Czy apteka przetrwa?

Od lewej: wójt Jan Żebrak, Tadeusz Gajos członek RS i lek. med. Stanisław Kobylec Fot.: Zbigniew Wojtiuk

Punktem wyjścia do dyskusji na ten temat stał się głos w punkcie "sprawy bieżące" członka RS szpitala, wójta gminy Charsznica Jana Żebraka (jednego z członków założycieli tej Fundacji).

- 30 kwietnia 2010 r. wygasła umowa dzierżawy. Co będzie dalej z apteką Fundacji? - zapytał wójt.

- Za ponad 100 metrów kw. bierzemy 4100 zł miesięcznie (netto). W roku ubiegłym podnieśliśmy mocno czynsz, bo ostatnimi czasy Fundacja nic nie daje na szpital. Na ten temat będę rozmawiał z przedstawicielami Fundacji. Bowiem jeżeli apteka ma być dzierżawiona bezprzetargowo, to należy ustalić za jaką kwotę - powiedział dyrektor szpitala Jan Ostrowski.

- Od kilku lat, to szpital pomaga założonej kilkanaście lat temu Fundacji. A przecież miało być odwrotnie... Niech apteka szuka innych sposobów zarabiania, jeśli ma straty - radził Jan Żebrak.

Po czym dodał, iż pracującym w niej paniom jest raczej obojętne (tak ponoć wynikało z jego rozmów z niektórymi farmaceutkami), kto będzie aptekę w szpitalu prowadził. U tego czy innego dzierżawcy i tak znajdą w niej zatrudnienie.

- Oby się nie przeliczyły... - rzekł półgłosem obecny na radzie burmistrz Krzysztof Świerczek.

- A jeżeli doszłoby do przetargu to chciałbym przypomnieć, że apteka modernizując się i powiększając, zajęła część metrów kwadratowych należących do Gminnego Ośrodka Zdrowia. Apteka wyszła poza obszar należący do powiatu - zaznaczył.

- Nigdy nie byłem zwolennikiem fundacji. Zawsze uważałem, że to szpital powinien prowadzić aptekę i czerpać z tego zyski - dodał członek RS, lek. med. Stanisław Kobylec.

- Jeśli chodzi o działalność tej placówki to opinie są rózne. Czas najwyższy uporządkować sprawę apteki... - powiedziała przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych szpitala, Agata Nocuń.

Następnie wniosek o ogłoszenie przetargu przyjęto.

ZBIGNIEW WOJTIUK