Czytaj także: Prezydent Krakowa nie ma czasu dla studentów >>
Czy to jednak właściwy powód do dumy? Nie sądzę, zwłaszcza jeśli pieniądze z zajęć w Krakowskiej Akademii i na Uniwersytecie Jagiellońskim (280 tys. zł) znacznie przewyższają wynagrodzenie (158 tys. zł) za kierowanie najważniejszym po Warszawie ośrodkiem w kraju.
Kiedy w maju ujawnialiśmy dochody profesora, zagrzmiał chór krytyków, wedle których prezydent Majchrowski powinien skupić się na zarządzaniu miastem pełnym wyzwań i problemów cywilizacyjnych, a rolę wykładowcy wyraźnie ograniczyć. Zwłaszcza gdy z porównania zarobków wynikało, iż rządzenie Krakowem to co roku raczej dodatek niż główne źródło finansów. Zastanowiła nas wtedy również interesująca i odmienna od wszystkich wypowiedź byłego prezydenta Krakowa, a dziś posła PO, Józefa Lassoty. Wyraził on wątpliwość, „czy prezydent naprawdę pracuje, czy tylko pobiera pieniądze na uczelniach”.
Poszliśmy tropem tej aluzji, rozmawiając z obecnymi, jak też byłymi studentami prof. Majchrowskiego. Z naszych ustaleń wyłania się obraz wykładowcy lubianego, ale jednocześnie niezbyt przykładającego się do pracy w ostatnich latach, przynajmniej na UJ. Liczne nieobecności na zajęciach, ignorowanie dyżurów, niewielka pomoc okazywana studentom przygotowującym prace magisterskie. To wszystko nie wystawia najlepszego świadectwa wykładowcy. Każe również zapytać, czy jakakolwiek praca na trzy etaty ma sens. Czy w trosce o Kraków i swoje zdrowie prof. Majchrowski nie powinien nauczyć się z niektórych wyzwań rezygnować?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?