Czujnik tlenku węgla może uratować życie

W ostatnich dniach podtruła się czadem pięcioosobowa rodzina w Niepołomicach. Winnym zdarzenia był prawdopodobnie łazienkowy piecyk. Podczas kąpieli dwóch dziewczynek w wieku 6 i 10 lat, młodsze dziecko straciło przytomność; objawy związane z zatruciem tlenkiem węgla odczuwali także pozostali domownicy. Dorośli wezwali pogotowie i inne służby ratownicze. Cała rodzina trafiła do szpitala.

Strażacy dysponujący specjalnymi urządzeniami pomiarowymi stwierdzili, że stężenie tlenku węgla w mieszkaniu było znacznie przekroczone - wynosiło ok. 320 ppm (poziom dopuszczalny wynosi do 10 ppm). - A przybyliśmy na miejsce zdarzenia, kiedy było tam już pogotowie, wietrzono też mieszkanie. Więc wcześniej stężenie czadu musiało być jeszcze większe - mówi Przemysław Przęczek z Komendy Powiatowej PSP w Wieliczce.

Do zatruć tlenkiem węgla doszło także m.in. w Wieliczce, Kokotowie, Kłaju, Podłężu i Śledziejowicach. W ostatnich tygodniach służby ratownicze interweniowały przy tego typu zdarzeniach w sumie 11 razy.

To, jak zwracają uwagę strażacy z Wieliczki - zdecydowanie mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, kiedy takich interwencji było ponad 30. - Wygląda na to, że akcje informacyjne dotyczące zagrożeń związanych z czadem trafiły wreszcie do ludzi. Można m.in. zaobserwować, że coraz więcej osób montuje w domach czujniki, alarmujące że pomieszczeniach ulatnia się tlenek węgla - mówią ratownicy.

Montaż specjalnych czujek jest nie jest jedynym sposobem minimalizacji zagrożeń związanych z bezwonnym i bezbarwnym tlenkiem węgla, który z powodu swych właściwości jest nazywany „cichym zabójcą”. Warto zadbać też o piecyki, przewody kominowe i wentylację pomieszczeń. W miejscach, gdzie znajdują się piecyki i inny tego typu sprzęt, powinien być zapewniony dopływ powietrza i swobodny odpływ spalin. Bardzo ważne jest również, by urządzenia grzewcze były w dobrym stanie technicznym, by ich eksploatacja prowadzona była prawidłowo, a stan przewodów kominowych powinien być regularnie sprawdzany przez kominiarzy.