Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI
A przecież mi żal.
Żal mi zagrożonego gatunku pod nazwą książka.
Żal urokliwego szelestu przewracanych kartek, żal zapachu – tego naturalnego i tego z biblioteki z odrobiną kurzu, a może czegoś więcej, jakiegoś metafizycznego ducha słowa pisanego. Oczywiście, słowo pisane nie zaginie, przetrwa jakiś czas w tabletach lub SMS-ach, chociaż kiedy pojawi się program automatycznie przetwarzający słowo mówione na pisane... Ale może lęki przed książką na ekranie to wyłącznie marudzenie starszego pana, a tu trzeba z młodymi naprzód iść. Zgodnie z trendem, który nakazał rezygnacje drukowania następnych edycji "Encyklopedii Britannica”. Dla ludzi mego pokolenia problem z monitorem polega na spowolnieniu. Biorąc książkę czy gazetę ogarniam od razu całość, tu muszę wodzić linijką jak półanalfabeta, i tylko nie trzeba ślinić palca przed uderzeniem w kursor. Ale...
Pamiętam bodajże ze "Wspomnień niebieskiego mundurka” zdanie starego nauczyciela, twierdzącego – "Strzeżcie się piór stalowych, one psują rękę i charakter...” rację pewnie miał, postępu nie powstrzymał. Nie ma wątpliwości, kto wygra w starciu – perspektywa zgromadzenia całej biblioteki na kilku dyskach jest nęcąca ze względu na cenę i przestrzeń. Kiedyś mówiło się, że ktoś ma całą wiedzę w małym palcu. Teraz może mieć w "paluszku” pendrive’a. Oczywiście, zwycięstwo jakiejś formy przekazu nie likwiduje bez reszty poprzedniej.
Kino nie zabiło teatru, telewizja kina, a internet telewizji. Pewnie pozostaną dziwacy i kolekcjonerzy, dla których opłaci się wydawać bibliofilskie edycje. Tu i ówdzie ostaną się biblioteki, wspierane przez fototapety bibliotek. Nie będzie to, niestety, zjawisko masowe. Za mego dzieciństwa wszyscy jeszcze zbierali znaczki, a ilu jest dziś filatelistów?
Biblioteki będą musiały przetrwać jeszcze z jednego powodu – ze względów bezpieczeństwa. Nietrwały papier okazuje się trwalszy niż szybko starzejąca się pamięć elektroniczna. Zniszczenie księgozbiorów, zwłaszcza rozproszonych, to zajęcie mozolne, w wypadku elektroniki wystarczy jedna dobra bomba magnetyczna. Więc jeśli ma to pomóc mojej przyjaciółce, w sztywnej lub miękkiej, deklaruję, że nie zdradzę jej z tabletem. Przynajmniej na razie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?