Na Woli Justowskiej powstają fundamenty i wychodzi z ziemi nowa świątynia, w miejsce spalonego 14 lat temu drewnianego kościoła. Tymczasem wojewoda małopolski właśnie zdecydował o wznowieniu postępowania udzielającego parafii pozwolenia na budowę. Stało się tak w efekcie batalii prawnej, jaką toczą sąsiedzi inwestycji, państwo Pendereccy - o uznanie za stronę w postępowaniu, prawo głosu i możliwość przedstawienia swoich argumentów.
- W Urzędzie Miasta leży jeszcze złożony przeze mnie wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji o pozwoleniu na budowę. Przygotowuję przypomnienie, by urząd go rozpatrzył -dodaje Paweł Wroński, adwokat rodziny kompozytora Krzysztofa Pendereckiego. Postanowienie wojewody nie wstrzymuje jednocześnie budowy.
Przypomnijmy, że Pendereccy są współwłaścicielami drogi dojazdowej do tej inwestycji, najbliższymi sąsiadami - budowa toczy się przed ich oknami. Wielokrotnie podkreślali, że są za tym, by utrzymać charakter tego miejsca, ulokować tu kolejny zabytkowy kościółek. Natomiast parafia starała się i uzyskała pozwolenie na postawienie świątyni - jak chciała też część mieszkańców - pojemniejszej, trwalszej, w dolnej partii murowanej.
Państwo Pendereccy (ani inni sąsiedzi) nie zostali uznani za stronę w postępowaniu o pozwolenie na budowę. Gdy urząd je wydał, adwokat rodziny starał się o wznowienie postępowania, przekonując, że Pendereccy powinni móc w nim uczestniczyć. Ale Urząd Miasta odmówił. Wtedy prawnik odwołał się do wojewody.
Wojewoda małopolski stwierdził teraz, że Urząd Miasta popełnił błąd - powinien wznowić postępowanie, by zbadać, czy państwo Pendereccy mogą być jego uczestnikami.
- Ucieszyła mnie wiadomość, że postanowiono jednak przyjrzeć się tej sprawie - komentuje Elżbieta Penderecka. - Mieszkamy tutaj od ponad 44 lat, jesteśmy jednymi z pierwszych mieszkańców. Byliśmy za przeniesieniem tu zabytkowego kościółka, utrzymaniem skansenu. Nie byliśmy przeciwni budowie kościoła - ale nie w tym miejscu, nie o tak wielkiej kubaturze.
Do nowego kościoła parafianie - według planu - mieli wejść w połowie 2017 r. Czy tak się stanie? Wznowione postępowanie powinno zakończyć się w ciągu 65 dni. Parafia nie obawia się odmowy wydania pozwolenia na budowę, bo projekt jest zgodny z przepisami i miejscowym planem zagospodarowania. - Ale to wszystko będzie trwało - kwituje ks. Roman Łędzki, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
O komentarz poprosiliśmy też w piątek Urząd Miasta, wciąż czekamy na odpowiedź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?