Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czuję się mocny

Rozmawiał Jacek Żukowski
Deniss Rakels zdobył trzy bramki w tym sezonie. Najwięcej satysfakcji dają mu gole zwycięskie
Deniss Rakels zdobył trzy bramki w tym sezonie. Najwięcej satysfakcji dają mu gole zwycięskie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Łotewski napastnik „Pasów” wywalczył sobie niekwestionowane miejsce w składzie, a zaczynał sezon jako trzeci atakujący w hierarchii.

Był Pan bardzo aktywny, walczył zawzięcie z obrońcami rywala i zdobył Pan gola, a była też szansa na strzelenie drugiej bramki.

Nie oceniam swoich występów, niech zrobią to ludzie, którzy oglądają mecz. Najważniejsze, że wygraliśmy, a co do moich sytuacji, to rzeczywiście, mogłem podwyższyć wynik na 2:0 i wtedy z pewnością grałoby się nam o wiele łatwiej. Ale z drugiej strony byłem już bardzo zmęczony, gdy stanąłem przed szansą, długo zastanawiałem się, co mam robić, gdzie strzelać. Nie udało mi się już zdobyć drugiego gola, ale najważniejsze, że mamy trzy punkty.

Zdobywacie je seryjnie u siebie, natomiast jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe, to sytuacja wygląda zgoła inaczej. Skąd się to bierze?

Nasz trener powiedział nam, gdy zaczął z nami pracować, że u siebie musimy cały czas punktować, wygrywać. Żeby żadna drużyna, która do nas przyjedzie, nie wywiozła nawet punktu. To nasza czwarta wygrana z rzędu u siebie, od wtorku skupimy się na najbliższym wyjeździe.

Bez punktów zdobywanych na wyjeździe niemożliwe będzie dostanie się do czołowej ósemki.

Zgadzam się, ale jak nadal będziemy pewnie punktować u siebie, a na wyjazdach zagramy przynajmniej tak jak ostatnio, tylko unikniemy dziecinnych błędów, to będzie lepiej. Jest dobry moment, by zapunktować w Bełchatowie.

Mogliście pokonać Zawiszę wyżej niż jedną bramką…

Tak, zabrakło jednak mądrości, świeżości. Mogliśmy strzelić, ale Zawisza też mógł. Myślę, że ten mecz był ciekawy dla kibiców. Oba zespoły nie skupiały się na obronie, mecz toczony był w żywym tempie. Najważniejsza była dla nas wygrana, teraz możemy trochę odpocząć i skupić się na grze wyjazdowej.

Nie zagrał Pan w meczu Pucharu Polski w środę, czy to było przemęczenie?

Rozmawialiśmy z trenerem na ten temat – doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej, żeby zagrali ci zawodnicy, którzy dotychczas rzadziej grali. Po meczu z Pogonią bolały mnie nogi, ale nie było tak, że nie mogłem zagrać. Inni zawodnicy też muszą mieć szansę gry. Ja natomiast trenowałem z rezerwami.

Oglądał Pan to spotkanie w telewizji?

Oczywiście, potem pojechałem na trening.

Jakie miał Pan odczucia, patrząc na męczących się potwornie kolegów?

Najważniejsze jest to, że Cracovia jest w ćwierćfinale i będzie walczyć o półfinał. A co do spotkania… Za tydzień czy dwa każdy zapomni o stylu, a będzie pamiętał, że wygraliśmy ten mecz 2:1. To Cracovia jest w dalszej grze!

Ostatnio widzieliśmy, jak zostaje Pan po treningu i sam trenuje. To pomaga?

Chciałbym wierzyć, że tak. Robię to po to, żeby być jeszcze lepszym. Jestem w takim wieku, że muszę pracować więcej.

Ciężko się trenuje samemu?

Tak, ale rozmawiałem o tym z trenerem. Czasem mówi, że wystarczy już tych zajęć, ale wiem, że potrzebuję tego. Po zajęciach wiem, że zostawiłem sporo sił i mogę spokojnie odpoczywać i czekać na kolejny trening.

Runda się jeszcze nie skończyła, ale można ocenić, że jest to najlepsza pańska runda w ekstraklasie.

Wiele nie pograłem, trochę u trenera Stawowego w Cracovii, wcześniej troszeczkę w Zagłębiu Lubin. Zgadzam się, to z pewnością moja najlepsza runda, ale nie upajam się tym, bo jeszcze się ona nie skończyła.

Spodziewał się Pan takiego obrotu sprawy, na początku wydawało się, że żelazną parą napastników będzie Dawid Nowak – Dariusz Zjawiński? Teraz wszystko stanęło do góry nogami, bo gra Pan i Przemysław Kita!

Czy spodziewałem się? Wiedziałem w czerwcu, po rozmowach z trenerem, że chce mnie zostawić. Zdawałem sobie też sprawę z tego, jakim zawodnikami są Dawid Nowak czy Dariusz Zjawiński. Ten ostatni jest w końcu królem strzelców pierwszej ligi. Na tamten moment byłem trzecim napastnikiem, ale nie przejmowałem się tym, wiedziałem, że będę grał. Czekałem na swoją szansę i spokojnie trenowałem.

Czuje się Pan pewniej wraz z każdym kolejnym golem?

Oczywiście, że tak, ale w ogóle, z każdym kolejnym meczem czuję się pewniej. Mówiłem kilka miesięcy temu, że dla mnie najważniejsze jest to, żeby grać więcej. Bo wtedy będę czuł się pewniej. A jak mi się uda strzelać bramki, to będzie dobrze.

Z pewnością powołanie do reprezentacji, które zdarzyło się Panu ostatnio, też buduje Pana pewność siebie.

Tak, byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski