Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy polski rząd przekona Brukselę, że miliardy dla kopalń to nie pomoc

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Górnicy wymusili na politykach ratowanie nierentownych kopalń węgla. Bez względu na koszty
Górnicy wymusili na politykach ratowanie nierentownych kopalń węgla. Bez względu na koszty fot. archiwum
Kontrowersje. W skardze do Komisji Europejskiej Czesi twierdzą, że polski rząd ukrywa gigantyczną, sprzeczną z unijnym prawem, pomoc dla kopalń węgla kamiennego. To bardzo komplikuje nasze zabiegi w Brukseli o akceptację programu naprawy sektora górniczego.

Kontrolowany przez słowackiego krezusa Pavla Krupę czeski fundusz inwestycyjny Arca Capital Bohemia chce, by Komisja Europejska kazała polskiemu rządowi zamknąć te kopalnie węgla, które przetrwały ostatni rok dzięki wsparciu państwa. W wariancie łagodniejszym: miałyby one zwrócić całą państwową pomoc, czyli ok. 2 mld zł. Efekt byłby taki sam: likwidacja zakładów zatrudniających ok. 15 tys. osób, czyli jedną czwartą polskich górników.

W skardze do Brukseli prawnicy ACB twierdzą, że polski rząd udziela pogrążonym w kryzysie kopalniom węgla kamiennego niedozwolonej pomocy publicznej na niesłychaną skalę, a dotowane kopalnie sprzedają urobek po cenach dumpingowych - poniżej kosztów wydobycia, co wykańcza konkurencję, m.in. w Czechach.

Unijne prawo pozwala używać pieniędzy podatników wyłącznie do likwidacji nierentownych zakładów oraz łagodzenia skutków społecznych (m.in. finansowania odpraw i szkoleń dla zwalnianych pracowników). Bruksela zakazuje dotowania przez państwo firm w celu ich przetrwania, bo to niszczy rynek.

Na czeskiej czarnej liście jest m.in. małopolska kopalnia „Brzeszcze”, przejęta niecały rok temu za złotówkę przez spółkę należącą do koncernu energetycznego Tauron. Wcześniej, przez trzynaście lat, należała do potężnej Kompanii Węglowej. Od 2013 r. Kompania przynosiła straty, w 2014 r. na minusie było już 12 z 15 współtworzących ją kopalń. „Brzeszcze” radziły sobie najgorzej, więc postanowiono je zlikwidować. Wybuchł strajk, który przybrał na sile w czasie zeszłorocznej kampanii wyborczej i miał od początku zabarwienie polityczne - kopalnia działa w rodzinnej gminie Beaty Szydło.

Wiceprezes PiS obiecała uratować zakład. W walce o głosy górników ówczesna premier Ewa Kopacz kazała oddać „Brzeszcze” do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Tuż przed wyborami minister skarbu, Andrzej Czerwiński z PO, zmusił zarząd Tauronu do przejęcia przynoszącej olbrzymie straty kopalni i części jej zobowiązań. Ten zakup do dziś odbija się czkawką Tauronowi, a ściślej jego spółce Tauron Wydobycie. Jeszcze w zeszłym roku dwie należące do koncernu kopalnie, „Janina” w Libiążu i „Sobieski” w Jaworznie, dawały zysk. A w pierwszych trzech kwartałach tego roku - „wzbogacone” o „Brzeszcze” - przyniosły prawie 137 mln zł strat. Same Brzeszcze między sierpniem 2015 a sierpniem 2016 r. zanotowały 116,6 mln zł przychodów ze sprzedaży i... 74,3 mln zł straty netto.

- Ale pracę zachowało 1500 pracowników, czyli prawie wszyscy, którzy przeszli do spółki Tauronu. Nie zmieniły się też warunki płacowe, co więcej, przez kolejny rok będą utrzymane. Dzięki inwestycjom wszystko idzie ku dobremu i może w przyszłym roku uda nam się wyjść na zero - komentuje Stanisław Kłysz, szef kopalnianej „S”, przywódca wszystkich protestów.

Na skargę Czechów reaguje wzruszeniem ramion. - Bruksela pewnie coś Polsce nakaże, ale nasz rząd wie, że górnictwo jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski i… razem jakoś damy radę - przewiduje Kłysz.

W skardze do Komisji Europejskiej czeski fundusz Arca Capital Bohemia (ACB) twierdzi, że państwo polskie, przy pomocy różnych sztuczek, wpompowało i nadal wpompowuje w nierentowne górnictwo olbrzymie pieniądze - bez zamiaru zamknięcia dotowanych kopalń

Czesi przekonują Brukselę, że niedozwolona pomoc polskiego rządu dla górnictwa prowadzi do nadprodukcji węgla i spadku cen: polskie kopalnie sprzedają urobek mocno poniżej kosztów, co niszczy konkurencję. Niedawno splajtowała m.in. zawiadująca czterema kopalniami po czeskiej stronie Śląska firma OKD. Olbrzymie straty ponieśli udziałowcy kontrolującego ją holdingu, w tym - Arca Capital.

Kłopoty górnictwa na całym świecie zaczęły się cztery lata temu wraz ze spadkiem cen węgla. W najgorszej sytuacji znalazły się kopalnie wydobywające węgiel z pokładów położonych głęboko pod ziemią: koszty wydobycia są tam dużo wyższe niż w odkrywkowych zakładach w Australii, RPA i USA. W Polsce po dwustu latach eksploatacji po urobek trzeba sięgać nawet kilometr pod ziemię, co mnoży koszty i zagrożenia.

Kontrolowane przez państwo koncerny - Kompania Węglowa, Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy - z powodu globalnej dekoniunktury i braku oszczędności z czasów hossy popadły dwa lata temu w potężne tarapaty. Kompanii, największej firmie węglowej Europy, groził niekontrolowany upadek, na bruku znalazłoby się ok. 55 tys. górników. Zarząd przedstawił program naprawczy, obejmujący likwidację kilku kopalń, w których do każdej tony trzeba dopłacać po 100 zł i więcej. Przy nadmiarze węgla.

Związkowcy nie zgodzili się na cięcia, żądając utrzymania wszystkich kopalń. Pomogła im kampania wyborcza. Rząd PO-PSL zmusił spółki energetyczne do ratowania bankrutów. Rząd PiS kontynuuje te działania, próbując uzyskać u Komisji Europejskiej tzw. notyfikację (czyli akceptację) dla programu naprawy górnictwa.

Na czym polega program? Najsłabsze kopalnie Kompanii Węglowej przekazano do dotowanej (legalnie) przez państwo Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Oddziela ona od bankrutów to, co może się przydać i likwiduje całą resztę. Nie wolno jej przeznaczać publicznych pieniędzy na reanimację upadłych zakładów, bo byłoby to sprzeczne z prawem UE.

11 najlepszych kopalń Kompanii Węglowej trafiło do Polskiej Grupy Górniczej (PGG), stworzonej za pieniądze kontrolowanych przez państwo koncernów energetycznych (PGE, Enea i Energa) i Węglokoksu. Również Tauron włączył się w ratowanie branży, przejmując od SRK dołujące „Brzeszcze”. Oznaczało to konieczność zwrotu ok. 100 mln zł z budżetu państwa, które poszły na utrzymanie tej kopalni przy życiu.

Ostatni rok państwowe kopalnie przetrwały więc głównie dzięki miliardom od koncernów energetycznych, które z tego powodu musiały ograniczyć niezbędne i pilne inwestycje. Kolejny rok zapowiada się podobnie, zwłaszcza że w rozpaczliwej sytuacji znalazł się Katowicki Holding Węglowy- rząd najpewniej zechce go połączyć z PGG (która straciła już prawie 400 mln zł), przy okazji znów zabierając z górniczych barków kilkaset milionów złotych strat - i obarczając nimi podatnika.

Sejm zwiększył niedawno limit wydatków na restrukturyzację branży z 3 do 7 mld zł. Ogromne środki pompowane są do kopalń nie tylko za pośrednictwem energetyki i SRK, ale i Agencji Rezerw Materiałowych. Budżet tej ostatniej został zwiększony ze 120 do 700 mln zł (200 mln zabrano z budżetu… MON) - po to, by miała za co (w tajemnicy „z uwagi na obronność państwa”) kupować niepotrzebny węgiel od państwowych kopalń. Do końca grudnia Agencja ma go sprzedać, by… kupić nowy. Nie ma w tym ekonomicznego sensu, ale nie taka jest rola ARM: ma ona gromadzić surowce strategiczne dla zapewnienia Polsce bezpieczeństwa. Wprawdzie Bruksela może negować ten argument - mamy za dużo węgla, przy elektrowniach są zapasy na pół roku, pod kopalniami też nie brakuje urobku - ale na papierze wszystko zdaje się być w porządku.

Polski rząd przekonuje Brukselę, że opisane tu działania są uzasadnione ekonomicznie i nie mają nic wspólnego z dotowaniem przedsiębiorstw trwale nierentownych. To samo twierdzą zgodnie szefowie górniczych i energetycznych spółek i koncernów. Zdzisław Filip, prezes Tauronu Wydobycie, komentując wielomilionowe inwestycje w kopalni „Brzeszcze”, przekonuje, że „powinny one podnieść efektywność kopalni i doprowadzić ją do rentowności już w 2017 roku, oraz zapewnić Tauronowi dostęp do węgla kamiennego o pożądanych parametrach”.

Według przecieków z Brukseli, Komisja Europejska wypowie się na temat programu naprawy polskiego górnictwa jeszcze przed końcem tego roku. Być może odniesie się również wtedy do zarzutów zawartych w skardze czeskiego funduszu.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski