Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Kraków potrzebuje igrzysk europejskich w czasie wojny na Ukrainie?

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski liczy na to, że rząd dysponując pełną wiedzą na temat wszystkich zagrożeń, zarekomenduje odpowiednie rozwiązanie dotyczące igrzysk europejskich w 2023 roku.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski liczy na to, że rząd dysponując pełną wiedzą na temat wszystkich zagrożeń, zarekomenduje odpowiednie rozwiązanie dotyczące igrzysk europejskich w 2023 roku. Andrzej Banaś
Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) poinformowało o zbliżającej się finalizacji umów dotyczących organizacji III Igrzysk Europejskich w Krakowie i Małopolsce w 2023 r. Przeciwnicy tego przedsięwzięcia przekonują, że nowe okoliczności związane z atakiem Rosji na Ukrainę powinny być decydującym argumentem za wycofaniem się Krakowa z igrzysk. Władze miasta uważają, że w tej kwestii decyzje powinny zależeć od oceny sytuacji przez rząd. Prezydent Krakowa nadal nie podpisał najważniejszej, wiążącej umowy dotyczącej organizacji igrzysk, bowiem wciąż czeka na rządowe gwarancje finansowe na realizację inwestycji związanych ze sportową imprezą, która ma się odbyć za 16 miesięcy.

FLESZ - Putin uznał separatystyczne republiki. Jak reaguje Zachód?

od 16 lat

- To już ostatni moment na to, by Kraków wycofał się z igrzysk europejskich. Obecna sytuacja na Ukrainie, a nie wiadomo co będzie za rok, powinna być decydującym argumentem za tym, by nie organizować igrzysk. Do imprezy pozostało 16 miesięcy, już jest za mało czasu na inwestycje. Do tego dochodzi inflacja. A trzeba brać pod uwagę, że konflikt zbrojny za wschodnią granicą zapewne zwiększy koszty igrzysk z powodu potrzeby większych zabezpieczeń dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa podczas sportowej imprezy. Trudno też będzie liczyć na efekt, jakim miała być promocja turystyczna Krakowa i Małopolski, czy też atmosferę radosnego, sportowego święta, jeżeli może wciąż panować niepokój związany z tym, co dzieje się na Ukrainie - komentuje Łukasz Gibała, szef klubu "Kraków dla Mieszkańców" w Radzie Miasta Krakowa.

Przedstawiciele tego klubu weszli w skład komitetu Mieszkańcy Przeciwko Igrzyskom. Pod tym szyldem zjednoczyli się też przedstawiciele lewicy (Partia Razem, Polska Partia Socjalistyczna), Nowoczesnej, Partii Zieloni i aktywiści (Akcja Ratunkowa dla Krakowa, Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków!, Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, Stowarzyszenie Przestrzeń-Ludzie-Miasto, Stowarzyszenie Funkcja Miasto).

O komentarz poprosiliśmy prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. - Oczywiście, że sytuacja jest poważna i niepokoi prezydenta. Trudno jednak „zamrozić” wszystkie poważniejsze plany i działania miasta na kilka lat czekając na rozwiązanie konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą. Prezydent wierzy, że rząd dysponując pełną wiedzą na temat wszystkich zagrożeń, której co oczywiste nie ma nie prezydent, ani marszałek Małopolski, zarekomenduje odpowiednie rozwiązanie - wyjaśnia Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

O komentarz poprosiliśmy też Ministerstwo Sportu. - Obecna sytuacja na pograniczu ukraińsko-rosyjskim nie wpływa na decyzję o organizacji w naszym kraju III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska i prace nad przygotowaniem tego wydarzenia - informuje Ministerstwo Sportu i Turystyki. Zaznaczają w nim, że polski rząd monitoruje sytuację geopolityczną w regionie, a ewentualne reakcje podejmowane będą w oparciu o rekomendacje odpowiednich służb.

W ramach przygotowań do igrzysk zaplanowano kilka inwestycji sportowych, w tym modernizację stadionu lekkoatletycznego AWF, stadionu Wisły, toru kajakarstwa górskiego i budowa boisk do koszykówki 3x3 przy hali Cracovii.

Kraków. "Przygotowanie igrzysk europejskich to jest już haza...

- W mojej ocenie igrzyska europejskie w Krakowie i Małopolsce odbędą się, gdyż muszą się odbyć, bo do tego się zdeklarowaliśmy. Przygotowanie imprezy jest już na zbyt poważnym etapie, by to zmieniać. Wycofanie się z igrzysk mogłoby być niepotrzebnym gestem, który przez niektóre środowiska mógłby zostać źle odebrany, jako oznaka słabości, uleganie presji. Na ten moment kontekst wydarzeń na Ukrainie nie ma żadnego wpływu na igrzyska europejskie w 2023 roku - komentuje Mieszko Rajkiewicz, doktorant na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, członek Instytutu Nowej Europy i Fundacji Trójmorze, specjalista z zakresu upolitycznienia, globalizacji i dyplomacji sportu.

Przyznaje, że prawdopodobnie w związku z sytuacją na Ukrainie trzeba będzie zwiększyć procedury związane z bezpieczeństwem podczas przyszłorocznych igrzysk. - Nie obawiałbym się, że nie przyjadą sportowcy z całej Europy. W ramach igrzysk europejskich mają walczyć o kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Czy eskalacja działań wojennych na Ukrainie może realnie wpłynąć na poziom turystyki Krakowa i regionu? W krótkiej perspektywie tak może być, ale w dalszej jednak nie. Już od ośmiu lat ten konflikt trwa, padły wystrzały, a mimo tego ludzie jeżdżą do Kijowa, rozegrano tam finał Ligi Mistrzów w piłce nożnej. Wszelkie inwestycje związane z igrzyskami to są korzyści, które zostaną, tego nikt nie odbierze. Dzięki organizacji igrzysk Kraków stanie się jeszcze bardziej rozpoznawalny, tym razem także jako miasto sportu - dodaje.

W związku z sytuacją na Ukrainie pojawiły się już sugestie, by sankcje zostały zastosowane także wobec sportowców reprezentujących Rosję. - Panuje taka doktryna, żeby nie godzić w sportowców. Odbierając im możliwość startu, godzi się w nich, a nie w polityków - mówi Mieszko Rajkiewicz.

Zwraca uwagę, że Kraków i Małopolska, jako organizatorzy igrzysk, nie będą mieli wpływu np. na wykluczenie z imprezy sportowców z Rosji, bowiem decyzje w takim zakresie może podejmować tylko Międzynarodowy Komitet Olimpijski, Światowa Agencja Dopingowa oraz Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie.

Przygotowania do igrzysk w Krakowie nie zostały więc wstrzymane. Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC) poinformowało, że podczas niedawnych igrzysk zimowych w Pekinie przewodniczący EOC Spyros Capralos spotkał się z polskim ministrem sportu i turystyki Kamilem Bortniczukiem oraz prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzejem Kraśnickim i sekretarzem generalnym Adamem Krzesińskim w celu uzyskania aktualnych informacji na temat przygotowań do igrzysk europejskich, zaplanowanych w dniach od 21 czerwca do 2 lipca 2023 r.

EOC przekazał, że ustalenia są takie, iż najważniejsza umowa dotycząca organizacji igrzysk (tzw. host city) powinna być niebawem podpisana z Krakowem i Małopolską.

Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. rozwoju kultury fizycznej, wyjaśnia, że prezydent Majchrowski podpisze umowę host city, jeżeli będzie mieć na papierze zapewnione przez rząd finansowanie inwestycji związanych z igrzyskami. Nadal nie ma jednak takiego dokumentu.

Na początku stycznia prezydent Majchrowski wraz z przedstawicielami rządu i marszałkiem Małopolski Witoldem Kozłowskim podpisał list intencyjny ws. igrzysk. Uzgodnienia z rządem są takie, że z budżetu państwa na inwestycje sportowe (m.in. modernizacja stadionu Wisły, budowa toru do kajakarstwa klasycznego) w Krakowie przekazane zostanie 150 mln zł, a na inwestycje infrastrukturalne (m.in. remonty dróg, torowisk) - 350 mln zł. Koszty organizacyjne igrzysk oszacowano na ok. 400 mln zł. Po 100 mln zł mają przeznaczyć Kraków oraz Małopolska, a rząd - 200 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czy Kraków potrzebuje igrzysk europejskich w czasie wojny na Ukrainie? - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski