Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy można zakochać się w kocie?

Izabella Bociańska
Eliza Domoń
O tym, jak niezależnym bytem jest kot przekonaliśmy się, gdy do naszej rodziny przybyła dwuletnia kotka. Trafiła do nas nie przypadkiem, po długiej, pełnej przeżyć podróży z Wrocławia i od razu podbiła nasze serca.

Podczas pierwszej nocy w nowym mieszkaniu kotce towarzyszył silny stres. Noc spędziła w łazience wciśnięta w kąt za pralką a potem w ciemnych otchłaniach kanapy. Rano, usłyszawszy krzątanie swojej pani, postanowiła zaufać i wyjść. Zaczęło się zwiedzanie mieszkania i budowanie wzajemnej relacji.

Dziś kotka panuje w domu niepodzielnie. Jej kocie szczęście przejawia się dzikimi harcami po śliskiej podłodze z zadartym do góry ogonem. Gdy osiągnie zbyt dużą szybkość, hamuje gwałtownie poduszkami, wydając przy tym pisk gumy. Niekiedy nie udaje się zahamować i zabawa kończy się fikołkiem. Na pyszczku pojawia się wtedy zdziwienie, bo świat jakoś zawirował i stanął nagle na głowie.

Lubi bawić się małymi piłkami, które przynosi pani, po czym miauknięciem komunikuje, że jest gotowa do dalszych harców.

Osobliwie korzysta z kuwety. Po załatwieniu potrzeby fizjologicznej intensywnie sprząta, następnie wychodzi przed swoją „toaletę” i spoglądając na panią miauczy, wysyłając komunikat: „czas na porządki”, po czym kładzie się nieopodal na dywaniku, chowając w niego nos przed zapachem, który jej przeszkadza.

Ulubionym miejscem odpoczynku jest umywalka i wanna. W nich wyciąga śmiesznie pyszczek i łowi połyskujące krople wody.

Ponieważ to istota udomowiona, swoistą atrakcją jest miejsce na parapecie i koci telewizor, czyli okno kuchenne, przez które ogląda świat i czerpie wiedzę o nim.

Nie jest bezinteresowna. Kocha panią szczególnie podczas zapachów towarzyszących przygotowywaniu wątróbki lub wołowiny. Otwierana szafka, z przechowywanymi tam ulubionymi kocimi przysmakami, wyrywa ją z najgłębszego snu, po czym pędzi na złamanie karku żeby jak najszybciej się nimi nasycić.

Wówczas łasi się i pomiaukuje z zadowoleniem. Może wyznaje swojej opiekunce miłość, a może kocią wdzięczność za szczęśliwe życie? Kto to wie? Pieszczoty przyjmuje na swoich warunkach. Gdy uzna, że już dość, zdecydowanie kopie tylną łapką.

Obserwując jej kocie życie i zwyczaje, nie opuszcza nas myśl, że zwierzęta otwierają ludzkie serca.

Kotka i jej pani żyją w komitywie. Potrzebują się wzajemnie. Oczywiście na kocich zasadach.

Izabella Bociańska
Opr. (MAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski