Czwartkowy przysmak

Krakowski smak

Obecnie jest ich wiele rodzajów, chociaż najlepsze są tradycyjne - z konfiturą z róży, polane glazurą z cukru. Jednak cukiernicy nie ustają w poszukiwaniach i można już spotkać w cukierniach pączki nadziewane serem, śliwką, bitą śmietaną, posypywane cukrem pudrem, polewane czekoladą lub glazurą owocową w kilku intensywnych kolorach. Czyli dla każdego coś dobrego, w zależności od upodobań osobistych.
Generalnie lubimy pączki, zwłaszcza gdy są jeszcze ciepłe i gdy nadchodzi tłusty czwartek. Wielu z nas nie wyobraża sobie, aby tego dnia nie zjeść choćby jednego. Podobno w tłusty czwartek każdy Polak - statystycznie rzecz biorąc - zje dwa i pół pączka. Co dla cukierników oznacza, że muszą przygotować ich około 100 milionów. W Krakowie tradycyjnie już konkurs w zjadaniu pączków odbywa się w restauracji Wierzynek.
Ciekawe, jaki będzie tegoroczny rekord, w roku ubiegłym zwycięzca zjadł 11 pączków w 5 minut.
Niestety, pączkowe objadanie się nie uchodzi bezkarnie, bowiem 1 pączek ma od 250 do 300 kcal. Nie jest to jednak tak dużo, jeśli się weźmie pod uwagę, że kilka lat temu kucharze z Sieradza upiekli pączka, który ważył 6 kg - ciekawe ile miał w takim razie kilokalorii. Istnieje przesąd, że jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje pączka, nie będzie mu się wiodło. Zatem smacznego. A potem na długi spacer, aby samemu nie wyglądać jak pączek w maśle.