Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy pies wie, że źle postąpił?

Dorota Dejmek
Och, nie chciałem, tak jakoś wyszło. Proszę, nie gniewaj się na mnie... Taką minę psa odbieramy jako poczucie winy i wstydu.
Och, nie chciałem, tak jakoś wyszło. Proszę, nie gniewaj się na mnie... Taką minę psa odbieramy jako poczucie winy i wstydu. FOT. 123RF
Życie psychiczne psa. Zachowanie właściciela, jego reakcja, a nie posłuszeństwo lub jego brak powoduje, że pies wygląda tak, jakby odczuwał poczucie winy i wstyd. Ale zakres emocji, jakimi kierują się psy i ludzie nie jest taki sam.

Pogryziony but, wyciągnięte z kosza śmieci albo ukradziony z talerza kotlet. Jak zachowuje się nasz pies? Dobrze wie, że źle zrobił, macha więc nerwowo ogonem i wywracając się na grzbiet błaga o wybaczenie? Znamy te obrazki aż nadto dobrze. Uważamy, że pies ma świadomość zakazanego postępku i czuje się winny. Naukowcy uważają jednak, że to nie poczucie winy, a strach. Strach przed reakcją opiekuna.

Profesor Alexandra Horo­witz z Uniwersytetu Columbia, badaczka procesów poznawczych zwierząt, m.in. psów, postanowiła sprawdzić, czy właściciele czworonogów mają rację, przypisując swoim pupilom ludzkie poczucie winy i zdawanie sobie sprawy ze złego zachowania. Eksperyment opisała m.in. w swojej książce „Oczami psa.

Co psy wiedzą, myślą i czują”. Punktem wyjścia eksperymentu były badania innych naukowców, którzy w swoich pracach udowodnili, że zwierzęta posiadają tzw. emocje podstawowe, jak radość, smutek czy strach, a nawet miłość. Jakkolwiek, bazując na najnowszych badaniach, nasze psy najprawdopodobniej nie będą w stanie odczuwać takich uczuć, jak wina, duma czy wstyd.

To tzw. emocje pochodne, wymagające – według naukowców – posiadania samoświadomości i złożonych umiejętności poznawczych, których istnienia nie udowodniono jak dotąd u żadnego zwierzęcia – prócz człowieka.

W eksperymencie Horowitz wzięło udział 14 psów oraz ich właściciele. Opiekun pokazywał ulubieńcowi ciastko lub kawałek sera, kładł go przed psem, wydawał komendę zakazującą zjedzenia smakołyku, po czym opuszczał pomieszczenie. W pokoju zostawał pies, przysmak, milcząco obserwująca go kamera oraz obserwator moderujący eksperyment. Można założyć, że większości przypadków zwierzak sięgnie po smakołyk. Wtedy pojawia się opiekun. Pytanie: jak zachowa się pies?

„W moim eksperymencie są dwie zmienne – relacjonuje Horowitz. – Czy pies zje przysmak (to najbardziej interesuje właścicieli) i czy właściciel wie, że to uczynił (ta kwestia, jak przypuszczam, najbardziej interesuje psy)”.

Podczas kilkakrotnego powtarzania eksperymentu testowane są trzy możliwości: po wyjściu opiekuna psa, przysmak jest usuwany przez obserwatora, przysmak jest podawany psu do zjedzenia lub pies sam może podjąć decyzję o schrupaniu ciasteczka (i taką właśnie decyzję podejmuje).

To, co mówiono właścicielom, też się zmieniało i nie zawsze było zgodne z prawdą. Podczas jednej z prób pies zjada smakołyk i opiekun zostaje o tym poinformowany. Podczas kolejnej piesek zjada ciastko, ale opiekun otrzymuje informację, że pupil był grzeczny i posłuchał zakazu. Na wieść o posłuszeństwie właściciel miał przywitać psa w przyjazny sposób, natomiast nieposłuszeństwo miało być ukarane słowną reprymendą.

Karcące słowa powodowały gwałtowny wzrost zachowań utożsamianych z poczuciem winy i wstydem, czego nie zaobserwowano przy sytuacji, kiedy właściciel przyjaźnie witał psa, bez względu na to, czy pies zjadł ciastko, czy tego nie zrobił. Jak twierdzi Alexandra Horowitz, ten wynik wyklucza hipotezę, że zachowania kojarzone przez właścicieli z poczuciem winy ich pupila pojawiają się jedynie wtedy, kiedy pies jest nieposłuszny.

Zachowanie psów nie dowiodło, że zrozumiały swoje nieposłuszeństwo. „Z naszego eksperymentu wyraźnie wynika“ – tłumaczy badaczka – „że pies przejawia zachowania utożsamiane z jego poczuciem winy wtedy, kiedy właściciel karze go reprymendą. Czyli to właśnie zachowanie właściciela, a nie posłuszeństwo lub jego brak powoduje to, że pies wygląda, jakby odczuwał poczucie winy i wstyd”.

W tym miejscu wielu opiekunów psów zaprotestuje, przywołując sytuację, gdy np. wracają do domu, a pupil nie wita ich w przedpokoju radośnie i czule, tylko niepewnie chowa się gdzieś w kącie. Oho, coś przeskrobał, czuje się winny – myślimy. I rzeczywiście, długo szukać nie trzeba, na środku pokoju jest duża kałuża i coś jeszcze więcej.

Jak tłumaczy Stanley Coren, naukowiec badający inteligencję psów, zachowanie naszego zwierzaka nie jest jednak poczuciem winy, a po prostu bardzo podstawowym uczuciem: strachu. Pies nauczył się, że kiedy pojawiają się ludzie, a jego odchody (lub inne dowody jego działania, za które już kiedyś został skarcony) są widoczne na podłodze, mogą go spotkać (i spotykają) złe rzeczy. To, co obserwujemy, jest lękiem przed ukaraniem – pies nigdy nie będzie czuł się winny.

Czy więc wiara w to, że pies może odczuwać poczucie winy i żal, że złamał ustalone zasady jest tylko myśleniem życzeniowym i próbą antropomorfizacji inteligentnego zwierzaka?

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski