Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy debaty zadecydują o prezydenturze? [WIDEO]

Włodzimierz Knap
Czy plastikowy Duda pokona...
Czy plastikowy Duda pokona... Piotr Smoliński
Polityka. Od 3 do 5 mln osób może zasiąść przed telewizorami w niedzielę, a potem w czwartek. Śledzić będą przebieg starcia Bronisława Komorowskiego z Andrzejem Dudą.

Obaj kandydaci idą łeb w łeb. To oznacza, że debaty mogą mieć istotny wpływ na to, kto zostanie prezydentem. Nieraz odgrywały ważną rolę. Czy tak będzie tym razem?

- Tak - przewiduje prof. Antoni Dudek, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Nie przywiązywałbym do nich większej wagi, chyba żeby kandydaci czymś nas naprawdę zaskoczyli - stwierdza Tomasz Łysakowski, ekspert w dziedzinie psychologii, języka i mediów. - Tego jednak nie przewiduję, bo kandydaci opatrzyli się Polakom. Wiemy, czego się można po nich spodziewać.

Dr Norbert Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, znawca marketingu politycznego, podkreśla, że obaj kandydaci mają szanse wygrać. - Jak zawsze w takich przypadkach decydować będą drobiazgi - mówi dr Annusewicz. - To na przykład, kto kogo wyprowadzi z równowagi, kto będzie umiał zachować spokój, a trudne dla siebie pytania zbije celnym żartem.

Kto wygra niedzielną debatę? Duda ma przewagę młodości i energii

Źródło: AIP

Józef Lassota, dziś poseł PO, kiedyś prezydent Krakowa, radzi nie lekceważyć debat. - Na własnej skórze o tym się przekonałem - przyznaje. - W 2002 roku w czasie debaty telewizyjnej z Jackiem Majchrowskim nie wytrzymałem, mocno zaatakowałem. Zapłaciłem za to słono.

Dr Jarosław Flis, socjolog z UJ, jest przekonany, że gdyby wtedy Lassota nie zachował się w debacie jak "byk", wygrałby. W niedzielę kandydaci zmierzą się w debacie organizowanej wspólnie przez TVP oraz Polsat. Poprowadzą ją Dorota Gawryluk i Krzysztof Ziemiec. Zwolennicy urzędującego prezydenta przekonują, że będzie to w gruncie rzeczy pojedynek "troje na jednego".

Przypominają, że Gawryluk i Ziemiec są autorami tekstów w tytułach bardzo bliskich PiS-owi ("Uważam Rze", "wSieci). W przyszły czwartek do rozmowy między kandydatami dojdzie w TVN24. Poprowadzą ją Justyna Pochanke, Bogdan Rymanowski i Monika Olejnik, która ma opinię dziennikarki niechętnej PiS-owi. Rymanowski zaś uchodzi za jej przeciwieństwo. - Wpływ dziennikarzy na przebieg debaty nie jest zbyt wielki - twierdzi jednak dr Annusewicz. I przypomina, że w 2007 r. Jarosław Kaczyński w debacie z Donaldem Tuskiem najlepiej radził sobie z pytaniami Moniki Olejnik.

Zdaniem dr Annusewicza, większe szanse na wygraną ma Duda, ponieważ jest bardziej elokwentny: - Na razie jednak swój dar wymowy wyrażał na wiecach. Na nich wypowiada się w sposób nowoczesny, lecz na poziomie bardzo wysokiej ogólności, bez zauważalnej głębi myśli - ocenia. Ale dodaje, że Komorowski nie stoi na straconej pozycji, gdyż ma doświadczenie i brał udział w debatach.

Według Tomasza Łysakowskiego zdecydowanie większe szanse na wygranie debat ma Duda. - Ma w oczach wyborców "czystą kartę". Tym samym łatwiej mu będzie atakować - mówi. Łysakowski przyznaje, że Duda może być atakowany, że za nim stoi Kaczyński, lecz i tak dla wielu Polaków on jest kimś nowym w polityce. Jest on też bardziej elokwentny niż prezydent. - Bronisław Komorowski mistrzem mowy polskiej nigdy nie był. Zawsze miał kłopoty ze składnią, szykiem wyrazów w zdaniu, intonacją, dykcją. Potężnie szwankuje u niego umiejętność komunikacji z innymi ludźmi i prowadzenia rozmowy, jest bierny, sztywny, a jednocześnie napuszony. Wątpię, czy te wady uda mu się w czasie debaty pokonać - dywaguje Łysakowski. Dudę uważa natomiast za "produkt marketingowy". - Jak większość sprawnych polityków, jest sztuczny, plastikowy.

Dr Flis twierdzi, że debata będzie miała wpływ na cztery grupy wyborców. Na tych, którzy nie są zorientowani w polityce, ale zamierzają iść do wyborów. Dla nich ważne będzie to, jak wypadną kandydaci; zwracać będą uwagę na ich osobowość. Drugim rodzajem wyborców są osoby orientujące się w polityce, ale niezdecydowane, kogo poprzeć. Trzecim, tzw. twardy elektorat. Dla nich debata nie będzie miała znaczenia. Ostatnią grupę stanowią media. Te za pośrednictwem ekspertów i publicystów ferują wyroki, wytykają błędy, podkreślają mocne strony kandydatów i tym sposobem wpływają na część Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski