Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Polsce grozi kryzys gospodarczy? Wiele zależy od sytuacji na świecie

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Polska gospodarka ma stabilne podstawy i jest dobrze zabezpieczona na wypadek kryzysu, ale musimy się liczyć ze spowolnieniem w wypadku dużego globalnego kryzysu - powiedział Leszek Skiba, wiceminister finansów, podczas debaty „Czy to już szczyt koniunktury gospodarczej?”.

Jego współrozmówcy, Paweł Dobrowolski, główny ekonomista Polskiego Funduszu Rozwoju, i Rafał Antczak, wiceprezes PKO Banku Polskiego, próbowali zarysować perspektywy polskiej gospodarki. Temat okazał się gorący, bo w dniu inauguracji Forum Związek Banków Polskich ogłosił, że zdaniem aż trzech czwartych polskich bankowców w perspektywie 5 lat możliwy jest globalny kryzys, może nawet wielki, jak 10 lat temu. W ich opinii uderzy on w polską gospodarkę.

Zgodnie ze scenariuszem makroekonomicznym zawartym w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa realny wzrost PKB w Polsce w latach 2018-19 wyniesie corocznie 3,8 proc. Optymiści mówią nawet o 5 proc. Sceptycy wieszczą spowolnienie...

- Jesteśmy państwem unikatowym, bo od 30 lat nie mieliśmy recesji. I w najbliższych latach kryzys nam raczej też nie grozi- zaczął odważnie Paweł Dobrowolski.

Leszek Skiba podzielił tę opinię. - Wewnętrzna sytuacja Polski jest dobra, zarówno w finansach publicznych, jak i na rynku pracy, zwłaszcza na tle sąsiadów Polski - podkreślił. Zastrzegł jednak, że sytuacja globalna, gospodarcza i polityczna, jest niepewna i zmienna, więc w realiach silnego powiązania naszej gospodarki z globalną może się wydarzyć coś, co pogorszy sytuację Polski. Wtedy spowolnienie u nas jest możliwe.

Rafał Antczak zwrócił uwagę, że Polska zbliża się do zamożniejszych krajów, co oznacza, że dotychczasowe, względnie proste, narzędzia wzrostu wyczerpują się. Zaczynamy mieć podobne problemy, jak państwa rozwinięte. Zagrożeniem dla dalszego wzrostu może być zwłaszcza demografia, czyli szybkie starzenie się społeczeństwa, niska dzietność Polek. Już dziś pracodawcy notorycznie narzekają na brak rąk do pracy. Część z nich alarmuje, że z tego powodu nie jest w stanie zrealizować całego portfela zamówień.

- Z drugiej strony, na tle innych krajów, Polska nie wypada wcale źle. Do 2030 przyjedzie do nas 5 mln migrantów, 10 mln osób ubędzie z rynku pracy, ale my tę lukę wypełnimy wzrostem produktywności pracy - wyliczał Antczak. Jego zdaniem dzięki temu „Polsce może udać się prześlizgnąć przez ewentualny kryzys”.

Wiceprezes PKO BP zauważył przy tym, że niedobór pracowników w wielu sektorach gospodarki wynika z tego, że te sektory są rozdrobnione - np. w budownictwie i handlu, ale też w bankowym, przeważają firmy zbyt małe, by efektywnie funkcjonować w rozwiniętej gospodarce.

- Muszą tam nastąpić konsolidacje - mówił Rafał Antczak.

Jego zdaniem odporność Polski na ewentualny kryzys zależeć będzie w głównej mierze od tego, czy potrafimy się wznieść na wyższy poziom.

- Na tym polega aktywna strategia państwa: stymulujemy przechodzenie z gospodarki z taniej siły roboczej na bardziej innowacyjną, na roboty, maszyny - odpowiedział Leszek Skiba.

Paweł Dobrowolski zwrócił uwagę na zależność Polski od polityki pieniężnej amerykańskiego banku centralnego. - Jesteśmy półperyferium światowej gospodarki. Wszystkie kryzysy w finansach w Polsce miały miejsce wówczas, gdy FED podnosił ceny pieniądza: światowa gospodarka zmniejszała bowiem wtedy zamówienia z peryferiów i półperyferiów, a więc od nas - dowodził ekonomista. W 2016 FED rozpoczął podnoszenie ceny pieniądza i nie wiadomo, kiedy ten proces osiągnie szczyt.

Rozmówcy zgodzili się, że trzeba umieć myśleć w dłuższej perspektywie, czyli już dziś budować gospodarkę odporną na szoki gospodarcze. Jak?

Krokiem w dobrym kierunku jest uszczelnienie systemu podatkowego. Ważne jest, by system bankowy był zdrowy i stabilny (Polska ma taki). Istotne jest obniżanie deficytu budżetowego - i rząd to robi, choć zdaniem wielu - zbyt nieśmiało (w czasach hossy powinniśmy kumulować więcej środków na wypadek kłopotów, a w tej chwili tego nie robimy). Trzeba usprawnić pracę sądów gospodarczych.

- Bardzo ważne jest uproszczenie podatków, bo im bardziej skomplikowany i nieprzewidywalny jest system podatkowy, tym bardziej małe firmy dominują nad dużymi. Skomplikowanie zniechęca do budowy dużych firm, bo jest ryzykowne. Bez zmian w tym kierunku, nie będziemy mieli 30 kolejnych lat rozwoju gospodarczego - ostrzegł Paweł Dobrowolski.

Leszek Skiba przypomniał, że jego szefowa, Teresa Czerwińska, przedstawiła w Krynicy projekt nowej ordynacji podatkowej wraz z mechanizmami zmierzającymi właśnie do uproszczenia przepisów i wzmocnienia zaufania podatników do państwa.

- Mamy jednak świadomość, że problem tkwi nie tylko w przepisach, ale też w praktyce. Na poziomie najniższym urzędników podejście musi się zmienić, to jest najtrudniejsze, bo oznacza wieloletni proces uczenia się nowego podejścia i nowych procedur - zastrzegł Leszek Skiba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski