Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy polityk może mieć mocny kręgosłup?

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Wojciech Matusik
W ostatnich dniach debatę publiczną zdominował spór aborcyjny, Jego finał pokazał, że można głosić jakieś poglądy, a potem się ich zaprzeć.

Na tak postawione pytanie odpowiedź wydaje się prosta - nie! Świat polityki to ciągłe ucieranie się kompromisu, naginanie własnych poglądów do tego, co w danej sytuacji jest korzystne. Korzystne dla kraju - według oficjalnej wersji, dla niego i jego partii - bardzo często w praktyce.

Kończący się tydzień po raz kolejny potwierdził tę regułę. Chodzi oczywiście o spór aborcyjny, który w ostatnich dniach zdominował debatę publiczną, także w Krakowie. I którego finał dobitnie pokazał, że można głosić jedne poglądy, a potem się ich zaprzeć. Mocny zarzut. Ale trudno zrozumieć, dlaczego dwa tygodnie temu politycy prawicy mocno popierali obywatelski projekt ustawy zaostrzający przepisy antyaborcyjne, a w czwartek ten projekt wyrzucili do kosza. Można to wytłumaczyć jedynie względami politycznymi - dalsza debata na ten temat szkodziłaby partii rządzącej. I nie pomoże zapewnienie głoszone z trybuny, że PiS jest za ochroną życia i zapowiedź, że rząd stworzy system wspierania kobiet, które zdecydują się na urodzenie niepełnosprawnego dziecka. Bo autorom projektu obywatelskiego, a także posłom PiS, chodziło przede wszystkim o ochronę każdego poczętego życia.

A rezygnacja z tego celu nastąpiła wtedy, gdy tysiące kobiet w czerni, również na ulicach Krakowa, zaprotestowało przeciwko nowej ustawie. I było ich tak dużo, że poglądy na temat życia poczętego przestały mieć priorytetowe znaczenie.

Jak w każdej regule, tak i w tym przypadku są wyjątki. Chodzi mi o tych posłów, którzy nie zmienili zdania o obywatelskim projekcie antyaborcyjnym i głosowali przeciwko jego odrzuceniu. W tej grupie była czwórka działaczy PiS z Małopolski, w tym dwie posłanki z okręgu krakowskiego - Barbara Bubula i Elżbieta Duda. Pewnie wiele je skrytykuje, że są za przepisami rodem ze średniowiecza, że dziś świat inaczej patrzy na ciążę, ale tak jak dwa tygodnie temu stały za obywatelskim projektem praktycznie zakazującym aborcji, tak samo stały za nim dwa dni temu. I nie podniosły ręki, tak jak Jarosław Kaczyński w głosowaniu odrzucającym ten projekt. Posłanki nie bały się głosować niezgodnie z polityczną wolą ugrupowania, z którego się wywodzą, zdecydowały się pozostać przy swoim poglądach bez względu na konsekwencje polityczne.

Może bym nie przytoczył tych przykładów (zdaję sobie sprawę, że wyciąganie tego, może im zaszkodzić), ale przypomniałem sobie, że przecież nie tak dawno Barbara Bubula głosowała za ustawą antysmogową, która umożliwiała wprowadzenie zakazu palenia węglem w Krakowie. Tym przepisom sprzeciwiało się PiS (wówczas jeszcze w opozycji) i posłowie tej partii głosowali przeciwko nowym regulacjom. Barbara Bubula się wyłamała, zrobiła to świadomie. Do tego w momencie, gdy partia układała listy kandydatów do Sejmu i każda niesubordynacja mogła się dla niej skończyć wyrzuceniem z listy lub przesunięciem na dalekie miejsce, nie dające szans w wyborach. Tak się nie stało. Warto mieć mocny kręgosłup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski