Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy mordowanie akowców to urzędnicza praca?

(PS)
Kontrowersje. Anna K. Kłys, autorka książki „Brudne serca” broni stawianych w niej zarzutów pod adresem akowców oraz swojej opinii o szefie aresztu UB w Poznaniu.

W sobotę w Fabryce Schindlera w Krakowie odbyło się spotkanie z Anną K. Kłys. Jak już informowaliśmy, poświęcona postaciom wielkopolskich antykomunistycznych konspiratorów książka „Brudne serca” wywołała oburzenie części czytelników, badaczy i publicystów.

Autorce zarzucono, że opisując ofiary i katów, stawia ich na tym samym poziomie i zrównuje ich racje. Dokonuje też swoistego wybielenia postaci stalinowskiego oprawcy, szefa aresztu UB w Poznaniu, Józefa Młynarka, znanego z okrucieństwa wobec więzionych, których wielu osobiście zamordował strzałem w tył głowy. We wspomnieniach więzionych konspiratorów Młynarek określany bywa jako psychopata.

– On nie był demonem. To nie był ktoś, kogo można nazwać człowiekiem chorym psychicznie, który mści się za swoje życiowe klęski, strzelając w tył głowy innym. To był człowiek, który w sposób niebywale pozbawiony refleksji wykonywał swoją pracę. Pracę traktowaną jako jedno z zadań w swojej urzędniczej karierze – powiedziałaAnna Kłys „Dziennikowi Polskiemu”.

Również podczas panelu dyskusyjnego autorka poddawała w wątpliwość intencje i sens powojennych konspiracyjnych działań młodych ludzi, których losy badała. – Oni często trafiali do leśnych oddziałów, bo zostali po prostu namówieni przez kolegów. Byli tam parę dni, a potem wracali do domów. Spotkałam się z takim przypadkiem, że ktoś był żołnierzem wyklętym przez 24 godziny. Porównuję to do młodzieńczej przygody, takiego kow­bojowania – argumentowała. Namawiała do ostrożności w ocenianiu powojennych wydarzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski