozycja defensywnego lub środkowego pomocnika to jest pozycja, na której czuję się najlepiej. Czasami trzeba jednak z konieczności zagrać na innej, wtedy może się przydać doświadczenie zebrane podczas występów na bocznej obronie - przyznaje zawodnik „Słoników”.

W meczu z Pogonią zespół Termaliki Bruk-Betu przez większą część gry był stroną przeważającą, wystarczyła jednak chwila nieuwagi by stracił gola. - Doskonale wiedzieliśmy, że szczecinianie są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry, a mimo to straciliśmy gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Potem przez moment byliśmy w dołku, ale na szczęście w końcówce udało się nam z niego wyjść i dzięki temu uratowaliśmy remis, z __czego wszyscy bardzo się cieszymy - stwierdził pomocnik beniaminka z Niecieczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski