Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Polska jest narażona na atak terrorystów?

Włodzimierz Knap
Wprawdzie Polska nie jest dla terrorystów pierwszym celem ataku, ale to się może zmienić
Wprawdzie Polska nie jest dla terrorystów pierwszym celem ataku, ale to się może zmienić Janusz Wójtowicz
Analiza. Zdaniem władz i służb specjalnych nie jesteśmy obecnie celem zamachu. Analitycy na ogół zgadzają się z taką oceną sytuacji, zwracają jednak uwagę na wciąż istniejące zagrożenie ze strony islamistów. Mogą oni uderzyć w naszym kraju, jeśli dojdą do wniosku, że im się to opłaci, np. propagandowo. Eksperci dostrzegają ponadto brak powszechnej edukacji antyterrorystycznej wśród Polaków

W Polsce mamy obecnie tzw. zerowy stopień zagrożenia terrorystycznego. Oznacza to, że ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polaków, m.in. szef rządu, członkowie Międzyresortowego Zespołu ds. Zagrożeń Terrorystycznych, a przede wszystkim funkcjonariusze służb specjalnych oceniają, iż nic nam nie grozi ze strony terrorystów.

- To błędna ocena. Premier powinien zarządzić drugi, w czterostopniowej skali, stopień zagrożenia. Sytuacja na świecie jest dynamiczna, niebezpieczeństwo stwarzają nie tylko islamscy fundamentaliści. Nie można zapominać o wojnie za naszą wschodnią granicą i możliwych z tamtego kierunku aktach terrorystycznych lub sabotażowych - komentuje Andrzej Mroczek, były antyterrorysta, wykładowca w Centrum Badań nad Terroryzmem w Collegium Civitas, niepublicznej uczelni w Warszawie.

Zwraca też uwagę na zagrożenie ze strony konwertytów, czyli obywateli krajów zachodnich, czy Polski, którzy przeszli na islam i stali się skrajnymi fanatykami religijnymi.

Zdaniem Mroczka celem potencjalnego ataku terrorystów mogą być również budynki zagranicznych ambasad czy konsulatów na terenie RP, ewentualnie "zachodnie" sieci handlowe czy gastronomiczne, np. McDonald's.

Prof. Michał Chorośnicki, kierownik Katedry Teorii i Strategii Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego i znawca problematyki terrorystycznej ocenia sytuację nieco łagodniej. - Na tle państw europejskich i krajów członkowskich NATO w Polsce zagrożenie terroryzmem jest na poziomie dolnych stanów średnich. Wynika to z faktu, że Polska dla terrorystów nie jest państwem tzw. pierwszoliniowym, z uwagi na potencjał gospodarczy i militarny. Nie możemy jednak czuć się bezpieczni - mówi krakowski ekspert.

Z kolei prof. Kuba Jałoszyński z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, twórca koncepcji centralnej jednostki antyterrorystycznej, ostrzega: - Polska jest realnie zagrożona terroryzmem. To, że byliśmy w Iraku i w Afganistanie, nie będzie nam zapomniane.

Jeśli islamiści uznają, że atak przyniesie im korzyści, zwłaszcza propagandowe, to będą się do niego przygotowywali - przekonuje.

Polskie służby specjalne zapewniają, że są świetnie przygotowane do walki z terroryzmem. - Najlepiej na słowo im zaufać, ale nie chciałbym się przekonać o ich sprawności - mówi prof. Chorośnicki.

- Nie jesteśmy pustynią antyterrorystyczną - przekonuje prof. Jałoszyński. Mamy wprawdzie bardzo dobrze wyposażone siły specjalne, które w razie ataku terrorystycznego związanego z wzięciem zakładników są przygotowane do akcji ratunkowej. Profesor apeluje natomiast o wprowadzenie ustawy antyterrorystycznej, która mówiłaby jasno, kto i za co odpowiada.

W ocenie prof. Chorośnickiego, poziom przygotowania społeczeństwa na wypadek zamachu jest bliski zera. Prof. Jałoszyński narzeka z kolei, że w Polsce nie istnieje edukacja antyterrorystyczna. Identycznie kwestię tę widzi Andrzej Mroczek. Zwraca ponadto uwagę, że nasze służby specjalne "kiszą informacje" dotyczące zagrożenia. Inaczej zachowują się służby oraz rządy państw zachodnich, które informują obywateli i nierzadko ogłaszają zwiększony poziom zagrożenia atakiem terrorystycznym.

Niedawno Wielka Brytania podniosła go w 5-stopniowej skali z trzeciego na drugi. Podobnie zachowała się Australia.
Mroczek przypomina, że dziesięć lat temu służby jednego z państw zachodnich ostrzegły nas, iż terroryści szykują zamach na infrastrukturę szynową w jednym z większych miast Polski.

- Zamachowcy mieli uderzyć albo 1 listopada 2004 roku, albo w okolicach Bożego Narodzenia. Polskie służby w ramach operacji "Tarcza" podjęły kontrdziałania. Więcej powiedzieć nie mogę - mówi były antyterrorysta. Podkreśla też, by nie lekceważyć działań sabotażowych tajnych służb z innych krajów, które są wrogo lub nieprzyjaźnie nastawione do Polski.

Od Alfy do Delty
* W Polsce obowiązuje czterostopniowa skala dotycząca zagrożenia terrorystycznego: od A do D.

* Poziom pierwszy (Alfa) ma zastosowanie w przypadku informacji o możliwości wystąpienia zamachu terrorystycznego lub sabotażu, których rodzaj i zakres jest trudny do przewidzenia.

* Drugi Stopień alarmowy (Bravo) jest wprowadzany w przypadku zwiększonego zagrożenia działalnością terrorystyczną lub aktem sabotażu, ale konkretny cel ataku nie został zidentyfikowany.

* Trzeci stopień (Charlie) ogłasza się, gdy służby znają konkretny cel ataku w Polsce i wiedzą, kto się doń szykuje. Również wtedy, gdy ataków terrorystycznych lub sabotażowych dokonano w innych państwach.

* Czwarty stopień (Delta) zarządza się w razie ataku lub wysokiego prawdopodobieństwa zamachu na terytorium Rzeczpospolitej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski