Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czwarty plan

Redakcja
Centrum im. A. Smitha zakłada likwidację podatków PIT i CIT

- To jest futurologia - uważa wicepremier Jerzy Hausner

Centrum im. A. Smitha zakłada likwidację podatków PIT i CIT

- To jest futurologia - uważa wicepremier Jerzy Hausner

   (INF. WŁ.) Poza planem Hausnera i Platformy Obywatelskiej pojawił się kolejny program naprawy finansów. Prawdopodobnie już dzisiaj do marszałka Sejmu zostanie zgłoszona przez Centrum im. Adama Smitha prośba o zarejestrowanie obywatelskiego projektu ustawy o naprawie finansów. Pomysł jest rewolucyjny, zakłada m.in. likwidację podatku PIT.
   Wicepremier Jerzy Hausner ma jeszcze dwa tygodnie na przygotowanie pakietu ustaw ze swoim pomysłem. Szef resortu gospodarki i pracy chce przede wszystkim obciąć wydatki budżetowe. Planuje zmniejszenie armii urzędników, zmniejszenie kosztów utrzymania pracowników administracji (mniejsze wydatki na telefony, samochody służbowe itp.). Chce także częściowo zreformować Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz zweryfikować osoby, którym przyznano renty. Postuluje także podnieść wiek emerytalny kobiet z 60 do 65 lat.
   Platforma Obywatelska chce pójść dalej. - Uważamy, że należy się zastanawiać nie tylko, jak wydawać pieniądze, ale też na co je wydawać i skąd je brać - podkreśla prof. Zyta Gilowska, ekspert ekonomiczny PO. Platforma proponuje obniżenie trzech podatków do poziomu 15 proc. Tyle ma wynosić stawka VAT oraz CIT (podatek dochodowy firm). Zamiast podatku PIT z trzema progami byłby jeden 15-procentowy podatek liniowy.
   Również PiS przedstawił własny pomysł naprawy finansów publicznych. Polega on m.in. na likwidacji podatków CIT i PIT i wprowadzeniu w zamian 25-procentowej składki ZUS, 18-procentowego VAT-u oraz podatku od funduszu płac.
\\\
   Wszystko wskazuje na to, że dziś poznamy oficjalnie czwartą propozycję. W przeciwieństwie do już znanych, jest ona rewolucyjna. Zakłada bowiem całkowitą likwidację podatków PIT i CIT. Projekt wzorowany na rozwiązaniach stosowanych z powodzeniem w różnych krajach przygotowało Centrum im. Adama Smitha. Rewolucja polega na tym, że nikt jeszcze nie zebrał w całość pomysłów przeprowadzanych w różnych państwach
   - Wychodzimy z założenia, że nie ma sensu poprawiać czegoś, co nie jest już nawet systemem. To, co jest nazywane systemem fiskalnym Polski, to tak naprawdę wypadkowa chaotycznych działań prowadzonych przez kolejne parlamenty i rządy mające na celu przede wszystkim względy polityczne, a nie ekonomiczne - ocenia ekspert Centrum im. Adama Smitha Ireneusz Jabłoński. Projekt przygotowany przez centrum zakłada przede wszystkim obniżenie kosztów pracy.
   - Nasz pomysł został poparty raportem przeprowadzonym przez 19 instytutów europejskich, z którego wynika, że obecna stagnacja jest przede wszystkim wynikiem nadmiernych obciążeń fiskalnych pracodawców, które uniemożliwiają rozwój małych i średnich firm - twierdzi Jabłoński. Przypomina, że pracodawca w Polsce musi doliczyć do płacy netto podatek PIT, składkę ZUS i sześć innych składek na fundusze celowe. - To powoduje, że do płacy netto musi dodać 85 proc. kosztów, które ponosi z tytułu zatrudnionych osób. I to w pierwszym progu podatkowym - oceniają eksperci centrum.
   Centrum proponuje likwidację podatków PIT i CIT i uwolnienie kosztów pracy od wszystkich obowiązkowych składek mających charakter podatku oraz uproszczenie podatku VAT.
   Reforma ma także polegać na zlikwidowaniu trzech funkcjonujących równolegle systemów emerytalnych: ZUS, KRUS i specjalnego dla służb mundurowych. W zamian powstanie jedna instytucja, która będzie zajmowała się ubezpieczeniami społecznymi i emerytalnymi. Zasilać ją mają pieniądze z budżetu państwa. A te będą tam trafiały z nowych, prostszych podatków
   I tak, według pomysłu centrum, osoby prowadzące działalność gospodarczą płaciłyby zryczałtowany podatek w wysokości 350 zł miesięcznie (to zamiast PIT, ZUS i innych podatków) oraz 350 zł zryczałtowanego podatku VAT. Zatem osoby prowadzące jednoosobowe firmy płaciłyby tylko 700 zł miesięcznie opłat i podatków. Dla porównania, w tej chwili sam ZUS kosztuje je 680 zł, do tego należy doliczyć PIT oraz inne opłaty. Ułatwieniem byłoby też to, że takie firmy nie musiałyby prowadzić księgowości VAT (czyli skończyłby się problem kas fiskalnych w taksówkach, małych sklepach, na targowiskach itp.). - To obniży koszty prowadzenia firm, bo nie będzie potrzebna obsługa księgowa w sprawach podatkowych - podkreśla Jabłoński. W tym systemie mogłyby funkcjonować firmy, których obrót wynosiłby do 500 tys. euro rocznie.
   Natomiast ci, którzy mieliby obrót większy niż 500 tys. euro rocznie oraz przedsiębiorstwa, które mają osobowość prawną, płaciliby podatek VAT wynoszący początkowo 20 procent i stopniowo redukowany do 15 procent, podatek obrotowy wynoszący 1 proc. oraz podatek od kapitałów własnych wynoszący 2 promile miesięcznie.
\
\\
   - Nasze propozycje zmniejszą koszty pracy, więc część przedsiębiorstw wyjdzie z szarej strefy. Poza tym, zlikwidowanie podatku PIT zmniejszy koszty działania wewnątrz firm i zyski z tytułu tych firm będą większe niż podatek obrotowy czy podatek od kapitałów własnych - przekonują eksperci.
   Według wyliczeń Centrum im. Adama Smitha, proponowane zmiany oraz oszczędności w samym budżecie wynikające z obniżenia kosztów funkcjonowania administracji państwowej pozwolą na utrzymanie wydatków na cele socjalne w obecnym kształcie. - A co najważniejsze, taki system będzie wygodniejszy dla pracodawców - podkreśla Jabłoński.
   Zdaniem ekspertów Centrum im. Adama Smitha, dzięki proponowanym zmianom zaczną się rozwijać małe i średnie firmy, a dzięki temu będzie powstawało od 600 do 800 tys. nowych miejsc pracy rocznie. Taka reforma ma także zainteresować zagranicznych inwestorów.
   Eksperci przyznają, że proponowanego przez nich rozwiązania nie wprowadzono w życie jeszcze nigdzie na świecie. - To pionierski pomysł, ale jego poszczególne elementy były już kiedyś wykorzystywane w Polsce i dalej z powodzeniem funkcjonują na świecie - zapewnia Jabłoński.
\\\*
   Pomysłu nie zgłoszono jeszcze oficjalnie, ale już go skrytykował wicepremier Jerzy Hausner: - To jest futurologia i próba uszczęśliwiania wszystkich.
   Autorzy nie przejmują się krytyką. Władze parlamentu będą miały dwa tygodnie na przejrzenie propozycji ustawy i wypowiedzenie się na temat zgodności wniosku z ustawą o projektach obywatelskich. Jeśli nie będzie żadnych zastrzeżeń, marszałek wpisze wniosek na listę projektów zgłoszonych do Sejmu i od tej chwili centrum będzie miało trzy miesiące na zebranie 100 tys. podpisów popierających projekt. Jeśli się uda, ustawą będą musieli zająć się posłowie.
JAN OSIECKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski