Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie feta w Stróżach?

DW
II LIGA PIŁKARSKA. Kolejarz staje przed niepowtarzalną szansą awansu do I ligi. Żeby zrealizować marzenia senatora Stanisława Koguta, musi jednak jutro wygrać ze Startem Otwock.

Los okazał się najlepszym scenarzystą. Dopiero ostatnia kolejka rozstrzygnie, który zespół - obok Bruk-Betu Nieciecza - wystąpi w przyszłym sezonie w bezpośrednim zapleczu ekstraklasy. Cel podopiecznych trenera Jarosława Araszkiewicza jest prosty: muszą postarać się o trzy punkty. Może się co prawda zdarzyć i tak, że nawet skromny remis zagwarantuje im promocję, musieliby jednak nasłuchiwać wieści z Elbląga, gdzie swoje spotkanie toczyć będzie depczący stróżanom po piętach Okocimski Brzesko. Porażka (odpukać!) ze Startem oznaczać natomiast będzie definitywne rozstanie z myślą o awansie. Kolejarz zostałby wyprzedzony w tabeli właśnie przez ekipę z Otwocka. Zapowiadają się zatem ogromne emocje. Szkoda jedynie, że tego samego dnia i o tej samej porze pierwszoligowy sezon zakończy w Nowym Sączu Sandecja, w związku z czym miejscowi kibice nie będą mieli okazji uczestniczyć w obydwu wydarzeniach.

Trener Jarosław Araszkiewicz ani na moment nie stracił wiary w swych zawodników, chociaż nawet po wygranych meczach nie szczędził im słów krytyki. Dzisiaj przyznaje, że nie spodziewał się takiej dramaturgii towarzyszącej finiszowi rozgrywek. Obliczał, że kwestia awansu rozstrzygnie się wcześniej i że ostatni mecz będzie już tylko potyczką o przysłowiową pietruszkę. Tymczasem jutro na szalę rzucona zostanie cała, wykonywana przez bez mała rok ciężka praca.

- Dla takiej chwili, jaką przeżyłem w niedzielę po meczu w Iławie warto było znosić stresy i narażać na szwank swoje zdrowie - przyznaje popularny Araś. - Kiedy Bartek Socha w przedostatniej minucie trafił wreszcie do siatki rywali, a chwilę później sędzia zakończył spotkanie, piłkarzy ogarnęła euforia. Nie ukrywam, że i ja trochę "zagotowałem". Uniesienie trwało jednak krótko, bo szybciutko przypomniałem sobie, że to jeszcze nie koniec, że musimy wykonać jeszcze jeden krok. Oczywiście stać jest nas na zwycięstwo w meczu ze Startem i nie dopuszczam do siebie myśli o innym wyniku, wciąż jednak kołacze mi się w głowie świadomość, że bardzo trudno przychodzi nam atakowanie na własnym stadionie. Po prostu ofensywnemu stylowi gry nie sprzyja murawa. A nas urządzi wyłącznie zwycięstwo. Nie jestem ponadto pewien, czy chłopaki wytrzymają psychiczne obciążenie, chociaż w identycznym położeniu znaleźli się i gracze z Otwocka. Oni także muszą wygrać. Niczego zatem na razie nie można przesądzać. O wszystkim rozstrzygnie boisko.

W Stróżach nie szykują się więc jeszcze do wielkiej fety, aczkolwiek jest wielce prawdopodobne, że w środę ok. godz. 19 na stadionie w tej miejscowości strzelą korki od szampana.

(DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski