Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie feta?

Maciej Zubek
Przed zespołem Podhala najważniejszy mecz w tym sezonie
Przed zespołem Podhala najważniejszy mecz w tym sezonie fot. Maciej Zubek
Hokej. Dziś o godzinie 18 MMKS Podhale podejmuje Ciarko Sanok.

„Szarotki” mogą świętować zdobycie brązowego medalu mistrzostw Polski. Potrzebują do tego drugiego zwycięstwa w konfrontacji z zespołem Ciarko PBS Bank Sanok. Pierwsze odnieśli we wtorek na lodowisku rywala. To była sporego kalibru niespodzianka, zważywszy na potencjał i budżet jakim dysponują oba zespoły. Nowotarżanie po raz kolejny dali dowód na to, że nie pieniądze odgrywają w sporcie najważniejszą rolę.

– Ten mecz pokazał różnicę między wychowankami, a najemnikami. Ci pierwsi może na „papierze” słabsi i biedniejsi, ale za to gotowi „umierać” za swój klub. Ci drudzy są tylko bo to by „odbębnić” 60 minut, wziąć wypłatę i wracać do domu – podsumował wtorkowe spotkanie Bartłomiej Gaj, mistrz Polski w barwach Podhala z 2010 roku.

Bohaterem spotkania był Patryk Wronka, którego gol zdobyty w 4 minucie dogrywki dał wygraną Podhalu. W dodatku to było bardzo efektowne trafienie, zdobyte po świetnej indywidualnej akcji, w której popularny „Goldi” ośmieszył czeskiego mistrza świata z 2001 roku w barwach Sanoka Marka Richtera.

– Było miejsce, to uderzyłem. Wpadło tam gdzie miało wpaść. Cieszę się, ale wygrana to zasługa każdego z nas. Po raz kolejny pokazaliśmy mocny, góralski charakter. Byliśmy zdyscyplinowani i odpowiedzialni. To dało efekt. Chcemy bardzo zdobyć ten medal. Wierzę, że u siebie dopniemy swego – powiedział tuż po zakończeniu wtorkowego spotkania strzelec zwycięskiej bramki dla „Szarotek”.

Trener Podhala Marek Ziętara chwalił swoich podopiecznych za olbrzymią determinację włożoną w to spotkanie. – To w głównej mierze dzięki niej dosłownie wyrwaliśmy to zwycięstwo gospodarzom. Cały czas przecież „goniliśmy” wynik. Trzy razy przegrywaliśmy, ale za każdym razem byliśmy w stanie się podnieść z kolan. Graliśmy bardzo mądrze w defensywie, do tego świetnie wychodziła nam gra z kontry. To był klucz do naszego sukcesu – podkreślał szkoleniowiec nowotarżan, który przestrzega przez zbytnim optymizmem w dzisiejszym spotkaniu.

– Czeka nas szalenie trudne spotkanie. Zespół z Sanoka nie odpuści. W dodatku nasza sytuacja kadrowa staje się coraz bardziej dramatyczna. We wtorek brakowało Havarinena, Gruszki, Łabuza i Kmiecika. W dodatku w trakcie drugiej tercji uderzony krążkiem w nogę został Tomasik i nie był w stanie dalej grać – mówi Ziętara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski