Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Kraków wybuduje metro? Okaże się po wakacjach

Rozmawiał Piotr Tymczak
Tadeusz Trzmiel
Tadeusz Trzmiel FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa Kroniki. TADEUSZ TRZMIEL, wiceprezydent Krakowa ds. transportu opowiada o dużych inwestycjach planowanych na najbliższe lata: podziemnej komunikacji, parkingach, kluczowych drogach, a także ewentualnych zmianach w komunikacji miejskiej i taryfie biletowej

– Stanął Pan na czele zespołu do spraw budowy metra w Krakowie. Co o tym zadecydowało?

– Moja funkcja w tym zespole jest kontynuacją pracy na rzecz metra, którą podjąłem w ubiegłym roku. W ramach tworzenia projektu nowego studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa, po konsultacjach z ekspertami uznaliśmy, że trzeba myśleć o budowie metra. Dla mnie przekonujące było to, że w studium przyjęto, iż z infrastruktury transportowej miasta może korzystać 1,2 mln osób.

Samych mieszkańców jest 760 tysięcy. Do nich trzeba doliczyć 150 tysięcy studentów. Każdego dnia do pracy lub na uczelnie przyjeżdża około 270 tysięcy osób. Do tego rocznie Kraków odwiedza 9,3 mln turystów.

– Coś jeszcze przekonuje do tego, aby rozwijać pod­ziemną komunikację?

– Drugim uzasadnieniem są dwa duże projekty na terenach zwolnionych przez kombinat w Nowej Hucie. Pierwszym jest projekt Nowa Huta Przyszłości. Zakłada on, że po wschodniej stronie powstanie około 20 tysięcy nowych miejsc pracy. Jest również wspólny projekt ArcelorMittal, Skarbu Państwa i gminy Kraków, aby na zwalnianych przez hutę terenach pojawił się inwestor, który zagospodaruje ten obszar. To będzie kolejnych kilka tysięcy pracowników w tym rejonie.

– Na jakim etapie są obecne przygotowania do budowy metra?

Powstała koncepcja pierwszej linii metra (z Nowej Huty przez centrum do Bronowic) w kilku wariantach. Ma mieć ona długość 21 kilometrów, w tym 9 km pod ziemią. Szacujemy, że budowa kosztowałaby około 6 mld zł. W tym byłby zakup 36 pociągów i budowa zaplecza technicznego przy węźle drogowym trasy S7 z ulicami Igo­łomską i Ptaszyckiego.

– Skąd wziąć na to pieniądze?

– Projekt pokazaliśmy 22 maja podczas konsultacji w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. W spotkaniu wzięło udział około 20 osób, w tym dyrektorzy departamentów z róż­nych resortów. Naszą propozycję uznali za interesującą.

Zasugerowano, aby wystąpić o środki na przygotowanie tego projektu. Chodzi o opracowanie studium wykonalności, analizę ryzyk, wstępne prace geologiczne. Na początku czerwca zgłosiliśmy do Ministerstwa Infrastruktury wniosek o dofinansowanie tych prac w kwocie 30 mln zł. My musielibyśmy dołożyć około 5 mln zł. Nasze zgłoszenie wstępnie zostało zaakceptowane. We wrześniu wniosek będzie rozpatrywany i okaże się, czy znajdą się środki. Sami prawdopodobnie 35 mln zł nie wydamy.

– Czy kwota 35 mln zł to nie jest za dużo?

– Niektórzy twierdzą, że to zbyt mało jak na dokumentację dla tak dużego przedsięwzięcia.

- A za co wybudujecie metro?

– W Ministerstwie Infrastruktury poinformowano nas, że w okresie unijnego dofinansowania na lata 2014 – 2020 w skali Polski na transport miejski jest 1,9 mld euro.

Z tych pieniędzy nie będzie więc możliwości sfinansowania metra. Wskazano nam jednak, że taki projekt można zgłosić do programu związanego z inwestycjami kolejowymi. To daje nadzieję, że w perspektywie 2014 – 2023 – ponieważ taki jest okres rozliczania unijnych pieniędzy – będzie można rozważać budowę metra. Ta inwestycja będzie możliwa do realizacji, jeżeli połowę wyłoży partner prywatny.

– Publicznie chęć udziału w takim przedsięwzięciu już zgłosiła firma Alstom.

– Są cztery firmy, które złożyły wstępne oferty związane z budową metra.

– Czy czas przejazdu metrem by się wydłużał przez poprowadzenie go łukiem do Prąd­nika Czerwonego?

– Nie ma rozstrzygnięcia co do ostatecznego przebiegu. Mam trzy warianty, które są do dyskusji.

– Metro zastopowałoby inwestycje tramwajowe?

– Jedyną wątpliwością jest obecnie zasadność linii od ulicy Meissnera do Mistrzejowic, która miałaby przebiegać po śladzie metra. Jeżeli się rozstrzygnie, że nie będziemy budować metra do 2023 roku, to powstanie ta linia.

W tym roku chcemy ogłosić przetarg na zaprojektowanie i budowę linii z Krowodrzy Górki do Górki Narodowej. Zgłosiliśmy również wniosek o dofinansowanie ze środków europejskich budowy rozgałęzienia tej linii na Azory.

W planach na najbliższe lata jest także linia od ulicy Stella- -Sawickiego do Mistrzejowic. Pojawiła się również koncepcja połączenia tramwajowego ul. Lipskiej poprzez ul. Nowo­hucką z linią wzdłuż ul. Stella- -Sawickiego.

– Kiedy krakowskie tramwaje zaczną jeździć z większą częstotliwością i będzie nowa taryfa biletowa, np. z biletami przystankowymi?

– Otrzymaliśmy wyniki najnowszych kompleksowych badań ruchu w mieście. Ocena funkcjonowania komunikacji przez mieszkańców wyniosła 7,3 punktu w skali 10 punktów. A badanie przeprowadzono w sześciu tysiącach gospodarstw i ankietowano 13,3 tysiąca osób.

Zwiększenie częstotliwości kursów będzie uzależnione od tego, jakimi środkami będziemy dysponować na przyszły rok. Jeżeli otrzymamy zwięk­szenie unijnego dofinansowania zrealizowanych inwestycji (rozstrzygnięcie ma nastąpić we wrześniu), to będziemy mogli liczyć na dodatkowe ponad 100 mln zł.

Jeżeli do tego do unijnego wsparcia wstępnie zostaną zakwalifikowane nasze nowe projekty, to zostaną środki, które będziemy mogli przeznaczyć na poprawę funkcjonowania komunikacji.

Pieniądze decydują również w przypadku taryfy. Na zmiany musi się zgodzić Rada Miasta. A w listopadzie są wybory. Przed nimi nikt nie chce podejmować decyzji w takich sprawach. Po wyborach będziemy mieć przygotowane pewne propozycje.

– A jak ocenia Pan pracę nowej miejskiej spółki parkingowej, która przejęła strefę płatnego postoju, lecz parkingami nadal zajmuje się Wydział Inwestycji?

– Nie jest prosto z dnia na dzień przejąć zarządzanie tak dużą strefą. Spółka obecnie przygotowuje budowę trzech parkingów w systemie park&ride (parkuj i jedź) na Kurd­wa­no­wie, w Bieżanowie i Małym Płaszowie. W październiku przejmie zarządzanie pod­ziemnym parkingiem, który powstanie przed Muzeum Narodowym.

30 listopada ma przedstawić plan budowy parkingów na najbliższe siedem lat.

– Zmartwiło Pana, że rząd forsuje budowę trasy S6 między Koszalinem a Szczecinem, mimo że jeździ tam dużo mniej samochodów niż drogą S7 z Krakowa do województwa świętokrzyskiego?

– Podpisałem już pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z zapytaniem, w jakim okresie będzie realizowany odcinek trasy S7 od węzła ulic Igołomskiej i Ptaszyckiego do granic województwa świętokrzyskiego. Oczekuję gwarancji.

– A kiedy powstaną brakujące trasy trzeciej obwodnicy Krakowa: Łagiewnicka, Pycho­wicka i Zwierzyniecka?

– Pierwszym etapem ma być budowa trasy Łagiewnickiej wraz z linią tramwajową. Z tego względu może ona być współfinansowana ze środków europejskich. Mamy już mocno zaawansowane wykupy terenu pod tę inwestycję.

Budowę tras Zwierzynieckiej i Pychowickiej traktujemy jako całość. Jedyna szansa realizowania tej inwestycji jest z partnerem prywatnym. Są firmy tym zainteresowane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski