Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy skończy się zabudowywanie terenów zalewowych Krakowa?

MM
KONTROWERSJE. Gdy nadejdzie naprawdę wielka powódź, zaleje około 5340 domów, 20 zakładów przemysłowych, 20 kościołów, 11 muzeów, cztery teatry, sześć szpitali, około 100 szkół i pięć uczelni wyższych.

Wały nie zabezpieczają dostatecznie Krakowa przed powodzią. Radni zwlekają z przyjmowaniem planów zagospodarowania przestrzennego, które uniemożliwiają zabudowę terenów zalewowych.

W listopadzie alarmowaliśmy, że w Krakowie zabudowywane są tereny zalewowe. Urzędnicy bagatelizowali wówczas problem. - Mamy solidne wały - uspokajał dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie Jerzy Grela. Już wiemy, że wały nie są jednak wystarczającą ochroną. Podczas wtorkowego przyboru, kiedy Wisła osiągnęła rekordowy poziom 957 cm, zostały przerwane na Zakolu Wisły, a w wielu miejscach poważnie popękały i przeciekły.

W tej chwili blisko 25 proc. Krakowa leży na terenach tzw. jednostek zalewowych, czyli na obszarach, którym w razie powodzi grozi zalanie. W obrębie pierwszej jednostki leżą: niemal cały Tyniec, Bielany, Kostrze, północna część Skotnik i Pychowic. W rejonie drugiej jednostki: Dębniki i Ludwinów. Trzecia obejmuje os. Zadworze, całe Rybitwy i Przewóz. Czwarta jednostka to Zwierzyniec i Przegorzały, licząc od Wisły aż po ul. Księcia Józefa. Piąta jednostka to Półwsie Zwierzynieckie, Salwator, Błonia, cała Czarna i Nowa Wieś, Miasteczko Studenckie aż po Bronowice i os. Zarzecze, a z drugiej strony obszar Piasek - od ul. Karmelickiej, wzdłuż Plant po ul. Powiśle. Szósta jednostka obejmuje obszar Łęgu, Mogiły, os. Lesisko i Kępę, aż po rzekę Dłubię. Siódma jednostka to os. Pleszów, Kujawy, Przylasek Rusiecki i Wyciąski oraz Chałupki.

Na zagrożonych terenach mieszka blisko 100 tys. ludzi i znajdują się miejsca o strategicznym znaczeniu. Wystarczy wymienić elektrociepłownię w Łęgu oraz duża oczyszczalnia ścieków w Płaszowie. Gdy nadejdzie wielka powódź, zaleje około 5340 domów, 20 zakładów przemysłowych, 20 kościołów, 11 muzeów, cztery teatry, sześć szpitali, około 100 szkół i pięć uczelni wyższych.

Większość terenów zalewowych w Polsce jest w tej chwili bez przeszkód zabudowywana. - Jeśli nie są ważne ze względów na ochronę przyrody lub np. przewietrzanie miasta, to można je zagospodarować - wyjaśnia prof. Jan Chmielewski, kierownik zespołu opracowującego Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krakowa. - W tej chwili jedynie obszary międzywali i miejsca przy brzegach rzek, gdzie woda wylewa praktycznie co wiosnę są wyłączone z zabudowy - precyzuje prof. Chmielewski, tłumacząc, że presja cywilizacyjna wymusza budowanie w rejonach mniej bezpiecznych.

Rada Miasta Krakowa uchwaliła zapis, że nie wolno bez potrzeby powiększać obszarów pod zabudowę na terenach zalewowych. W tworzonych planach zagospodarowania przestrzennego muszą być więc z niej wyłączone. - Problemem jest to, że jeśli nie ma w danym miejscu uchwalonego planu, to trudno taki zapis egzekwować - mówi Magdalena Jaśkiewicz, dyrektorka Biura Planowania Przestrzennego UMK. Zwraca uwagę, że w tym momencie tylko mała część terenów zalewowych w mieście ma uchwalone plany: - Radni często zwlekają z podejmowaniem niepopularnych decyzji. Zaniechania rodzą w szerszej perspektywie wiele problemów, co zresztą obserwowaliśmy podczas tej powodzi.
Nowe osiedla powstają więc bez przeszkód na nadrzecznych łąkach wzdłuż ul. Golikówka w Rybitwach, rozbudowują się Kostrze, Przewóz i os. Lesisko, a mieszkańcy Tyńca-Południe, walczą z gminą o możliwość zabudowania terenów zalewowych między ul. Grodzisko i Janasówka. Na obszarach zagrożonych zalaniem mają też powstać spalarnia śmieci przy ul Giedroycia oraz Krakowski Park Technologiczny obok kampusu UJ na Ruczaju. - Bardzo niedobrze, że tereny w pobliżu kampusu UJ zabudowuje się, kiedyś było tu planowane zapasowe koryto na wypadek powodzi - ostrzega prof. Leszek Starkel z Zakładu Geomorfologii i Hydrologii PAN w Krakowie. Podkreśla, że są to tereny typowo bagienne.

Na skutek ostatniej powodzi, politycy w końcu dostrzegli poważne braki legislacyjne. W piątek posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli projekt ustawy o zapobieganiu skutkom powodzi. - Ma ona na celu wyeliminowanie sytuacji, że w miejscowych planach zagospodarowania pod zabudowę wyznaczane będą tereny zalewowe - wyjaśnia poseł z Krzeszowic, Andrzej Adamczyk, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Infrastruktury. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, w gminnych planach zabezpieczenia powodziowego obligatoryjnie będą musiały zostać wykazane tereny objęte całkowitym zakazem zabudowy ze wskazaniem polderów oraz tereny gdzie może być dopuszczona zabudowa w zakresie ograniczonym: - Dodatkowo projekt nakłada na opiekunów budowli hydrotechnicznych, rzek oraz cieków i zbiorników wodnych przeprowadzanie obowiązkowej kontroli co najmniej dwa razy w roku.

Okazuje się, że o wiele wcześniej od urzędników i polityków problem zabudowywania terenów zalewowych dostrzegły firmy ubezpieczeniowe. Aktualnie korzystają z usług 250 aktuariuszy zajmujących się obliczaniem ryzyka wystąpienia powodzi na różnych obszarach. Mariusz Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń wyjaśnia, że badają na przykład czy dana nieruchomość leży na terenie zalewowym: - Ich opinia ma decydujący wpływ na ustalenie wysokości późniejszych składek ubezpieczeniowych. W razie zagrożenia zalaniem mogą one być bardzo wysokie.

PAWEŁ GORYL

[email protected]

Wisła opadła o pół metra

Wczoraj od rana poziom wody w Wiśle obniżył się o 49 cm. Wodowskaz na Bielanach o ok. godz. 18.30 wskazywał 641 cm, o 121 cm powyżej stanu alarmowego. Najwyższy stan wody to 957 cm.

Coraz więcej przejezdnych ulic

O godz. 13.20 przywrócono wczoraj ruch na ul. Nowohuckiej. Część jezdni wschodniej ulicy (od strony ul. Koszykarskiej w kierunku Nowej Huty) jest remontowana (bo była podmyta i zapadałaby się pod samochodami nawet na metr głębokości), na tym odcinku ruch odbywa się jezdnią zachodnią w obu kierunkach. Most Nowohucki znów jest dostępny, jeździ się po nim oboma pasami. Wszystkie mosty w Krakowie są więc przejezdne. Jest już też otwarta dla ruchu ul. Tyniecka (wcześniej oczyszczono ją i przeprowadzono potrzebne naprawy nawierzchni). Ponieważ zaczął się obniżać poziom wody w Wiśle, a w związku z tym także ubywało jej pod rondem Grunwaldzkim - wczoraj odpompowano wodę i tunel pod rondem pod wieczór został dopuszczony do ruchu. Wieczorem zamknięte pozostawały ulice: Półłanki, Mirowska (od ks. Józefa do węzła autostradowego), Podbipięty (od Zagłoby do Klasztornej), Podgórki Tynieckie, Zakamycze, Kamedulska, Lesisko, Skalna (przy Kaszubskiej), Orla (przy Zagrodzie), Rybna, Na Zakolu Wisły, Zagłoby - przy Odmętowej, Golikówka przy Strażackiej, Wodzickich.

Woda zdatna do picia

Krakowskie Wodociągi poinformowały, że nie ma zagrożenia dla ciągłości dostaw wody pitnej. Ze względu na dużą mętność wody surowej, dopływającej do ujęcia Dłubnia, zakład ten został wyłączony z eksploatacji, a funkcję Dłubni przejął zakład uzdatniania wody "Raba". Nie ma żadnego skażenia wody pitnej w Krakowie, woda dostarczana do kranów jest bezpieczna, spełniająca wszystkie normy. Działa numer alarmowy 994, a na stronie internetowej www.wodociagi.krakow.pl umieszczane są wszystkie aktualne informacje . (MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski